Płyty Recenzja

Stara Rzeka & Mauricio Takara – Live at CCSP

Obrazek tytułowy

Brutality Garden / Desmonta, 2021

O Starej Rzece powiada się zwykle, że jest to ten projekt Kuby Ziołka, w którym gitarowy folk spotyka się z estetyką hałasu podlaną psychodelicznym sosem. Rzadziej podkreśla się natomiast, że podobnie jak wiele innych grup bydgoskiego muzyka, jest to projekt otwarty na improwizację – realizowaną tu jednak nie tyle w solowych partiach instrumentów, ile w sferze brzmienia i produkcji materiału muzycznego. Tak dzieje się również w przypadku koncertowej płyty Live at CCSP, na której Ziołek zyskuje niezwykle atrakcyjnego partnera dla swych brzmieniowych eksperymentów.

Mauricio Takara to doświadczony improwizator, obsługujący także instrumenty elektroniczne perkusista, znany doskonale z występów i wydawnictw formacji São Paulo Underground, w której gra również znakomity chicagowski trębacz Rob Mazurek. Amerykańsko-brazylijskie trio wyspecjalizowało się w niezwykle eklektycznych formach muzycznych, w których post-rock, avant-jazz i latynoskie rytmy unoszą się w dźwiękowym świecie podszytym dyskretną elektroniką. Te doświadczenia Takary słychać bardzo wyraźnie także we współpracy ze Starą Rzeką.

Album wypełniają cztery dość długie, rozwijające się linearnie utwory łączące brzmienie gitary, akustycznych perkusjonaliów i elektronicznego pulsu nawiedzanego nierzadko przez erupcje hałasu, nadającego improwizacjom obu muzyków nieco surowego wyrazu – daleko poza jazzowym i folkowym kanonem. Słychać tu wyraźne echa krautrocka z najlepszych lat kosmische musik (choć rytmiczne pętle, które gra Takara są bardziej złożone niż klasyczny motorik), a w sferze konceptualnej interakcja między obu instrumentalistami przywodzi na myśl niegdysiejszą współpracę Kierana Hebdena i Steve’a Reida, ale znajdziemy tu również fragmenty osiągające wymiar pastiszu – jak wówczas, gdy w finale części pierwszej Ziołek ogrywa niestrudzenie repetycyjną frazę wyjętą żywcem z płyty King Crimson Discipline a Takara rozwija na jej tle swoją rytmiczną narrację. Mówiąc najprościej, jest to muzyka wielu zaskoczeń, której niewątpliwie warto posłuchać.

Dariusz Brzostek

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO