Płyty Recenzja

Tercet Kamili Drabek – Muzyka Naiwna

Obrazek tytułowy

Soliton, 2019

Sztuka naiwna (szerzej znana jako prymitywizm) to nurt malarstwa końca XIX wieku, spopularyzowany przez znakomitego Henriego Rousseau. Estetyka ta, często właściwaartystom nieprofesjonalnym, cechowała się deformacją przestrzeni, nietypowym wykorzystaniem koloru czy odniesieniami do świata magicznego. Co z tym wszystkim ma jednak wspólnego debiutancka płyta Tercetu Kamili Drabek? Oprócz tytułu "Muzyka Naiwna", który do owego nurtu malarskiego wydaje się być jawnym odwołaniem, w muzyce tego zespołu odkryć można coś jeszcze, co przywołuje ducha twórczości tych niezwykłych artystów sprzed ponad stu lat.

Tercet Kamili Drabek tworzy troje niezwykle utalentowanych muzyków – kontrabasistka Kamila Drabek, perkusista Kacper Kaźmierski i saksofonista Marcin Konieczkowicz. Przyznać muszę się, że jestem miłośnikiem składów jazzowych złożonych wyłącznie z sekcji rytmicznej i saksofonu (obecnie w Polsce chociażby fantastyczne zespoły Kuby Więcka czy Marcina Stefaniaka, a w kanonie światowego jazzu – przede wszystkim Sonny Rollins), więc z tym większym zaintrygowaniem przysłuchiwałem się ochoczym poczynaniom Tercetu Kamili Drabek.

Już pierwsze dźwięki utworu "Forever Late" jasno wskazują, że "Muzyka Naiwna" jest płytą nieprawdopodobnie dojrzałą. Brzmienie jest doskonale zbilansowane, brak w nim miejsca na frenetyczne solówki czy popisy poszczególnych muzyków, a dominuje przepiękne współbrzmienie i zespolenie trzech instrumentów. Niewątpliwym walorem jest również pomysłowość liderki w tworzeniu kompozycji. Nieograniczona wręcz biegłość, zarówno techniczna, jak i w prowadzeniu narracji utworu, pozwala na zabawę i pewnego rodzaju frywolność w tworzeniu struktur utworów. Słychać to doskonale chociażby w takich kompozycjach jak "Góralski czy Kwaśny Walczyk". Ale Tercet proponuje nie tylko ten radosny, fragmentami skoczny repertuar. Pierwsza z trzech części minisuity "Świtezianka" brzmi niepokojąco i złowrogo, niczym finał jakiejś na poły legendarnej, pełnej tajemnicy, lokalnej opowieści.

"Muzyka Naiwna" przepełniona jest dźwiękami o nieoczywistym uroku. Wciąga i hipnotyzuje, stroniąc jednak od jakichkolwiek efekciarskich rozwiązań. To kunsztowne i bezpretensjonalne dzieło zainspirowane jazzem spod znaku kwartetu Dave’a Brubecka, lokalnym folklorem czy muzyką rockową. Nawet najtrudniejsze rozwiązania przepełnione są jednak piosenkową wręcz przebojowością, która sprawia, że całego nagrania słucha się z niekłamaną przyjemnością.

Tercetowi udało się w piękny sposób pokazać, jak wiele niespodziewanych treści może nieść ze sobą pozornie zwykła płyta jazzowa. I tak jak francuskim malarzom prymitywistom w zupełnie nienachalny sposób udawało się wciągnąć nas w swój magiczny świat, tak "Muzyka Naiwna" to przepiękne zaproszenie do obcowania ze sztuką pełną harmonii, lekkości, niewymuszonego luzu i oszałamiającej pomysłowości. To bezsprzecznie jedna z najlepszych płyt polskiej sceny jazzowej 2019 roku.

autor: Jędrzej Janicki


Płyta wydana w ramach projektu Jazzowy debiut fonograficzny Instytutu Muzyki i Tańca

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO