Recenzja

Vana Gierig – Making Memories

Obrazek tytułowy

Recenzja opublikowana w JazzPRESS - lipiec 2014
Autor:
Andrzej Patlewicz

Subtelny jazz z klasycznymi odniesieniami i echami tria Oscara Petersona przywołuje na nowej płycie niemiecki pianista Vana Gierig. Właśnie w takiej atmosferze i klimacie muzyki jazzowej uwielbianej przez jego rodziców dorastał młody pianista, który ukształtował swój styl i podejście do jazzowej improwizacji.

Ma za sobą studia w Boston School of Music i współpracę z wieloma amerykańskimi muzykami takimi jak: Rachelle Ferrell, Najee, Lena Horne, Special EFX czy Regina Carter. Dźwięk, dystans pianisty wobec niemal każdego zamieszczonego na płycie utworu jest przerażająco piękny. Gra perkusisty Marcelo Pellitteriego jest pełna polotu. Każda fraza jest tu przejrzysta zarówno w otwierającej ponad 11 – minutowej kompozycji „Declaration”, tytułowym „Making Memories” jak i zamykającym „Conversations”. Znakomicie spisują się kontrabasiści (Sean Conly i Matthew Parrish) grając czujnie i z niezwykłym spokojem potrafili pogodzić dyscyplinę z niezwykłą swobodą.

Dopełnieniem brzmienia płyty jest udział perkusjonisty Viniciusa Barrosa, skrzypaczki Jane Hunt, wiolonczelisty Wolframa Koessela oraz grającego tym razem na klarnecie Paquito D’Rivera (znakomite sola w „Making Memories”). Brzmienie jego klarnetu nadają muzyce swoisty czar wywołujący tęsknotę za eleganckimi salami koncertowymi. Jak przystało na lidera Vana Gierig pogodził własną indywidualność z indywidualnością pozostałych muzyków, którzy ani na chwilę się nie oszczędzają. Trzeba przyznać, że zarówno „The Spell”, „The Spiraling Spell” i „Looking Back” mają niezwykłą energię. Zgrabne aranżacje dają ujście solistycznym popisom w krótkich improwizacjach, słychać fantastyczną grę na perkusji Marcelo Pellitteri’ego, którego wymienia za bębnami jedynie w jed- nym utworze („Morning Cadence”) ciemnoskóry Gene Jackson.

Kompozycje Vana Gieriga od pierwszej sekundy uderzają słuchacza pięknym brzmieniem sekcji instrumentów drewnianych i subtelną grą perkusyjnych przeszkadzajek, które wykorzystuje Vinicius Barros z klaskaniem w dłonie w „The Spell” włącznie. Aby wychwycić niuanse trzeba wsłuchać się uważnie w ten album i odszukać niezwykłe bogactwo składowych harmonii i dźwięku. To piękno pojawiające się w kompozycji „Rome” z urokliwą grą skrzypiec i klarnetu nabiera zupełnie innego znaczenia. Pianista Vana Gierig dobrał sobie muzyków perfekcyjnie zdolnych technicznie, potrafiących zagrać każdą łamigłówkę, ale nie popisujących się przesadnie swoimi umiejętnościami. Wyjątkowo oryginalna muzyka, łatwa zresztą w odbiorze zapewni słuchaczom bogate przeżycia.

Artykuł pochodzi z JazzPRESS - lipiec 2014, pobierz bezpłatny miesięcznik >>

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO