(Astigmatic Records, 2023)
Z niewielkim poślizgiem czasowym w stosunku do pierwotnych zapowiedzi label Astigmatic Records wydał pod koniec października 2023 roku drugą część archiwalnych nagrań kwintetu Tomasza Stańki, pozyskanych tym razem z archiwum Radia NDR. Czytelnikom i słuchaczom, których ominęła okazja do zaznajomienia się z pierwszym woluminem tego wydawnictwa (recenzja w JazzPRESSie nr 1-2/2023), wspomnę, że nagrania z albumów Wooden Music I i wydanego teraz Wooden Music II pochodzą z 1972 roku i dokumentują mało znany dotychczas okres twórczości Tomasza Stańki.
Muzyka kwintetu Tomasza Stańki powstałego w 1968 roku i działającego w składzie: Tomasz Stańko (trąbka), Zbigniew Seifert (skrzypce), Janusz Muniak (saksofon tenorowy, flet perkusjonalia), Bronisław Suchanek (kontrabas), Janusz Stefański (perkusja), dość szybko ewoluowała. Po nagraniu albumu Music For K z muzyką komponowaną z początkiem lat 70. muzycy wkroczyli na terytoria muzyki free, intensywnie koncertując. Kwintet Stańki występował w tym czasie głównie w klubach jazzowych Europy Zachodniej, grając do pięciu setów dziennie, śpiąc czasem w swoim koncertowym vanie, żyjąc muzyką i w ogniu improwizacji szlifując jej formę. Bronisław Suchanek wspomina: „Przyjeżdżaliśmy na koncert, zaczynaliśmy grać i nie wiedzieliśmy, dokąd pojedziemy. Jedyne, co nas prowadziło, towspólna i psychiczna zgodność, zrozumienie, przyjaźń i respekt w tej podróży muzycznej”.
W warstwie ekspresyjno-emocjonalnej kwintet Stańki wyprowadzając europejski jazz z eklektycznych sal koncertowych do klubów i zatracając się w muzyce, przywracał jazzowi jego pierwotny, archetypiczny przekaz. Przecież w latach 40. i 50. w USA była to muzyka undergroundu, małych klubów, wyzwalająca wielkie emocje. Dotychczas te trzy lata koncertowej działalności Tomasz Stańko Quintet dokumentowały wyłącznie dwa albumy live: niewydany w Polsce Jazzmessage from Poland z 1972 roku i zamykający ten okres działalności Purple Sun nagrany w 1973 roku. Po wydaniu Wooden Music II mogę potwierdzić to, co napisałem w recenzji pierwszej części tego materiału – że te nagrania rzucają nowe światło na rozwój muzyczny tego rewelacyjnego składu, który dzięki codziennemu spalaniu się w ogniu muzyki ewoluował dosłownie z miesiąca na miesiąc.
Pierwsze wydawnictwo prezentowało koncert z 15 czerwca 1972 roku z Bremy. Obecne przenosi nas do Hamburga, gdzie 9 listopada 1972 roku zarejestrowano drugi koncert.W zaledwie pięć miesięcy zespół przeszedł pewną metamorfozę – to wciąż ta sama koncepcja gry „muzyki drewnianej”, porywające improwizacje, lecz całość sprawia nieco inne wrażenie. Na Wooden Music II wydano wyłącznie tefragmenty koncertu, które nie powtarzają się jako kompozycje na wydanych już albumach (a materiał zawierał podobno wstępne wersje niektórych utworów zarejestrowanych parę miesięcy później na Purple Sun).
O ile na Wooden Music I środek ciężkości gry przesunięty był w kierunku swobodnej improwizacji, to w przypadku Wooden Music II napisałem o kompozycjach z premedytacją, ponieważ muzyka stała się bardziej ustrukturalizowana, oparta na pewnych ramach improwizacyjnych. W Calme, które jest utworem spokojnym i przestrzennym, liderem jest Tomasz Stańko. Zarówno sekcja, jak i instrumenty perkusyjne (Janusz Muniak) tworzą tło dźwiękowe. Dopiero pod koniec tego ośmiominutowego utworu improwizacja Stańkiprzyspiesza, dając napęd perkusji Stefańskiego wspieranej przez kontrabas Suchanka.
Dobrym przykładem „kompozycji otwartej” jest dwuczęściowy utwór 6 & 8 (łącznie ponad 36 minut), którego budowa polega na nakładaniu improwizacjikolejnych muzyków, począwszy od kontrabasuprzez perkusję i skrzypcepo saksofon. W ten sposób zarówno faktura rytmiczna, jak i improwizacja w pierwszej części utworu zagęszcza się, a chwytliwy temat zagrany przez Zbigniewa Seiferta pojawia się dopiero po ośmiu minutach i znika. Połamany rytm Stefańskiego, solo na kontrabasie trwające przez cały utwór i raz zaznaczony temat – to wyznaczniki tej kompozycji.W drugiej części sekcja grająca bardziej klasycznie, acz z wielkim polotem, daje solidną podstawę do improwizacji kolejno skrzypcom, saksofonowi i trąbce. I znów około ósmej minuty Stańko zaczyna grać coś w rodzaju tematu, wokół któregozawiązuje się moment melodyjnej gry zespołowej w klimatach (nie bójmy się tego porównania) Chucka Mangione. Po wyciszeniu z tych nastrojów wyprowadza nas solo Suchanka na kontrabasie, a utwór kończą dynamicznie na perkusji Stefański i na skrzypcach Seifert, który tworzy swego rodzaju klamrę, wplatając w improwizację temat z pierwszej części utworu.
Jeśli szukać krótkich określeń na muzykę zawartą na archiwalnych albumach kwintetu Tomasza Stańki, to Wooden Music I określiłbym jako „dziką”, a Wooden Music II jako „ułożoną i pulsującą” – oczywiście w kategorii avant-jazzu. Co do pulsu muzyki – wielka w tym zasługa Bronisława Suchanka, który dla mnie jest bohaterem tego albumu. Wszystko już napisano o geniuszu Tomasza Stańki, umiejętności improwizacyjne Muniaka są nie do zakwestionowania, Stefański gra wspaniale, a jeśli chodzi o Seiferta, to wielka strata, że wkrótce potem zmarł i nie mógł rozwinąć swojego niewątpliwego geniuszu. Jednak Bronisław Suchanek gra tutaj na kontrabasie tak, jakby cały album był jego Wielką Improwizacją. Gdyby wyciszyć wszystkie pozostałe instrumenty, i tak byłby to piękny album.
Wydawnictwo Wooden Music II jest równie ciekawe jakościowo jak Wooden Music I, tak samo intrygujące, jeśli chodzi o jakość gry muzyków, a jednocześnie odmienne muzycznie, pokazujące, jak szybko zmieniały się koncepcje gry kwintetu. Dla fanów avant-jazzu gratka; jeśli chodzi o Tomasz Stańko Quintet – pewnie już ostatnia.
Grzegorz Pawlak