Płyty Recenzja

Thumbscrew – Never Is Enough

Obrazek tytułowy

Szósty już album tria Thumbscrew, Never Is Enough, jest kolejnym przygotowanym przez grupę podczas powtarzających się jej rezydencji w Pittsburghu, w gościnie u City of Asylum. City of Asylum jest organizacją pozarządową zapewniającą zazwyczaj schronienie, opiekę medyczną i pomoc w uzyskaniu stałego pobytu pisarzom, którzy musieli opuścić swoje kraje z powodów politycznych. Organizacji tej poświęcony jest jeden z utworów płyty Artlessly Falling, firmowanej przez Mary Halvorson’s Code Girl, zatytułowany Mexican War Streets (Pittsburgh).Oprócz tej zasadniczej działalności organizacja zapewnia pomoc niezależnym projektom artystycznym, takim jak grupa Thumbscrew.

Formalnie Thumbscrew jest klasycznym jazzowym triem gitarowym, z Mary Halvorson na gitarze, Michaelem Formankiem na kontrabasie i gitarze basowej oraz Tomasem Fujiwarą na bębnach. W istocie jest to jeden z najbardziej awangardowych i najaktywniej poszerzających horyzont współczesnej muzyki zespołów. I taką właśnie, nowatorską płytą jest jego najnowsza propozycja. Na pewno zespół w swoim nowatorstwie mógł nabrać odwagi dzięki temu, że równolegle zajmował się przygotowywaniem nieznanych lub prawie nieznanych kompozycji Anthony’ego Braxtona. Ukazały się one na wcześniejszej płycie Thumbscrew – The Anthony Braxton Project (recenzja w JazzPRESSie 12/2020. Sam Braxton i jego dorobek nie wymagają rekomendacji, Halvorson przez kilka lat grała w jego zespołach i wymienia go jako swojego najważniejszego mistrza. Michael Formanek otwarcie przyznaje, że podczas pracy zespołu nad płytą Never Is Enough wpływ twórczości Braxtona na zawartość albumu był wszechobecny. Matematyczno-analityczny charakter twórczości mentora pozwolił na skuteczne znalezienie całkowicie unikalnych form kompozytorskich.

Słuchając muzyki, poruszamy się pomiędzy obszarem przyzwyczajenia a poszukiwaniem czegoś nowego. Jedną z pułapek, w którą wpada wielu muzyków, jest rutyna i trzymanie się ogranych schematów. Ile to już płyt eksploatuje w nieskończoność kompozycje lub styl znany z płyt Billa Evansa, Jazz Messengers, Milesa Davisa z wczesnych lat sześćdziesiątych albo chociażby nurtu fusion? Wiele z prób znalezienia czegoś nowego nie kończy się może powodzeniem, ale bez nich sam jazz mógłby nieuchronnie skończyć swój żywot, zamknięty w pętli stopniowej inwolucji. Płyta Never Is Enough zdecydowanie należy do tych dokonań, które szczęśliwe i skutecznie przecierają nowe szlaki. Aby zostać w pełni doceniona, wymaga włożenia w to pewnej pracy i kilkukrotnego, uważnego przesłuchania. Ale przecież wszystkie wcześniejsze projekty w historii, jeżeli istotnie proponowały coś nowego, nawet od najbardziej wyrobionych słuchaczy wymagały zawsze kredytu zaufania i czasu na oswojenie. Przywołajmy chociażby Ornette’a Colemana, Johna Coltrane’a czy kolejne przełomowe dokonania Milesa Davisa.

Płyta Never Is Enough zawiera dziewięć utworów, których autorstwo równo podzielili pomiędzy siebie członkowie zespołu. Każda z tych kompozycji jest strukturalnie złożona i jeśli użyje się porównania do sztuk plastycznych, przypomina podejście, jakie do akademickiego malarstwa prezentowało malarstwo impresjonistów i kubistów. Zgodnie z przewidywaniem utwory autorstwa Tomasa Fujiwary, otwierające album Camp Easy, a następnie Through an Open Window i Unsung Procession, cechuje złożona faktura rytmiczna. Kompozycje spod pióra Mary Halvorson – Sequel To Sadness, Heartdrop i Fractured Sanity – to właśnie kubistyczna analiza struktur melodycznych. Z kolei utwory Michaela Formanka to powolne, cierpliwe i magmowe plamy brzmieniowe – tytułowe Never Is Enough, Emojis Have Consequences, a przede wszystkim kończąca album majestatyczna kompozycja Scam Likely.

Trzeba przyznać, że zespół po kilku latach wspólnych występów i nagrań jest już doskonale zgrany, co bardzo dobrze słychać na tym albumie. Pomimo różnych osobowości muzyka robi wrażenie spójnej i konsekwentnej, a nie mając przed oczami informacji z okładki, nie byłoby łatwo z całą pewnością wskazać kompozytorów poszczególnych utworów. Ponadto współpraca i wzajemne słuchanie się muzyków tria sprawia, że całość jest jeszcze bardziej atrakcyjna. I tak na przykład w pierwszej kompozycji Halvorson miejsce na obszerne solo pozostawione jest perkusiście, a na drugim utworze gitarzystki wiodącą rolę solisty w dużej części przejmuje basista.

Wydająca płyty tria wytwórnia Cuneiform Records przygotowała specjalną, limitowaną edycję Never Is Enough na dwupłytowym albumie winylowym, na jego czwartej stronie umieszczając niedostępne poza tym wydawnictwem cztery utwory z występu w The Carousel Lounge, w Austin, nagranego podczas trasy koncertowej Ours and Theirs. Są to utwory Scarlet Ribbons (For Her Hair) autorstwa Evelyn Danzig, Cruel Heartless Bastards i Words That Rhyme With Spangle Michaela Formanka oraz East of the Sun skomponowany przez Brooksa Bowmana. Cały bardzo ciekawy i udany album Never Is Enough świadczy o kolejnym konsekwentnym i stałym rozwoju przy jednoczesnych nieustannych poszukiwaniach jednej z najciekawszych współczesnych grup jazzowych.

Cezary Ścibiorski

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO