Recenzja

Dee Dee Bridgewater – Memphis... Yes, I'm Ready

Obrazek tytułowy

Najnowszy album Dee Dee Bridgewater powstał według sprawdzonej formuły – piosenki z dzieciństwa bywają dla wielu muzyków pretekstem do odejścia od głównego nurtu, zmiany stylu, czasem poszukania nowych inspiracji i zaproszenia gości, dla których ciężko byłoby znaleźć miejsce na innej płycie. To oczywiście również sentymentalna podróż i okazja do zachęcenia nowych słuchaczy znanymi tytułami utworów. Krótko mówiąc – może to być pomysł na skok na kasę albo ciekawy i niezwykle inspirujący skok w bok. Dla jednych zupełnie jednorazowy – jak w przypadku Paula McCartneya (Kisses on the Bottom), dla innych szansa na stały związek – jak w przypadku serii nagrań country Johna Scofielda.

W przypadku Dee Dee Bridgewater pomysł na przypomnienie przebojów z okolic Memphis i czasów dzieciństwa okazał się muzycznie niezwykle udany. Dee Dee opowiada nam historię swojego dzieciństwa spędzonego w Memphis i okolicach w towarzystwie pochodzącego również z tego miasta Kirka Whaluma i wyboru zaskakująco pasujących do jej głosu, choć zaaranżowanych w sposób często odległy od oryginału przebojów. Płyta została nagrana w Royal Studios w Memphis, legendarnym miejscu, gdzie powstało wiele fantastycznych przebojów i gdzie nagrywało wielu legendarnych muzyków, w tym Chuck Berry, Tina Turner, Buddy Guy i Al Green. Lawrence Boo Mitchell, syn założyciela czynnego bez większych przerw od 1956 roku obiektu, odpowiedzialny był za techniczną stronę nagrania.

W istocie, korzystając z legendarnego studia, przebojów sprzed lat i wyśmienitych muzyków, udało się stworzyć album ponadczasowy, taki, który mógł powstać równie dobrze pół wieku temu i też spodobałby się ówczesnym słuchaczom. Może wtedy byłby bardziej atrakcyjny dla nastoletniej publiczności, a teraz znajdzie uznanie raczej u niekoniecznie najmłodszych fanów Dee Dee Bridgewater, ale nie zmienia to faktu, że jest to album wybitny, choć niektóre aranżacje możecie uznać za mocno kontrowersyjne.

Trudno jednak jest się zmierzyć z przebojami znanymi z repertuaru Elvisa Presleya, Isaaca Hayesa, czy B.B. Kinga. Dee Dee Bridgewater udało się znakomicie, w czym równie wielka zasługa jej niezwykłej muzykalności, jak i nowych aranżacji Kirka Whaluma i Johna Stoddarta. Warto sięgnąć po ten album, a potem przypomnieć sobie oryginały – to będzie niezwykła muzyczna wycieczka w historię soulu, rock and rolla i gospel w wykonaniu wyśmienitej wokalistki.

Dla poszukiwaczy wersji oryginalnych i tych, którzy chcą powrócić do brzmienia sprzed wielu lat – odrobina ułatwienia. Yes, I'm Ready to nieco mniej w tym towarzystwie znany przebój Barbary Mason z 1965 roku, nagrywany później między innymi przez Carlę Thomas i Gladys Knight. Wersje autorskie z 1965 i późniejsza z 1973, z albumu Give Me Your Love, są wzorcem brzmienia z Filadelfii. Giving Up to piosenka napisana przez Vana McCoya, wykonywana czasem przez niego, ale bardziej znana z nagrań Gladys Knight i w szczególności Donny’ego Hathawaya. To właśnie nagranie z jego albumu Donny Hathaway uznałbym za wzorzec tej kompozycji. Grający na płycie Dee Dee Bridgewater na saksofonach Kirk Whalum nagrał całkiem niedawno tę kompozycję na swojej płycie Everything Is Everything: The Music of Donny Hathaway.

I Can't Get Next To You to oczywiście The Temptations i niezliczone późniejsze covery nagrywane po obu stronach Atlantyku przez przeróżnych rozrywkowych, rockowych, jazzowych i soulowych artystów. Going Down Slow to bluesowy standard wśród bluesowych standardów, jeden z pierwotnych bluesów, napisany przez St. Louisa Jimmy’ego Odena i nagrywany przez wszystkich bluesowych gitarzystów świata, a Why Am I Treated So Bad możecie pamiętać z repertuaru The Sweet Inspirations, żeńskiego zespołu wokalnego towarzyszącego w wielu trasach koncertowych Elvisowi Presleyowi i Arecie Franklin, dowodzonego w najlepszych czasach przez Cissy Houston. B.A.B.Y., często pisane również B-A-B-Y, oraz The Sweeter He Is to kompozycje Issaca Hayesa. Pierwszą piosenkę spopularyzowała Carla Thomas, druga kompozycja była przebojem samego kompozytora i jego The Soul Children.

The Thrill Is Gone to kolejny bluesowy klasyk, współcześnie kojarzony chyba najczęściej z B.B. Kingiem. I Can't Stand The Rain napisała Ann Peebles, o której dziś już mało kto pamięta, a jej największy przebój zna cały świat dzięki wersjom Tiny Turner, Seala i Alannah Myles. Po tę melodię sięgnęła również na płycie poświęconej bluesowym standardom Cassandra Wilson (Blue Light ‘Til Dawn). Don't Be Cruel i Hound Dog to jedne z największych przebojów Elvisa Presleya. Try A Little Tenderness jest prawdopodobnie najstarszą melodią w tym zestawieniu, została napisana w latach trzydziestych ubiegłego wieku, a popularność zyskała dużo później w wykonaniach Otisa Reddinga i Bookera T. Album zamyka klasyk gospel Take My Hand Precious Lord spopularyzowany przez Mahalie Jackson, Arethę Franklin i B.B Kinga.

autor: Rafał Garszczyński

Tekst ukazał się w magazynie JazzPRESS 12/2017

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO