Recenzja

Mieczysław Kosz – Piano Solo

Obrazek tytułowy

Recenzja - opublikowana w JazzPRESS - styczeń 2014 Autor: Andrzej Patlewicz

Postać fenomenalnego pianisty jazzowego, zmarłego tragicznie w wieku 29 lat, przypomniała swego czasu TVP, prezentując film Esencja nastroju autorstwa Roberta Karczmarka. Znacznie wcześniej, bo w 1990 roku ukazała się książkowa opowieść o Mieczysławie Koszu, autorstwa Krzysztofa Karpińskiego Tylko smutek jest piękny, w której autor opisuje genialność niewidomego pianisty, jaki zdobył sławę, ale w gruncie rzeczy pozostał samotny.

Teraz pamięć o pianiście porównywanym do Krzysztofa Komedy została odświeżona za sprawą Polskiego Radia. Kompilacyjny zestaw Piano Solo jest zbiorem solowych nagrań zarejestrowanych na przełomie lat 60 i 70. Na płycie znalazło się 16 kompozycji, z czego 7 to standardy, utwory klasyczne w jazzowym opracowaniu oraz 5 autorskich kompozycji, które weszły do kanonu muzyki rozrywkowej.

Album otwiera znany standard Duke’a Ellingtona – „Satin Doll”, który pianista zarejestrował w studiu Polskiego Radia w 1967 roku z tej samej sesji pochodzą jego dwie własne kompozycje („Złudzenie”, „Przed bu- rzą”) beatlesowski „Yesterday” i Ger- shwinowski – „Summertime”. Rok później w 1968 roku w tym samym studiu Polskiego Radia Mieczysław Kosz zarejestrował szereg kolejnych kompozycji, a jedną z nich „Preldium c – moll op.28, nr 20” Fryderyka Chopina gra tutaj w sposób wyjątkowy. Mimo wyraźnej fascynacji muzyką Chopina, którą jako jeden z pierwszych w Polsce grywał na jazzowo był też niepowtarzalnym indywidualistą. W podobny sposób podchodził do struktury harmonicznej jak Bill Evans, którego spotkał podczas swego występu na festiwalu w Montreaux. Amerykański pianista zainteresował się wtedy młodym ociemniałym muzykiem i zaprosił go na lunch, ale nieznajomość angielskiego zniweczyła ich dalszy kontakt. Niesłabnąca fascynacja muzyką Billa Evansa jednak pozostała, co słychać zresztą w dwóch kolejnych tematach „Polovtsian Dances/Tańce Połowieckie” Alexandra Borodina i „Traumerei op.15 nr 7” Roberta Schumana – obie kompozycje zostały zarejestrowane w studiu PR w1969 roku.

W Muzyce Mieczysława Kosza słychać wyczuwalny wyraźny tragizm, mimo iż utwory miały na dodatek swój zróżnicowany balans począwszy do legrandowskiego „Les parapluies de Cherbourg/Parasolki z Cherburga”, aż po autorskie tematy „Refleks flegmatyka”, „Pytanie”, „Jest już póź-o”, „Odejście” jak i te zaadaptowane do własnych interpretacji („Laura” Davida Raskina i „Rosemary’s Baby” Krzysztofa Komedy). Co by nie mówić pianista nie próbował nadążać za obowiązującą modą. W swoich improwizacjach często wychodził poza typowo jazzowe skale, nie stroniąc też od eksperymentów so- norystycznych, nigdy nie zapominał o podstawowych wartościach, jakimi były w jego muzyce nastrój, klasyczne piękno brzmienia instrumentu i szacunek do tradycji. Podobnie jak wielcy mistrzowie fortepianu tak i Mieczysław Kosz uwielbiał grać standardy grając je po swojemu tak jak to czyni w kompozycji Franka Churchilla – „Someday My Prince Will Come”, którą nagrał w 1971 roku a która zamyka ten retrospektywny album. Utwory adoptował na potrzeby Polskiego Radia dokonując zmian barwy, melodyki i brzmienia. Występy i trasy koncertowe były jego żywiołem, ale gdy wracał do wynajętego pokoju w Warszawie odczuwał przeraźliwą samotność i wrogość miasta, którego nie był w stanie poznać. W jego życiu była ekstaza i udręka, którą sam przerwał 31 maja 1973 roku wypadając z okna przy ul. Pięknej w Warszawie. Stał u progu wspaniałej kariery, która została gwał- townie przerwana. Muzyka jaką pozostawił po sobie a teraz po latach powraca na płycie w ramach serii Polish Radio Jazz Archive (znacznie wcześniej był jedynym longplay’em wydanym za życia artysty i 25 częścią z sławetnej serii Polish Jazz), której słuchamy z jeszcze większym pietyzmem. Może właśnie słuchając jak grał, łatwo będzie nam zrozumieć fenomen tego wspaniałego pianisty, który pochodził z głębokiej prowincji odnosząc gigantyczny sukces. Z powodzeniem obracał się również w kręgu dokonań twórców muzyki klasycznej.

Artykuł pochodzi z JazzPRESS - styczeń 2014, pobierz bezpłatny miesięcznik >>

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO