Felieton

Złota Era Van Geldera: Około północy

Obrazek tytułowy

Thelonious Monk – Genius Of Modern Music, Volume One and Two Blue Note, 1951, 1952/1956/1989/2001

W tej rubryce zajmuję się zazwyczaj płytami mniej eksponowanymi, spoza – powiedzmy – ścisłego kanonu. Nie lubię też wszelkich rankingów i podsumowań, ale tym razem zrobię wyjątek. Jeśli bowiem ktoś zadałby mi pytanie o najważniejsze wydarzenie w dziejach obchodzącej właśnie 80-lecie wytwórni Blue Note, odpowiem bez wahania: była to pierwsza sesja nagraniowa Theloniousa Monka w roli lidera w 1947 roku.

Perypetie związane z postacią Monka w Blue Note przy okazji świetnie obrazują specyfikę tej wytwórni i jej wyjątkowość na tle całego niemal przemysłu muzycznego. Jak wiadomo, Alfred Lion dał szansę ekscentrycznemu pianiście wtedy, kiedy inni producenci i najbardziej opiniotwórczy krytycy muzyczni (jak Leonard Feather) jawnie Monka lekceważyli i odmawiali mu wszelkiego talentu. Szef Blue Note się uparł, zaryzykował i... poniósł totalną klapę! Pierwsza płyta Monka nie cieszyła się powodzeniem ani u krytyków, ani u publiczności. Mało powiedziane. W ogóle się nie sprzedawała! Co zrobił Lion? Nagrywał wbrew wszystkiemu Monka dalej!

Ale gwoli ścisłości trzeba dodać, a jest to również niezły przyczynek do dziejów Blue Note, że największym orędownikiem twórczości Theloniousa był nie tyle sam Lion, co jego żona Lorraine. To ona właśnie woziła osobiście walizkę z płytami Monka po całych Stanach. Z mizernym skutkiem zresztą. Do tego wszystkiego dochodziły jeszcze kłopoty pianisty z prawem, bo akurat niedługo po nagraniu pierwszej płyty Monk za posiadanie narkotyków trafił na krótki czas za kratki. Co gorsza jednak, na kilka lat stracił uprawnienia do występów w nowojorskich klubach, co praktycznie oznaczało, że zniknął z oczu publiczności.

Ten fatalny okres w życiu osobistym pianisty okazał się jednak – paradoksalnie – niezwykle owocny artystycznie. Monk całymi dniami siedział w swoim domu przy pianinie i komponował. No i nagrywał dla Blue Note. Pomiędzy 1947 a 1952 rokiem odbyło się w sumie sześć sesji nagraniowych, w których pianiście towarzyszyli tacy muzycy, jak Art Blakey, Sahib Shihab czy Milt Jackson. Alfred Lion wydawał te nagrania najpierw na małych płytach (na 78 obrotów), potem na większych 10-calowych i w końcu na dużych 12-calowych longplayach.

Monk był już wtedy w pełni ukształtowanym artystą, dlatego te pierwsze zarejestrowane wersje największych jego klasyków, takich jak Thelonious, Ruby, My Dear, Well, You Needn't, Four In One, Criss-Cross, Ask Me Now, Straight, No Chaser i oczywiście ’Round Midnight – są też najbardziej chyba wzorcowe. Warto zauważyć, że nadal brzmią świeżo i nowocześnie. A propos ’Round Midnight. Tę najsłynniejszą niewątpliwie swoją kompozycję, powielaną później przez niezliczone rzesze wykonawców, z Milesem Davisem na czele, Monk – jak twierdził w wywiadach, napisał w wieku 19 lat!

Rudy Van Gelder, mimo że nie brał udziału w tych nagraniach, dołożył swoje trzy grosze przy ich reedycjach kompaktowych w serii RVG Edition w 2001 roku. Jest to ważne o tyle, że do masteringu wykorzystał oryginalne szelakowe acetaty. W latach czterdziestych nie znano jeszcze taśm magnetycznych. Dlatego jakość tych nagrań jest ogólnie dobra. Wyróżniają się także okładki, bo wykorzystano oryginalne ilustracje z zapomnianych płyt 10-calowych (z początku lat pięćdziesiątych), a nie późniejszych 12-calowych.

Jeszcze jedna ciekawostka. Jak wspomniałem, te płyty Monka sprzedawały się początkowo bardzo kiepsko. Dopiero kiedy w latach sześćdziesiątych artysta podpisał kontrakt z Columbią, stał się prawdziwą gwiazdą. Wtedy publiczność przypomniała sobie o jego wcześniejszych dokonaniach i o dziwo, do dzisiaj jego nagrania należą do najczęściej kupowanych z całego katalogu Blue Note. Grzech ich nie mieć na własnej półce.


Tekst ukazał się w magazynie JazzPRESS 5/2019

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO