Płyty Recenzja

Sam Levin Trio – Another Brooklyn

Obrazek tytułowy

(CM Records, 2022)

Sam Levin to kalifornijski perkusista od czasów pandemii mieszkający w Tychach, gdzie odkrył polską scenę jazzową, w szczególności tę wywodzącą się z Wydziału Jazzu Katowickiej Akademii Muzycznej. Z gitarzystą Jakubem Mizerackim poznał się dość przypadkowo podczas jam session w lokalnym klubie. Po jakimś czasie dołączył do tej dwójki basista Mateusz Szewczyk i tak rozpoczęło działalność Sam Levin Trio. Ich pierwsza płyta powstała na Górnym Śląsku i jest ciekawym przypadkiemwymieszania doświadczeń młodego perkusisty o polirytmicznych zainteresowaniach i rockowych ciągotach z doświadczeniami przedstawicieli polskiej szkoły jazzu.

Another Brooklyn to obraz polskiego „Bruklinu”, położonego gdzieś pomiędzy Górnym Śląskiem a mityczną Ameryką. Sprawdza się tu solidna perkusyjna podstawa dająca oparcie mocnemu graniu Jakuba Mizerackiego na gitarze, wspierana dość spokojnym, lekko tonującym brzmieniem kontrabasu. W kompozycjach jest dużo przestrzeni sprawiającej przede wszystkim, że dźwięki gitary rozlewają się szeroko na świat. Ta płyta się nie spieszy – ma czas. Nawet jeżeli jej puls przyśpiesza (trzeci utwór), to tematy rozwijają się tu w swoim tempie, nic niczego nie pogania, wszystko ma swój czas.

Bez wątpienia to pole do popisu dla gitarzysty, który w tym triu odgrywa niebagatelną rolę. Dużo wyobraźni, wiele wycieczek w różne muzyczne klimaty to siła tego albumu. Oczywiście drugim bohaterem tego krążka jest lider Sam Levin. Dla mnie podkreśleniem tego są ostatnie utwory na płycie – Speak No Evil i Second Brooklyn – które w sporych fragmentach stają się popisem lidera. Choć trzeba też przyznać, że na całej płycie jest on silnym partnerem kolegów i bez niego z pewnością ten materiał wiele by stracił. Jest on również kompozytorem większości utworów, poza wspomnianym Speak No Evil – Wayne’a Shortera oraz Sagittarius A – basisty Mateusza Szewczyka. I to właśnie dyskretne, lecz ważne towarzystwo basisty na tym albumie sprawia, że jest on wart zauważenia i zapamiętania.

Yatzek Piotrowski

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO