! Wywiad

Simona De Rosa: Las otwarty na morze

Obrazek tytułowy

fot. Temirlan Fan

Simona De Rosa to wokalistka, kompozytorka i pedagożka pochodząca z Neapolu, która połączyła swoją siłę i talent z kreatywnością i wszechstronnością wywodzącego się z Gdańskia tria Confusion Project (Michał Ciesielski – fortepian, Piotr Gierszewski – gitara basowa, Adam Golicki – perkusja), aby w efekcie nagrać album Feathers. Ich muzyka jest historią osób, które z łatwością przekraczają kulturowe i językowe granice, odkrywając bogactwo płynące z różnorodności, a następnie potrafią się tym dzielić ze słuchaczami. W rozmowie dla JazzPRESSu Simona De Rosa opowiada m.in. o tym, jak jej drogi skrzyżowały się z polskim zespołem, jak wyglądają próby, kiedy muzycy mieszkają w trzech różnych miastach Europy, a także o dwóch magicznych lasach, emocjach związanych ze śpiewem w różnych językach i muzycznych podróżach po kilku kontynentach.

Feathers.jpeg

Simona De Rosa & Confusion Project ‒ Feathers


Linda Jakubowska: Jak, gdzie i kiedy poznałaś się i zaczęłaś współpracę z zespołem Confusion Project?

Simona De Rosa: Po raz pierwszy spotkałam Michała Ciesielskiego w 2018 roku na jam session w Pekinie (gdzie wówczas oboje mieszkali – przyp. red.). Zaraz potem zaczęła się nasza współpraca. Od tamtej pory Michał jest moim aranżerem. Pewnego dnia pokazał mi nagranie swojego polskiego tria Confusion Project. Byłam totalnie oczarowana. Powiedziałem mu wtedy, że jeśli kiedykolwiek przeprowadzimy się do Europy, to chciałabym z nimi grać. Od razu zakochałam się w ich brzmieniu – nowoczesnym, a jednocześnie mocno zakorzenionym w tradycji. W tamtym czasie moje muzyczne zainteresowania w Chinach skupiały się na eksplorowaniu brzmień Azji, wcześniej zaś mocno zgłębiałam muzykę Ameryki Południowej. Poczułam, że połączenie tych globalnych wpływów z unikalną tożsamością brzmieniową Confusion Project może zaowocować czymś naprawdę wyjątkowym. W 2022 roku przenieśliśmy się do Europy, a w 2023 zorganizowaliśmy naszą pierwszą wspólną trasę koncertową po Polsce. Od tego czasu jesteśmy nierozłączni – graliśmy we Włoszech, Niemczech, Chinach, a w roku 2025 wróciliśmy do Polski, by wydać Feathers.

Pochodzicie z różnych krajów, więc jak wygląda wasza współpraca z organizacyjnego punktu widzenia? Gdzie odbywają się próby i gdzie nagraliście album?

Michał jest kręgosłupem całego przedsięwzięcia. Ja mieszkam w Berlinie, on w Brukseli, a Piotr i Adam są w Polsce. Z Michałem jesteśmy w stałym, niemal codziennym kontakcie. Bez przerwy urządzamy burze mózgów i dzielimy się pomysłami. Gdy kompozycje i aranżacje są już gotowe, spotykamy się wszyscy w Gdańsku na próbach. Zwykle trwają one krótko, bo chemia między nami jest magiczna. Muzyka płynie naturalnie, a przyjaźń i wzajemny szacunek są bardzo silne, co moim zdaniem, jest prawdziwym spoiwem naszego zespołu. Album Feathers nagraliśmy w polskim Monochrom Studio – pięknym miejscu ukrytym głęboko w lesie. Całkowicie odizolowani od świata spędziliśmy tam pięć radosnych dni w relaksującej i inspirującej atmosferze.

Jesteś znana z eksplorowania muzyki etnicznej, a Feathers czerpie z ludowych wpływów różnych kultur.

To część moich nieustannych muzycznych poszukiwań. Pochodzę z Neapolu i dorastałam, słuchając, jak moja mama śpiewa tradycyjne pieśni ludowe w domu. Muzyka neapolitańska jest głęboko przesiąknięta wpływami arabskimi, francuskimi, hiszpańskimi i amerykańskimi, zwłaszcza z czasów drugiej wojny światowej. W pewnym sensie zawsze miałam multikulturowe brzmienie we krwi, a mieszanie różnych rytmów i stylów przychodzi mi naturalnie. Gdy w 2013 roku przeprowadziłam się do Nowego Jorku, zaczęłam zastanawiać się nad swoimi muzycznymi korzeniami. Włosko-amerykańska społeczność poprosiła mnie, żebym dla nich zaśpiewała, i poczułam odpowiedzialność za to, by poprzez muzykę neapolitańską przywołać wspomnienia i emocje związane z domem. To wtedy zaczęłam świadomie zgłębiać muzykę świata. Potem poznałam Kaddoura, mojego męża z Algierii, i dzięki niemu ponownie połączyłam się z arabskimi korzeniami południowych Włoch.

Muzycy Confusion Project również fascynują się muzyką ludową z różnych stron świata, czy raczej każdy z nich wnosi do zespołu inne, własne, indywidualne inspiracje?

Całe piękno Confusion Project tkwi w tym, że są to niesamowicie wszechstronni muzycy, którzy potrafią dostosować się do każdego stylu, a jednocześnie zachować własne brzmienie. Najbardziej podziwiam ich za zdolność oddania autentycznego charakteru każdej tradycji muzycznej, a potem twórczego przetworzenia jej w bardzo osobisty sposób. Podczas prób do Akhay Kerim, tradycyjnego utworu kazachskiego, Adam zaproponował, żeby dodać do niego gospelowy klimat. I naprawdę słychać to w finalnym nagraniu! Mamy na płycie Como Es, utwór z kubańskim zacięciem, a oni weszli w ten muzyczny świat bez żadnego wysiłku.

Czy jako nauczycielka śpiewu jazzowego w różnych krajach zauważyłaś różnice w podejściu do edukacji muzycznej w zależności od miejsca? Czy muzyka mówi tym samym językiem na całym świecie?

Muzyka zdecydowanie jest językiem uniwersalnym, ale sposób jej nauczania bardzo się różni w zależności od kraju. Uczyłam w Nowym Jorku, we Włoszech, w Chinach i Wietnamie. W Stanach Zjednoczonych, edukacja jazzowa zaczyna się wcześnie. Wiele szkół średnich ma własne big-bandy, a dzieci wychowują się ze „swingowym” feelingiem. W Chinach dzieci często również zaczynają naukę muzyki bardzo wcześnie, jeśli tylko mają do niej dostęp. Poziom dyscypliny w Azji jest niesamowity — naprawdę imponujący. A we Włoszech? Tam śpiew przychodzi nam bardzo naturalnie. Jest częścią codziennego życia. Chociaż język muzyki jest ten sam, to sposób, w jaki się go uczymy i wyrażamy, może się diametralnie różnić.

Śpiewasz w kilku językach na albumie Feathers. Czy sposób, w jaki przekazujesz emocje, zmienia się w zależności od języka? Czy jest jakiś język lub dialekt, który szczególnie mocno z tobą rezonuje?

Zdecydowanie tak. Kiedy śpiewam w moim dialekcie, dosłownie się trzęsę – czuję się głęboko poruszona. To nie jest tylko kwestia słów, ale całego ładunku emocjonalnego, wspomnień, tożsamości. Innym językiem, który daje mi podobnie emocjonalnego „kopa”, jest arabski.

Skąd wziął się tytuł Feathers?

Inspiracja przyszła podczas pobytu w Kazachstanie. Musiałam napisać teksty do jednej z piosenek na albumie i planowałam kręcenie teledysku w kanionie Szaryn koło Ałmaty. Dowiedziałam się, że w tamtych kanionach żyje orzeł przedni, narodowy symbol Kazachstanu, i to zainspirowało mnie do napisania utworu Golden Eagle. Wtedy pojawiła się myśl, że każda piosenka jest jak piórko, część ptaka w locie, symbolizującego naszą podróż przez różne kultury i kraje, odkrywanie świata z otwartymi oczami.

O czym opowiadają twoje utwory? Te, które nie są po angielsku, są pewnie mniej zrozumiałe dla polskich słuchaczy.

Moje piosenki mówią przede wszystkim o emocjach, intymnych momentach, refleksjach czy wspomnieniach. Como Es jest dedykowana mojej mamie. Autumn in Beijing przekazuje poczucie nostalgii i miłości do kogoś daleko. Golden Eagle jest bardziej symboliczne; to oda do uwolnienia się od norm społecznych i oczekiwań, inspirowana książką Mewa Richarda Bacha. Mówi o odwadze, by podążać własną ścieżką. Journey, która otwiera album, jest jak list do samej siebie; przypomnienie o tym, jak ważne jest, by zachować łączność z naturą. My Guiding Star to utwór bardzo osobisty, napisany przez Michała. Mówi o kimś, kto czuł się całkowicie zagubiony, by w końcu odnaleźć nadzieję, która niczym kompas wskazuje drogę naprzód. A potem są tradycyjne utwory: Akhay Kerim z Kazachstanu i Argeay Ya Alf Laila z Libanu. To reinterpretacje ludowych melodii, emocja często tkwi w samej muzyce, nawet jeśli teksty nie są od razu zrozumiałe.

Gdyby istniał własny świat Feathers, to jakby on wyglądał?

To byłby las, który otwiera się na plażę i morze. Miejsce, w którym jesteś otoczony naturą, ze wszystkimi jej kolorami, teksturami i dźwiękami. Jest spokojne, ale dzikie jednocześnie. Przestrzeń, w której czujesz się mocno osadzony na ziemi, ale na tyle wolny, by móc latać.

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO