Fot. Jarek Wierzbicki
„Żyj kolorowo” – tym utworem rozpoczął się jedyny prawdziwy powrót Ewy Bem na scenę. Bo choć internet huczy o kolejnych "pierwszych" powrotach wokalistki, to gdyńska publiczność i wszyscy żywo zainteresowani działalnością artystki doskonale zdają sobie prawę z tego, że pierwszy po 4 latach występ miał miejsce podczas Ladies' Jazz Festival 31.07.2021 w Teatrze Muzycznym im. Danuty Baduszkowej w Gdyni.
Ewa Bem i Goście | Fot. Jarek Wierzbicki
Po 4 latach przerwy spowodowanej tragicznymi wydarzeniami rodzinnymi legenda polskiej wokalistyki jazzowej osobiście i w iście królewskim stylu przywitała licznie zgromadzoną w Gdyni publiczność. I to nie przypadek, że ta piosenka wybrzmiała jako pierwsza – artystka przez cały wieczór tryskała energią i dobrym humorem, żywo i dowcipnie budując kontakt z publicznością – za którą wyraźnie tęskniła i która wyraźnie tęskniła za nią.
Ewa Bem | Fot. Jarek Wierzbicki
Sala teatru na zmianę to cichła w skupieniu i uwadze, to wybuchała oklaskami, w których usłyszeć można było uznanie, podziw i wdzięczność – z pewnością bowiem każda z obecnych tam osób dokonale zdawała sobie sprawę z podniosłości i niepowtarzalności dziejącego się wieczoru. A Ewa Bem w specjalnie przygotowanej na ten wieczór kreacji, w otoczeniu bliskich, przyjaciół i fanów, oddawała się piosenkom, narracji, improwizacjom, mając w sobie wciąż wspaniałe poczucie rytmu, swing, frazowanie i przede wszystkim opowiadanie emocjami – czym zawsze zachwycała.
Ewa Bem | Fot. Jarek Wierzbicki
Na scenie towarzyszyli jej przyjaciele – muzycy z najwyższej półki („z pawlacza” – jak sama artystka zażartowała): Andrzej Jagodziński, Czesław „Mały” Bartkowski, Henryk Miśkiewicz, Roman Syrek, Robert Majewski, Adam Cegielski, Miłosz Pękala oraz the Time Quartet – Maksymilian Grzesiak, Katarzyna Boniecka, Aleksandra Demowska-Madejska i Małgorzata Maśluszczak. Tego wieczoru zaśpiewali także Dorota Miśkiewicz i Janusz Szrom, którzy nie tylko solo wykonali piosenki z repertuaru Ewy Bem („Moje serce to jest muzyk” i „Sprzedaj mnie wiatrowi”), ale również kilka utworów wspólnie z samą gwiazdą wieczoru.
Podczas występu artystka przywoływała bliskie sobie postaci, m.in. Wojciecha Karolaka, Aleksandra Bema czy Wojciecha Młynarskiego i Marię Czubaszek, śpiewając utwory z różnych momentów swojej kariery. Usłyszeć można było m.in.: „Balladę o Kalinie”, „Powrotną bossa novę” czy zaśpiewane na bis „A hard day’s night” – utwór podczas którego swoje wokalne 5 minut miała także z początku onieśmielona publiczność.
Ewa Bem i Dorota Miśkiewicz | Fot. Jarek Wierzbicki
Ewa Bem i Janusz Szrom | Fot. Jarek Wierzbicki
Koncert, dedykowany córkom piosenkarki był jednocześnie ostatnim, wieńczącym festiwal Ladies’ Jazz i pierwszym z zaplanowanych na najbliższy czas występem Ewy Bem – i w obu przypadkach widzowie otrzymali więcej niż „trochę słońca” – piosenkarka podkreślała, że jest zaszczycona, mogąc być tam z nami wszystkimi, a cała publiczność podziękowała artystce wielokrotnymi owacjami na stojąco, wspólnym śpiewem oraz niekończącą się kolejką po autografy. A charyzma Ewy Bem to coś, co nie tylko pozotaje w pamięci, nie tylko zaraża, ale wręcz jest tym, czego na polskiej scenie jazzowej brakowało.
Fot. Jarek Wierzbicki
- Ewa Bem i goście. 50-lecie pracy artystycznej
- Teatr Muzyczny im. Danuty Baduszkowej w Gdyni
- 31.07.2021
Dominika Naborowska