Płyty Recenzja Top Note

Kwartet – Fulguryty

Obrazek tytułowy

(Multikulti Project, 2024)

Zasłużona dla polskiego podziemia jazzowego poznańska wytwórnia Multikulti Project dorobiła się pod koniec ubiegłego roku niezłego jubileuszu. W listopadzie ukazała się bowiem 50. płyta w ramach prowadzonego przez label cyklu wydawniczego Improvised Music Series – Fulguryty, czyli drugi album enigmatycznej grupy Kwartet.

Choć w skład zespołu wchodzi czwórka nie byle jakich muzyków (grają tu przecież klarnecista Piotr Mełech, pianista Jakub Królikowski, perkusista Jacek Buhl oraz kontrabasista Jarosław Majewski), jego nazwa skazuje go na absolutny niebyt w przestrzeni internetowej i popadnięcie w niełaskę algorytmów. To trochę tak, jakby wszyscy czterej muzycy celowo postanowili zaszyć się w głębinach undergroundu. Nie dopatruję się jednak w tej decyzji wyłącznie odważnego PR-owego sabotażu, lecz także kąśliwej zagrywki zwracającej uwagę na niewielkie zasoby finezji wśród polskich jazzmanów głównego nurtu w zakresie wymyślania nazw dla swoich zespołów. Nieustannie dominuje archaiczna, a więc jakże dla polskiej sceny typowa, tendencja do kompulsywnego promowania swoich nazwisk poprzez nazywanie składów w myśl monotonnegorównania XYZ + Trio, Quartet, Quintet i tak dalej. Zespół Kwartet miałby poważny problem z wysunięciem naprzód postaci lidera – jawi się jako dużo bardziej wiarygodny, demokratycznytwór. Tę tezę potwierdzają informacje o autorstwie wszystkich czterech numerów zawartych na Fulgurytach. Każdy z muzyków jest zaangażowany w materiał od strony kompozytorskiej, ale najaktywniejszym z nich wydaje się być Mełech – w pojedynkę skomponował tematy Heliotrop i Obsydian.

Druga płyta Kwartetu nie dotrzymuje elektrycznej obietnicy zawartej w tytule. Fulguryty to bowiem określenie przypisane podłużnym obiektom powstałym po stopieniu piasku kwarcowego w wyniku uderzeniu weń pioruna, co zasadniczo stoi w kontrze do stuprocentowo akustycznego materiału poznańskiego składu. Punktem wyjścia są tu kompozycje utrzymane w duchu eleganckiej dwudziestowiecznej kameralistyki, które kolektywnie rozwijane są w oparciu o tradycję harmonijnego, na ogół pozbawionego atonalnych i dysonansowych wybiegów free jazzu.

W tej formule szczególnie zaskakuje Królikowski, który – znany ze swoich psychodelicznych syntezatorowych fascynacji realizowanych w zespołach Koń czy Głupi Komputer – wznosi się w Kwartecie na wyżyny niespotykanego dotąd liryzmu. W Obsydianie prowadzi z Mełechem dialogi tak czułe i zmysłowe, że rzeczona kompozycja zasługuje na miano jednej z najpiękniejszych wieczornych ballad, jakie pojawiły się w polskiej fonografii jazzowej na przestrzeni ostatnich kilku lat. To pozbawiony choćby nuty ckliwości pokaźny ładunek delikatnego romantyzmu przyprawionego szczyptą typowej dla klarnecisty klezmerskiej melancholii.

Z kolei numer tytułowy wprowadza element ilustracyjnej grozy, spuentowanej ostatecznie serią drżących alarmów fortepianu napędzanych przez minimalistyczną repetycję Buhla. To jeden z niewielu momentów na płycie, gdy grę perkusisty trudno byłoby określić jako niecierpliwą – Buhl dąży bowiem do nieustannego zagęszczenia. To właśnie on błyszczy w Kwartecie najjaśniej, rozwijając setki pomysłów na minutę i stosując subtelne sonorystyczne ozdobniki, przy których okazjonalnie wtóruje mu operujący szorstkim arco oraz ociężałym, smolistym tonem Majewski.

Choć członkowie Kwartetu znani są przede wszystkim jako nadzwyczaj sprawni improwizatorzy, okazują się równie wytrawnymi kompozytorami. Poruszają się przecież w konwencji nienowej, w zasadzie mocno wyeksploatowanej, lecz potrafią postawić na niej gruby autorski stempel, nie wspominając o brawurowym wykonawstwie i bogatej palecie onirycznych dźwięków. Fulguryty i debiut kwintetu Teo Oltera z przekonaniem wskazuję jako najlepsze polskie płyty jazzowe z ubiegłego roku. Muzyka to nie zawody, wiadomo, ale w istocie nie było dla nich zbyt licznej konkurencji.

Mateusz Sroczyński

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO