Felieton Słowo

Muzyka i poezja: Wybór

Obrazek tytułowy

Gabriela Kurylewicz, Wilczurka, olej na desce, 2023, fot. Piwnica Artystyczna Kurylewiczów

Platon wymyślił lub odkrył (tego nie rozstrzygniemy) dwa argumenty za nieśmiertelnością duszy. Pierwszy argument (czasem nazywany dowodem) jest z pojęcia ruchu. Dusza jako zasada ruchu nie może swojej zdolności do ruchu i samonapędu utracić, bo przestałaby być sobą, zasadą swojego ruchu, duszą. Drugi argument jest z zasady życia. Dusza jako zasada życia nie może swojego życia utracić, bo przestałaby być sobą, zasadą swojego życia, duszą. Argument z zasady ruchu jest przedstawiony w Fajdrosie, a argument z zasady życia w Fedonie Platona. Jest jeszcze argument trzeci – dusza jest nieśmiertelna przez swoją skłonność do sprawiedliwości i dzielności. „Skłonność” to nie najlepsze słowo, odpowiedniejszym określeniem jest „upodobanie i wybór”, „wybór oparty na upodobaniu”.

Na drodze wyborów opartych na upodobaniach swojej duszy człowiek kształtuje własne życie, swój ruch, swoją dzielność i sprawiedliwość. To kształtowanie, formowanie duszy udaje się mniej lub bardziej w zależności od upodobania i namysłu, ponieważ myślenie, samodzielne myślenie jest żywiołem, treścią naturalną i najważniejszą duszy, a upodobanie przeważnie wynika z podjętych wyborów i wpływa na wybory kolejne.

Ów argument trzeci za nieśmiertelnością duszy, argument z duchowej sprawiedliwości i dzielności, jest do znalezienia również u Platona, w jego dialogu Państwo. Sokrates próbuje przekonać Glaukona, a wraz z Glaukonem wszystkich pragmatyków, że sprawiedliwość i dzielność jest w gruncie rzeczy czymś, co dusza lubi, bo sprawiedliwość i dzielność najpewniej przysparza duszy zdrowia. Co więcej, sprawiedliwość nie polega w istocie swojej na ustalaniu praw jedynie słusznych i wymierzaniu kar za ich nieprzestrzeganie, lecz na uczeniu się jej tak, jak uczyć się można i należy muzyki.

Zdaniem Sokratesa konstrukcja duszy jest muzyczna, jest prosta, jest zestrojem, muzyką przynajmniej czterech strun, czterech sprawności, dzielności – odwagi, umiaru, rozwagii sprawiedliwości. Muzyka duszy jest rytmiczna, harmoniczna, melodyjna i logiczna, taka jest z natury swojej i nie może w niej braknąć któregoś z tych czterech elementów. Muzyka duszy jest oparta na wolności i rozumowaniu, a tym jedynie, co ją ogranicza, jest warunek, że nie może być bezmyślna, bo wówczas przestaje być muzyką. Zdaniem Sokratesa muzyka duszy jest niewyczerpana i nieskończona, o ile prowadzi do szczerości prawdy i niezmierzoności dobra (piękna) i – co jest najtrudniejsze – o ile znaleźć potrafi oparcie w boskim umyśle. Muzyka nie musi być dewocyjna, ale musi być natchniona w nienawiedzony i logiczny, mądry sposób.

Wskazanie ośrodka ludzkiej muzyki w ludzkiej, jednostkowej duszy i powiązanie jej z etyką nie jest ograniczeniem duszy ani zubożeniem muzyki. Przeciwnie, odkrycie, że ludzka muzyka jest z duszy i prowadzi do dobra, jest hipotezą, cenną niezmiernie, a wskazującą, że ludzka muzyka – przy pewnych szczęśliwych warunkach – prowadzić może do wyższej muzyki i najprawdopodobniej dalej jeszcze wyżej, do idei, rzeczywistości boskiej dobra i piękna.

W X księdze swojego Państwa Platon zamieścił opowieść (mit) o dzielnym żołnierzu Erze. Er zginął na wojnie i przeszedł śmierć kliniczną, a ponieważ był dzielny bezsprzecznie, potrafił wiele usłyszeć i zobaczyć, i następnie – po przebudzeniu do życia ziemskiego – opowiedzieć o tym, co dzieje się po śmierci, co zobaczył, czego doświadczył i co zrozumiał. Er nie jest filozofem, lecz prostym żołnierzem, ale rozumie sporo. Dusze nie giną, tylko są rozliczane z żywotów dokonanych, sprawiedliwie, dziesięciokrotnością zapłaty za każde popełnione zło i dziesięciokrotnością zapłaty za każde dokonane dobro. Zapłatą za zło jestproporcjonalnie wymierzona kara i pokuta, zapłatą za dobro nagroda i możliwość wyboru nowego życia.

Er, gdy razem z duszami siedział na łące i czekał na wybory, mógł zobaczyć – poniekąd pojąć – niesamowitą budowę świata. Pionowo do nieba jest ustawiona oś, a wokół osi jest obracająca się kula, w której znajdują się kręgi w liczbie ośmiu, a każdy krąg tworzy odpowiednie dźwięki w proporcji: 1-8, 2-6, 3-4, 4-8, 5-7, 6-5, 7-3, 8-2. Z dźwięków wynikają równie proporcjonalnie barwy. Wrzeciono z kręgami tworzącymi dźwięki i barwy obraca się ruchem uporządkowanym: ósmy krąg najszybciej, a następne – siódmy, szósty i piąty ruchem równoczesnym wolniej, czwarty prędkością jeszcze wolniejszą, trzecią, trzeci czwartą, a drugi piątą. Oś obrotu jest umieszczona „na kolanach Konieczności”. A dalej następuje najpiękniejsza część opowieści – trzy córki Konieczności, Mojry: Lachezis, Kloto i Atropos, siedzą dookoła tej przedziwnej kuli i śpiewają, Lachezis śpiewa o przeszłości, Kloto o tym, co jest, a Atropos o tym, co będzie. Er zdumiony poznaje, że Lachezis zwraca się do dusz i otwiera przed nimi wybory.

Dusze w kolejności, każda z osobna, wybierają – ducha opiekuńczego (dajmoniona) i następnie nowy żywot. Znamienne, że niektóre dusze, które poprzednio wiodły żywot ludzi, wybierają żywoty zwierząt – Orfeusz wybiera żywot łabędzia, Tamarys słowika, Ajaks żywot lwa, Agamemnon „z odrazy do rodzaju ludzkiego” żywot orła, a słynny błazen Tersytes żywot i sprawność małpy. Tymczasem dusza Odysa, która była na samym końcu, „przypomniawszy sobie minione trudy przez żądzę sławy poniesione, dała pokój ambicjom i chodząc długo tędy i owędy szukała losu człowieka prywatnego, który by miał czas wolny” i taki los, żywot znalazła ku swemu uradowaniu. Dusze zwierząt niekiedy wybierały żywoty ludzi, bohaterów lub myślicieli i filozofów. Er nie wszystko zdołał pojąć i zapamiętać. Ale uderzyło go, że tym, który do wyborów rzucił się pierwszy, był żarłok i głupiec, wybrał dyktaturę, której żałował potem, jednak było już za późno.

Jeśli wśród kulturalnych, muzykalnych zwierząt była wilczurka Magda, suczka mojego dziadka ze Lwowa, porucznika Aleksandra Kurylewicza, to moim zdaniem całkiem możliwe, że wybrała żywot filozofa. Bo, jak powiada Parmenides (w Parmenidesie Platona): „trzeba doprawdy być nie byle kim, żeby móc zrozumieć, że istnieje pewien rodzaj każdego przedmiotu i jego istota sama w sobie”. Do wyborów odpowiednich i mądrych trzeba mieć nie byle jakie uszy i nieprzeciętny nos, nos ogara lub wilczura.


KOLORY FARB

Malarze biorą kolory farb z kwiatów, drzew i kamieni.

Muzycy czerpią dźwięki i współbrzmienia

z lasu, deszczu, wiatru, szumu źródeł, rzek i mórz,

a nade wszystko z mowy psów i śpiewu ptaków.

Śpiew ptaków to najdawniejsza muzyka.

Rzeczywistość kamieni, drzew i kwiatów to praświat.

Świat – kosmos powstał z kolorów i sekwencji dźwięków.

Platon opisał to w X. księdze Państwa.

Nie byłoby świata, gdyby nie było duszy.

Nie byłoby duszy, gdyby nie było muzyki umysłu,

Boskiego umysłu.

Czym jest Boski umysł?

Czytajmy Platona, żeby to próbować zrozumieć,

chociaż nie pojąć.

18 VII 23

Wiersz z tomu Gabrieli Kurylewicz, Karwia-świat, Fundacja Forma, Warszawa 2023. Copyright Gabiela Kurylewicz.

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO