Recenzja

SamBar – Melt!

Obrazek tytułowy

TOP NOTE - Recenzja opublikowana w JazzPRESS - marzec 2014
Autor: Mateusz Magierowski

Obrodziło ostatnimi czasy w intrygujące instrumentalnie projekty na polskiej scenie jazz/impro. Najpierw na rynku pojawił się płytowy zapis koncertu na saksofon sopranowy solo Adama Pierończyka The Planet of Eternal Life (wydany przez renomowany JazzWerkstatt), zaś dwa miesiące później mamy kolejne miłe zaskoczenie w postaci wydanej w krakowskiej oficynie Marka Winiarskiego Not Two płyty Melt! barytonowego duetu opatrzonego wiele mówiącą nazwą SamBar. Tworzą go znani ze swej improwizatorskiej działalności w Krakowie i Gdańsku saksofoniści – Paulina Owczarek i Tomasz Gadecki.

To muzycy wciąż na dorobku posiadający jednak na swoim koncie liczne intrygujące muzycznie przedsięwzięcia: Gadecki to wszak tytułowy Olbrzym z tworzonego z basistą Marcinem Bożkiem duo Olbrzym i Kurdupel, zaś Owczarek zaprosiła ostatnimi czasy do swojej improwizującej berlińskiej orkiestry Satoko Fujii.

SamBar to projekt bezprecedensowy w skali polskiej sceny improwi- zowanej, znajdujący jednak pewne odniesienia w europejskim free, choćby w postaci kooperacji Matsa Gustafssona i Colina Stetsona. Gdańsko-krakowski duet w swoich muzycznych poszukiwaniach, których efekty zaprezentowali słuchaczom już m.in. podczas ubiegłorocznej Krakowskiej Jesieni Jazzowej, nawiązuje jednak do dokonań nieco słynniejszych kolegów jedynie w zakresie formy. Treść całkowicie improwizowanego muzycznego dialogu to jedyne w swoim rodzaju „tu i teraz”, by użyć określenia Kena Vandermarka – „muzyka chwili”, będąca wypadkową procesu odrzucenia podręcznych klisz i gotowych rozwiązań na rzecz uważnego słuchania muzycznego towarzysza i intuicyjnego reagowania na jego poczynania, najczęściej na zasadzie stymulującego dalszą interakcję kontrapunktu. Iście brötzmannowskie cięcia ciszy ostrzem saksofonowego skalpela nie są tu jednak dominującą formą ekspresji – materia dźwiękowa na Melt! może zaimponować swą różnorodnością.

Początek krążka to eksperyment z pogranicza dźwięku i ciszy, podczas którego słyszymy „puste” przedmuchy i sonorystyczne opukiwania instrumentów – to jedynie preludium do tężejącego w krótki, transowy motyw splotu intensywnych, ziarnistych brzmień. Dalej jest równie ciekawie: kameralne dialogi przeplatają się ze strzępami zmęczonych melodii („Improvisation No.2”), zaciskających się coraz ciaśniej hipnotycznych pętli oraz manifestacjami brutalnej barytonowej siły, a wszystko to jest jak zwykle znakomicie zmiksowane i zmasterowane przez niezastąpionego Rafała Drewnianego. Do pełni szczęścia brakuje jedynie odrobiny frywolnego groove, którym zakończył występ duetu podczas KJJ Gadecki...

Melt!, to muzyka nie pozwalająca słuchaczowi na półśrodki i połowiczne tylko zaangażowanie, dająca się w pełni smakować wtedy tylko, kiedy odbiorca sta- je się świadomym uczestnikiem procesu twórczego, który w tej formie wydarzył się tylko i wyłącznie ten jeden jedyny raz. Rejestracja płytowa pozwala ten proces przeżywać po wielokroć, doświadczając świeżego powiewu w polskiej muzyce improwizowanej. Powiewu, który ma potencjał, by stopić choć część góry lodowej stereotypów dotyczących tej muzyki właśnie. Tytuł zobowiązuje!

Artykuł pochodzi z JazzPRESS - marzec 2014

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO