Płyty Recenzja

Strycharski, Kacperczyk, Szpura – I love you SDSS J124043.01+671034.68

Obrazek tytułowy

Multikulti Project, 2019

Pamiętam, że w jednym z odcinków amerykańskiego programu edukacyjnego dla dzieci, Mister Rogers’ Neighborhood (bodajże z roku 1968), nieoceniony konstruktor i wynalazca elektronicznych instrumentów muzycznych Bruce Haack, zachęcał młodych gości do wspólnego muzykowania. Skonstruowawszy prostą pętlę rytmiczną na analogowym syntezatorze, skłonił dzieci do wyklaskiwania rytmu i nucenia nieskomplikowanej melodii, którą sam intonował na flecie prostym. Z tego połączenia dziecięcego entuzjazmu, nowej technologii oraz akustycznego instrumentu zrodziła się muzyczna osobliwość doskonale oddająca progresywnego ducha czasów Space Age, w których przysposabiano dzieci do pracy z elektroniką oraz uczono je nasłuchiwania dźwięków (z) przyszłości.

Przypomniałem sobie z niejakim sentymentem ten program, słuchając płyty I love you SDSS J124043.01+671034.68 tercetu Dominik Strycharski (flety proste), Łukasz Kacperczyk (syntezator modularny), Paweł Szpura (perkusja). Album ten, rzecz jasna, nie cechuje się naiwnością „dziecięcych” nagrań Bruce’a Haacka ani podobnych im wydawnictw Raymonda Scotta (cykl Soothing Sounds for Baby, 1964), epatujących futurystyczną egzotyką „the shape of sounds to come”, a jednak na pewnym, najbardziej elementarnym, akustycznym poziomie bliska mu jest troska o ową dźwiękową osobliwość, która zapładniała także wyobraźnię dawnych eksperymentatorów. Rządzi nim bowiem logika nieoczekiwanych – i przez to osobliwych – interakcji brzmieniowych, melodycznych czy rytmicznych, w które wchodzą ze sobą instrumenty należące różnych porządków prowadzenia muzycznych opowieści (syntezator, perkusja, flet).

Jest to zatem płyta, którą napędza spontaniczna radość z sonorystycznych kolizji, rytmicznych pętli i melodycznych narracji, wyłaniających się na styku tego, co elektroniczne, i tego, co akustyczne, tego, co futurystyczne, i tego, co archaiczne, etc., etc. Muzycy posługujący się różnymi środkami ekspresji przeglądają się tu wzajemnie w swych partiach, zaskakują zwrotami akcji i podrzucają pomysły brzmieniowe oraz rytmiczne mikrostruktury. A wszystko to dzieje się bez przesady i zbytecznego epatowania hałasem, bogactwem nadmiaru i przesadą w ekspresji, co pozwala w skupieniu i ze wzrastającym wciąż zainteresowaniem zagłębiać się w świat dźwięków tyleż osobliwych, co – po ponad pół wieku od czasu eksperymentów Haacka – zaskakująco swojskich.

Autor: Dariusz Brzostek

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO