Płyty Recenzja

Ellas Kapell – For All We Know

Obrazek tytułowy

(Naxos Prophone Records, 2023)

Młody sztokholmski kwartet Ellas Kapell może pochwalić się już kilkoma wydawnictwami – najnowsza płyta For All We Know ukazała się w listopadzie 2023 roku. Czwórka przyjaciół spotkała się w 2016 roku, by założyć zespółi uhonorować pierwszym słowem wjego nazwie Ellę Fitzgerald. „Kapell” oznacza z kolei po szwedzku kaplicę. Jest to też słowo używane do opisania mniejszego składu muzyków. Od czasu debiutu Longing (2019) Szwedzi mogli liczyć naprzychylne głosy krytyków oraz entuzjastów jazzowych brzmień ze Skandynawii. Zdobyli m.in. Golden Album Reader's Choice Award oraz tytuł wokalnego jazzowego zespołu roku Lira Music Magazine.

Ellas Kapell tworzą wokalistka Lovisa Jennervall, pianista Manne Skafvenstedt, kontrabasista August Eriksson oraz perkusista Edvin Glänte. Młodzi i zdolni. Proponują świeże brzmienie na europejskim rynku. W dyskografii grupy na razie nie znajdziemy autorskich kompozycji – biorą raczej na warsztat standardy amerykańskiej muzyki rozrywkowej. Do klasycznych piosenek podchodzą jednak w sposób kreatywny i nowatorski. Odnosząc się z szacunkiem do coverów z Great American Songbook, odciskają na nich swoje piętno. Naznaczają je nowoczesnym kontekstem i kolorytem. Ponury, ale klimatyczny skandynawski sound łączą z melodyką i uniwersalnością kanonicznych evergreenów. Wyróżniają ich autentyzm, charyzmatyczna aura, świeżość brzmienia, twórcze aranżacje oraz subtelny głos wokalistki Lovisy Jennervall (ma na swoim koncie solową EP-kę Come Closer z 2017 oraz longplay Between You and Me z 2022 roku).

For All We Know jest następcą wydanego w 2021 roku albumu What's It All About?. Grupa kontynuuje dążenie do uwspółcześniania standardów. W repertuarze najnowszego krążka znalazły się zarówno wielkie hity, jak i mniej znane utwory. Tytułowy klasyk doczekał się dwóch wersji. Płytę rozpoczyna I Get Along Without You Very Well. To stary przebój skomponowany w 1939 roku przez Hoagy’ego Carmichaela. Jego pamiętne wersje wykonywały Billie Holiday, Nina Simone, Dinah Shore, Peggy Lee, June Christy, Rosemary Clooney, Diana Krall czy Eliane Elias. Interpretacja bandu z północy Europy snuje się lekko, jak na balladę przystało, powoli jednak rozwija się w sążnisty kawałek. Ellas Kapell zmieniają tu melodię, bawią się frazą. Dysponująca szeroką skalą Jennervall śpiewa krystalicznie czysto, pewnie uderza w wysokie dźwięki. Nie epatuje ozdobnikami, powściąga emocje. Od pierwszego songu słychać symbiotyczną komitywę między muzykami.

Piosenka o tęsknocie Autumn Leaves zyskała nowe życie. Zespół wykonał dekonstrukcję standardu, który wyszedł spod pióra Josepha Kosmy i Johnny’ego Mercera. Na pochwałę zasługują melodyjne solówki Erikssona oraz Skafvenstedta. Softly, as in a Morning Sunrise to jeszcze starszy Broadwayowski hit. Pochodzi sprzed II wojny światowej, napisali go Sigmund Romberg i Oscar Hammerstein II. U Skandynawów niesie on nadzieję i ukojenie. Cenię wersję Dianne Reeves z albumu I Remember (1991). Interpretacja zaprezentowana przez Jennervall i jej kolegów urzeka prostotą i spokojem. W Devil May Care wokalistka ciekawie scatuje. Słyszymy frajdę i radość ze wspólnej sesji w Nilento Studio. (They Long to Be) Close to You Burta Bacharacha to przebój Karen Carpenter z początku lat 70. Liderka Ellas Kapell odziera go z ckliwości i patosu. Śpiewa odważnie i zdecydowanie. Udowadnia, że słowa są dla niej ważne.

Trzeci w dyskografii album Ellas Kapell to solidny materiał. Precyzyjny i dobrze skrojony, ma dopracowane szlachetne brzmienie. Zawiera ciekawe i zarazem nowoczesne wersje hitów sprzed dekad. Fani skandynawskiego jazzu muszą zapamiętać nazwę zespołu ze Sztokholmu. Pora na koncert w Polsce.

Piotr Pepliński

Tagi w artykule:

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO