Fot. Jarek Wierzbicki
Zbigniew Namysłowski to jedna z legendarnych postaci polskiego ruchu jazzowego. Genialny saksofonista, zaczynał jazzową karierę grając na wiolonczeli. Czasem grywający na flecie, kiedyś doskonale na puzonie, z wykształcenia podstawowego pianista. Podobno grał na gitarze, perkusji i nawet na trąbce. Jeden z naszych najlepszych kompozytorów. Swój pierwszy saksofon altowy pożyczył od Krzysztofa Komedy. Prezentujemy pięć płyt do których chętnie powraca.
(Opisy albumów - Redakcja)
John Coltrane - Blue Train
Absolutny klasyk znany właściwie wszystkim fanom jazzu. Pierwszy oficjalny album firmowany przez Johna Coltrane’a. Śmiało można go nazwać jednym z najbardziej błyskotliwych debiutów w historii jazzu. Mimo tego, że w niczym nie przypomina późnych nagrań Coltrane’a, do końca jego życia, pozostał jego ulubionym własnym nagraniem.
Miles Davis - Round About Midnight
Pierwsza płyta nagrana przez Milesa Davisa dla Columbii. Materiał, nagrany przez zespół nazywany dziś często pierwszym wielkim kwintetem Milesa Davisa z udziałem mało jeszcze wtedy znanego Johna Coltrane’a, powstawał niemal rok, od października 1955 do września 1956 roku. Genialne aranżacje Gila Evansa i genialne współpraca Milesa Davisa z Johnem Coltrane’em.
Horace Silver - Blowing The Blues Away
Album nagrany w roku 1959 z udziałem Blue Mitchella - trąbka, Juniora Cooka - saksofon tenorowy, Eugene'a Taylora - kontrabas i Louisa Hayesa - perkusja. Dwa utwory - The St. Vitus Dance oraz Melancholy Mood - zarejestrowane zostały w triu, bez udziału instrumentów dętych. Absolutny klasyk.
Chick Corea - Return To Forever
Jeden z albumów - fundamentów jazzu elektrycznego. Wydany przez ECM w roku 1972, w Stanach Zjednoczonych ukazał się dopiero po trzech latach. W składzie debiutującego zespołu Return to Forever obok Chickq Corei, znaleźli się Stanley Clarke, Joe Farrell Airto Moreira oraz Flora Purim.
Joe Henderson - Page One
Debiutancka płyta Joe'go Hendersona. Przebojowy debiut sprawił, że tylko w następnym – 1964 roku - Joe Henderson nagrał kolejny wyśmienity album – Our Thing oraz wziął udział w nagraniu trzech wybitnych płyt: - albumu Horacego Silvera Song For My Father, genialnego The Sidewider Lee Morgana i Point Of Departure Andrew Hilla.