Książki Recenzja Słowo

Ram V / Anand RK – Błękit w zieleni

Obrazek tytułowy

(Wydawnictwo KBoom, 2022)

Miałem okazję pisać już kilkakrotnie o jazzowych komiksach. Były to publikacje wydawnictwa Z2 Comics poświęcone Charliemu Parkerowi oraz Blue Note Records. Oba swoją tematyką stuprocentowo dotyczyły jazzu. Jak jest natomiast w przypadku wydanego przez KBoom Błękitu w zieleni? Czy ta graficzna powieść rzeczywiście będzie atrakcyjna dla fanów jazzu?

Na początek warto zatrzymać się chwilę nad jej twórcami. Autorem scenariusza jest Ram V, natomiast za rysunki odpowiada Anand RK. Obaj to twórcy cenieni, nagradzani i świetnie znani w świecie komiksów. Na kartach tytułowych obok nich wymienieni zostali również Aditya Bidikar (liternik), John J. Pearson (kolorysta) oraz Tom Muller (projektant). Dla porządku należy wspomnieć, że autorem tłumaczenia jest Marek Starosta.

Jazz w Błękicie w zieleni jest jednym z elementów powieści. Odniesienia do muzyki zaczynają się już od charakterystycznie zapisanego tytułu na okładce.Ale choć jazz jest istotnym składnikiem całości, to Błękit w zielenijest jednak opowieścią dużo bardziej złożoną. Obyczajowa historia przenika się z kryminałem noir i horrorem rodem z Lovercrafta. Atmosfera dusznych, zadymionych jazzowych klubów jestdla takiej opowieści idealną otoczką.

Powróćmy więc do postawionego na początku pytania – czy Błękit w zieleni zainteresuje miłośnika jazzu? Osobę otwartą i ciekawą świata zapewne tak. Jednakże niekoniecznie z powodu konotacji jazzowych. Literacko powieść broni się, inteligentnie korzystając ze sprawdzonych schematów i wątków. Ale jej podstawowym walorem – boć to przecież komiks – są obraz oraz kompozycja poszczególnych kadrów, i właśnie na nie powinniśmy zwrócić szczególną uwagę. Kapitalnie można prześledzić to w dodatku, który pokazuje na przykładach sposób realizacji scenariusza, a komentarz Rama podkreśla właśnie istotę stylu oraz układu stron.

Samo polubienie charakterystycznego stylu rysunków Ananda RK to już kwestia gustu. Dla mnie to zetknięcie się, po wielu latach przerwy, z komiksem w formule graficznej powieści było wydarzeniem intrygującym, fascynującym i bez dwóch zdań przyjemnym. W muzyce zwykle szukam nowych, nieznanych wrażeń. Spotkanie z Błękitem w zieleni takich doznań bezwzględnie mi dostarczyło. Jazzowy entourage był w tym wszystkim miłym dodatkiem.

Krzysztof Komorek

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO