Recenzja

Adam Bałdych & Yaron Herman – The New Tradition

Obrazek tytułowy

TOP NOTE Recenzja opublikowana w JazzPRESS - czerwiec 2014
Autor:
Kacper Pałczyński

Adam Bałdych przyzwyczaił nas do tego, że możemy od niego oczekiwać wiele. Z niecierpliwością czekałem więc na zapowiadaną od jakiegoś czasu płytę nagraną przez naszego skrzypka w duecie z pianistą Yaronem Hermanem.

Forma duetu daje bowiem podobną do gry solowej możliwość obfitej i bardzo osobistej wypowiedzi, jednocześnie zachowując to, co w jazzie tak wspaniałe, a więc interakcję pomiędzy muzykami. Oczywiście obnaża również błyskawicznie wszelkie braki, w tym przede wszystkim brak sensownego pomysłu na własną muzykę. Przed pierwszym przesłuchaniem ciekaw byłem, przede wszystkim, co w tej chwili ma nam do opowiedzenia Bałdych i w jakim miejscu swojego artystycznego rozwoju się znajduje, bo że grać potrafi, to wiadomo od dawna.

The New Tradition w pełni mnie usatysfakcjonowała. Adam Bałdych wraz z Yaronem Hermanem stworzyli razem piękną muzykę – bardzo komunikatywną, a przy tym całkowicie angażującą uwagę słuchacza. Już pierwsze dźwięki dowodzą wielkiej dojrzałości muzyków. Grają oni w sposób przemyślany i spokojny. Nie epatują wirtuozerią, bo i nie ma ku temu żadnej przyczyny. To przecież nie wyścigi, lecz opowieść. Bardzo osobista, częstokroć melancholijna, która z pewnością wzruszy każdego wrażliwego słuchacza. Myli się jednak ten, kto spodziewa się eterycznych fraz i sennej narracji. Mnóstwo jest tutaj bardzo in- tensywnych emocji, a siła nagranej przez Bałdycha i Hermana muzyki nie tkwi w ilości i głośności zagranych dźwięków, lecz w sile przekazu, jaki dźwięki te ze sobą niosą.

Cały album jest bardzo spójny brzmieniowo i stylistycznie. Nie ma tu jednak mowy o choćby chwili znudzenia. Warto przy tym zauważyć, że to raczej Bałdych jest tutaj liderem, na co wskazuje już choćby wybór kompozycji (jego własnych, ale także Komedy i Chopina). To on jest przez cały czas głównym narratorem, zaś Herman może nie jedynie akompaniuje, ale po prostu podąża za Polakiem. O ile więc można sobie wyobrazić ten duet z innym pianistą, o tyle zmiana skrzypka absolutnie nie wchodzi w grę. Jeżeli natomiast ktokolwiek miał do tej pory wątpliwości co do tego, że Adam Bałdych jest muzykiem klasy światowej, to ta płyta je błyskawicznie rozwiewa.

Artykuł pochodzi z JazzPRESS - czerwiec 2014, pobierz bezpłatny miesięcznik >>

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO