Płyty Recenzja

Boogie Skiedrzyński – Passed Lines

Obrazek tytułowy

(SJ Records, 2022)

Główny bohater powieści Platforma Michela Houellebecqa twierdził, że w życiu zdarzyć się może wszystko, a zwłaszcza nic. Parafrazując te zaskakująco trafne słowa, stwierdzić można, że na płycie jazzowej zdarzyć się może wszystko, a zwłaszcza nic. Dość bolesnym przykładem płyty, na której „dzieje się nic” jest nagranie Passed Lines tria Boogie Skiedrzyńskiego.

Boogie Skiedrzyński to po prostu Bogdan Skiedrzyński – gitarzysta, którego, idę o zakład (ale nie za duży, bo z pisania o jazzie jeszcze ciężej wyżyć niż z samego jazzu, hehe) choć raz w życiu słyszeliście. Tak, tak, przecież wydaje się niemożliwe, żeby przetrwać współcześnie w kraju nad Wisłą bez załapania choćby „kątem ucha” skrawka utworu równie popularnego, co żenującego Kamila Bednarka. A właśnie w zespole tego nowego wcielenia Boba Marleya (cóż, chciałoby się powiedzieć – jaki kraj, taki Bob Marley) jako muzyk sesyjny praktykował Boogie Skiedrzyński. I nie ma w tym nic złego, wszak zbieranie muzycznych szlifów i koncertowych doświadczeń jest jak najbardziej godne pochwały, nawet jeżeli nazwisko gwiazdy zespołu o zachwyt nie przyprawia. Płyta Passed Lines, nagrana wraz z basistą Grzegorzem Piaseckim oraz perkusistą Mateuszem Maniakiem, to próba wkroczenia do świata delikatnego jazzu spod znaku fusion, nierzadko opartego na motywach akustycznych.

Otwierające album Sis Melodies obiecuje naprawdę sporo – oto mamy do czynienia z rewelacyjnie brzmiącym pod względem produkcji utworem, w którym Skiedrzyński frazuje całkiem stylowo, a Maniak gra z dużą dozą luzu i wrażliwości. W efekcie końcowym ginie być może nieco praca Piaseckiego, która jednak, po odpowiednim wsłuchaniu się, również okazuje się dość intrygująca. Każdy kolejny utwór jest jednak rozczarowujący, gdyż żaden nie wprowadza tego, co tak ważne jest we wszystkich, tak naprawdę, rodzajach muzyki – pewnego rodzaju napięcia. Na poziomie strukturalnym utwory są po prostu nijakie, a bardzo sprawna gra Skiedrzyńskiego tej kompozycyjnej mizerii uratować nie jest w stanie.

Niejaki August Blume luźno rozmawiając sobie w 1958 roku z Johnem Coltrane’em o scenie westcoastowej, stwierdził, że „wszystko jest tam dobrze wykombinowane, ale jak zaczynają solówki, to okazuje się, że wszystko zostało obmyślone wcześniej, brakuje spontaniczności. Nie słychać, żeby to się działo w danej chwili”*. Choć zarzut ten w stosunku do mistrzów jazzowych z zachodniego wybrzeża wydaje mi się chybiony, to słowa te jednak jak ulał pasują do sposobu gry na gitarze Skiedrzyńskiego. Paradoksalnie te doskonale przemyślane utwory tracą wiele uroku właśnie poprzez to, że są aż tak dobrze przemyślane. W stylistyce obranej przez trio Skiedrzyńskiego pewna doza braku kontroli, zawierzenia intuicji i jazzowym instynktom przynieść może o wiele bardziej intrygujące efekty niż struktury nieco przekombinowane i przeintelektualizowane. Panie Boogie, wszystko, czego nam do artystycznego szczęścia potrzeba, to nieco więcej kompozycyjnej szczerości i prostolinijności!

Boogie Skiedrzyński pozostaje dla mnie bardzo sprawnym muzykiem sesyjnym, ale jeżeli chodzi o jego autorski debiut, to wydaje mi się, że jest on nieco przedwczesny. Naprawdę duże umiejętności techniczne oraz pewna głębia brzmienia jego gitary pozwalają mieć jednak nadzieję, że Skiedrzyński kiedyś w przyszłości poradzi sobie również na niwie autorskiego jazzu. Passed Lines potraktujmy nie tyle jako wybitne dzieło samo w sobie, co raczej jako niezbędny krok na drodze artystycznej ewolucji artysty. Trzymam mocno kciuki, żeby każda kolejna płyta była coraz lepsza, gdyż Boogie Skiedrzyński dysponuje naprawdę dobrym warsztatem i mimo wszystko całkiem niezłym jazzowym potencjałem.

Jędrzej Janicki

*Coltrane według Coltrane’a. Wywiady z Johnem Coltrane’em, red. Chris. DeVito, tłum. Filip Łobodziński, Warszawa 2017, s. 44.

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO