Trio Jachna / Mazurkiewicz / Buhl wystąpi między 20 a 29 września na pięciu koncertach w ramach wrześniowej trasy.
Daty:
- 20.09 - Ciągoty i Tęsknoty, Łódź
- 21.09 - Epicentrum Kultury, Konin
- 22.09 - Klubojadalnia Młodsza Siostra, Warszawa
- 28.09 - Miejska Biblioteka Publiczna, Przasnysz
- 29.09 - Plakaton, Warszawa
Skład:
- Wojciech Jachna – trąbka, kornet
- Jacek Mazurkiewicz – kontrabas, elektronika
- Jacek Buhl – perkusja
Trio jest odpowiedzialne za znakomicie przyjęte albumy Dźwięki ukryte [Instant Classic, 2016] oraz God’s Body [Audio Cave, 2018] i po kilku latach powraca ze świeżym materiałem.
Nowy, enigmatycznie zatytułowany album to wynik dwudniowej – jak zawsze w przypadku J/M/B - improwizowanej sesji, jednak nie zabrakło tu także elementów wcześniej przygotowanych.
"Mam wrażenie, że od dłuższego czasu nasza improwizacja staje się coraz bardziej „zaprogramowana”. Podczas koncertów pojawiają się stałe motywy, graliśmy też z kartki w ramach pewnych struktur i na sesji nie było inaczej. Oczywiście te przygotowane elementy mocno ewoluują, pojawiają się w wielu wariacjach" – wyjaśnia Jacek Mazurkiewicz.
Wbrew temu, […] to być może najbardziej „przygodowy” i niełatwy do rozgryzienia materiał zespołu. Kilka lat luźniejszego funkcjonowania w tym układzie personalnym zaowocowało wieloma innymi projektami, co przełożyło się na jeszcze większe zróżnicowanie nowego albumu.
"Myślę, że nasze trio funkcjonuje na zasadzie pewnych kontrastów, bo choć operujemy w szeroko pojętej improwizacji, to jednak każdy z nas inaczej to rozumie i przetwarza. Ja obecnie czuję potrzebę, żeby nawet improwizując, wprowadzać do gry pewną formę - od czegoś wyjść i do czegoś zmierzać, co nie jest zawsze obecne w graniu free. Dzięki temu, że każdy z nas wnosi swój indywidualny sposób myślenia, nasza muzyka jest ciekawsza – także dla nas samych" – podsumowuje Wojciech Jachna.
Wielowarstwowy, otwarty na dialog charakter nowej muzyki J/M/B ma swoje odbicie także w tytułach utworów. Wojciech Jachna: "Z płytami improwizowanymi jest ten „problem”, że można wymyślać tytuły rubaszne, przaśne, śmieszne, straszne, numeryczne, może ich w ogóle nie być, bo najważniejsza jest muzyka i właściwie cokolwiek może pasować. Słowo „emocje” jest o tyle ciekawe, że emocje – najróżniejsze - są z nami przez cały czas".
Jacek Mazurkiewicz dodaje: "Zależy mi, żeby na albumach z muzyką instrumentalną udawało się przemycać pewne treści dotyczące bliskich nam wartości i spraw. Nie chciałbym pozbawiać się tej możliwości tylko dlatego, że tworzymy muzykę bez słów. Stąd pomysł, żeby zakodować te informacje bezpośrednio w tytułach utworów, które układają się w słowo emotions”.