Recenzja

Reijseger / Fraanje / Sylla – Down Deep

Obrazek tytułowy

Recenzja - opublikowana w JazzPRESS - listopad 2013 Autor: Robert Ratajczak

Pośród ogromu płyt docierających do mnie z całego świata, od czasu do czasu trafia się płyta wyjątkowa i niezwykła. Taką właśnie płytą okazał się album Down Deep firmowany trzema nazwiskami: Reijseger / Fraanje / Sylla. Holenderski wiolonczelista i kompozytor Ernst Reijseger w połowie lat 70. ujawnił się światu muzyki klasycznej jako wyjątkowy instrumentalista i prawdziwy wirtuoz wiolonczeli. Z czasem jednak jego wyobraźnia i postrzeganie muzyki poczęły wybiegać poza ramy odgrywania zapisów nutowych utworów klasycznych, ulegając wielkiej przygodzie, jaką dla Reijsegera okazała się improwizacja.

Tak z wykształconego klasycznego wiolonczelisty muzyk przeistoczył się w doskonałego jazzmana, wyśmienicie potrafiącego połączyć oba tak różniące się od siebie muzyczne światy. W nuty muzyki kla- sycznej począł wplatać improwizowane motywy, a w muzykę jazzową coraz śmielej począł zaszczepiać rodzaje form przynależnych klasyce. Otrzymany muzyczny koktajl Reijseger często przyprawia elementami muzyki etnicznej, zapraszając do współpracy artystów pochodzących z takich zakątków świata jak Senegal, Sardynia czy wyspa Reunion. Artysta często zapraszany jest do współpracy przez rozmaitych muzyków; w roku 2000 ukazała się m.in. doskonała płyta wiolonczelisty nagrana wraz z pianistą Uri Cainem: The Goldberg Variations (2000). Od lat Ernst Reijseger uchodzi też w Holandii za jednego z najlepszych kompozytorów muzyki filmowej, a w 2010 roku wyróżniony został jedną z najbardziej prestiżowych tamtejszych nagród muzycznych: Edison Award.

Od lat 80. Reijseger współpracuje przy rozmaitych projektach z wokalistą i wirtuozem egzotycznych instrumentów perkusyjnych Molą Sylla z Senegalu (w roku 2002 ukazała się ich wspólna płyta). Śpiewający w senegalskim języku wolof, Mola Sylla wykorzystuje instrumenty o tak egzotycznych nazwach jak choćby: m’bira, kongoma czy xalam, tworząc swój własny, unikalny świat dźwięków inspirowany tradycją kultury afrykańskiej.

Najnowszy projekt Reijsegera powstał właśnie z udziałem Moli Sylli, a także doskonale znanego bywalcom jazz clubów w Amsterdamie, młodego pianisty Harmena Fraanje.page36image20168

Down Deep – taki tytuł nosi projekt powstałego tria ukazujący muzykę opartą na dźwiękach wiolonczeli i fortepianu, oprawionych we wspaniałe ramy, jakie tworzy przy użyciu rozmaitych egzotycznych perkusjonaliów Mola Sylla i nadających niejednokrotnie wyjątkowej dramaturgii utworom, wokalizy Sene- galczyka. Nie jest to pierwsze spotkanie tych trojga artystów w studio – już bowiem w roku 2009 pracowali wspólnie nad muzyką do filmu Wernera Herzoga Jaskinia zapomnianych snów. Jednak dopiero Down Deep jest płytą powstałą na skutek wynikającej z działalności w trio naturalnej potrzeby trojga muzyków. Oprócz utworów przygotowanych przez każdego z artystów, muzycy sięgnęli po klasykę, adaptując w ramy własnej, wypracowanej konwencji „E Lucevan Le Stelle” Giacomo Pucciniego z opery Tosca, oraz utwór z repertuaru francuskiego flecisty i kompozytora Malika Mezzadri – „Amerigo”.

Ciekawostką jest fakt, iż cała sesja nagraniowa, jaka odbyła się w Bauer Studios w październiku 2012 roku, opierała się na dwuścieżkowej analogowej rejestracji bezpośrednio do mikrofonów, dzięki czemu udało się uzyskać doprawdy wyjątkowe brzmienie.

Temat „Elena” – otwierający całość – to dzieło Reijsegera napisane pier- wotnie dla potrzeb filmu. Tutaj dzięki doskonałemu głosowi Moli Sylli i wyjątkowemu brzmieniu, jakie udało się uzyskać w tym trzyosobowym składzie, temat stanowi doskonałe wprowadzenie do świata dźwięków jaki poznajemy na Down Deep. „M’br” to utwór w całości przygotowany przez Syllę, mówiący o obyczaju, jakim w Senegalu są zabawy i zawody sportowe odbywające się w ramach świętowania zakończenia trwającej tam przeważnie od czerwca do października pory deszczowej.

Jednym z najbardziej transowych motywów, wypełniającym zarazem jedne z najpiękniejszych ośmiu minut całego albumu, jest interpretacja wspomnia- nego wcześniej tematu Malika Mezzandri: „Amerigo”. Bolerowy motyw fortepianu stanowi tu doskonałą podstawę dla przejmujących partii wiolonczeli ozdobionych wspaniale brzmiącymi perkusyjnymi efektami, a w dalszej części utworu także chwytającą za serce dramatyczną wokalizą – Perła! W „Hemi- sacraall” z kolei muzycy zabierają nas w długą podróż w kosmos, jaka prowadzi do zagubienia drogi do domu i szukania oparcia oraz schronienia pośród gwiazd.

„Ana” to blisko 9-minutowa opowieść o utraconej miłości i tęsknocie, tytułowy „Down Deep” natomiast obrazuje przepaść międzypokoleniową i wieczne konflikty powstające na tym tle. „Her Eyes” rozprawia nad troską o potomstwo.

Niezwykłe są te opowieści, wciągające bez reszty i po- zostawające w świadomości na długo po wybrzmieniu ostatnich dźwięków tej płyty.

Down Deep jest także wyjątkowym połączeniem muzycznych tradycji sięgających bardzo zróżnicowanych horyzontów kulturalnych. Uzyskany efekt dosłownie powala! To jedna z najlepszych płyt, jakie dane było mi usłyszeć w 2013 roku.

Artykuł pochodzi z JazzPRESS - listopad 2013, pobierz bezpłatny miesięcznik >>

http://radiojazz.fm/jazzpress/jazzpress1211

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO