Płyty Recenzja

I Just Came From The Moon – Ånd Ud

Obrazek tytułowy

April Records, 2022

Duński kwintet I Just Came From The Moon, wpisujący się gatunkowo w nowy nurt określany jako indie jazz, od kilku lat coraz silniej zaznacza swoją obecność na europejskich scenach. 25 lutego w katalogu wytwórni April Records pojawiła się druga płyta zespołu zatytułowana Ånd Ud.

I Just Came From The Moon tworzą: basista i lider zespołu Frederik Hagner, trębacz Jonas Scheffler, saksofonista i klarnecista Nis Myrtue, gitarzysta Nikolaj Bugge i perkusista Tobias Andreassen. Zespół powstał w 2015 roku i po wygraniu ogólnokrajowego konkursu Youth Jazz zadebiutował w roku 2017 albumem Hoax. W następnym roku przypomniał o sobie EP-ką National Strangers Association wraz z szeregiem pięknych teledysków. Muzycy IJCFTM mają na swoim koncie liczne występy w Danii oraz poza granicami swojego kraju – na Oslo Jazz Festival, EFG London Jazz Festival i jazzahead!

Płyta Ånd Ud jest naturalną kontynuację debiutanckiego albumu kwintetu. Nową muzykę nagrał on w maleńkim domu wakacyjnym na wyspie Fur w duńskiej Jutlandii, gdzie grupa spędziła kilka długich weekendów, oddając się w zaciszu refleksjom nad życiem, przemijaniem oraz upajając się pięknem przyrody. Efektem jest dojrzała, pełna namysłu płyta, opowiadająca nie tylko o pożegnaniu z beztroskimi czasami, ale także o optymistycznym oczekiwaniu na to, co ma do zaoferowania przyszłość.

Album, utrzymany w konwencji indie jazzu, poza intrygującymi melodiami przynosi szeroki wachlarz stylistyczny, łącząc łagodną odmianę jazzu z soulem i elektroniką. Prócz fantastycznych, pełnych nostalgii i melancholii utworów, jak Utke czy tytułowa kompozycja Ånd Ud, znajdziemy tu również pełne niesamowitej dynamiki White czy zaczarowany perkusyjnym rytmem, zamykający album utwór Snowman. Melodie I Just Came From The Moon są czyste i bardzo wyraźne, a instrumentaliści niczym jedna, pełna olbrzymiej energii i mocy maszyna, tkają kolejne utwory w prawdziwie piękny i demokratyczny sposób. Składająca się z dziewięciu autorskich kompozycji płyta utrzymuje w napięciu, jednakże również w klimacie beztroskiego relaksu.

Marta Ratajczak

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO