! Wywiad

Alan Wykpisz: Musieliśmy szukać innych ścieżek

Obrazek tytułowy

fot. Aga Wojtuń

Alan Wykpisz – kontrabasista z wieloletnim stażem u boku takich sław jak Janusz Muniak, Michał Urbaniak, Adam Pierończyk, Randy Brecker czy Dave Liebman. Absolwent Akademii Muzycznej w Krakowie i Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Współtwórca sukcesów High Definition Quartet, Eskaubei&Tomek Nowak Quartet, Paweł Kaczmarczyk Trio, Cracow Jazz Collective i Vehemence Quartet. Swoją pierwszą autorską płytę City Jungle (Afro Vibe, 2022) nagrał jako Alan Wykpisz Project, czyli w sekstecie, który utworzyli wraz z nim: Jakub Mizeracki na gitarze, Paweł Kaczmarczyk na instrumentach klawiszowych, Dawid Lach na pianinie Fender Rhodes i dwaj perkusiści – Maksymilian Olszewski i Tymoteusz Papiora. Gościnnie wystąpił Mr Krime (turntablism). Lider zagrał na kontrabasie i gitarze basowej oraz odpowiadał za elektroniczne loopy.

Alan Wykpisz.png


Basia Gagnon: Moje pierwsze pytanie nie będzie oryginalne: dlaczego czekałeś tak długo?

Alan Wykpisz: Bycie liderem jest innym rodzajem odpowiedzialności niż bycie sidemanem. Musiałem dojrzeć do tej decyzji. Pomysł kiełkował od dłuższego czasu, ponieważ uważam, że komponowanie własnych utworów i powołanie do życia swojego składu jest celem każdego muzyka. Miałem okazję grać z tak wieloma świetnymi muzykami, kompozytorami i charyzmatycznymi postaciami jazzu, że czułem się... onieśmielony. Potrzebowałem impulsu, który poprowadziłby mnie moją własną drogą. W 2019 roku dostałem propozycję od Grzegorza Karnasa, z którym współpracuję od lat, żeby stworzyć własny skład i własny materiał na festiwal Voicingers i zabrałem się do roboty!

Jak powstawały kompozycje do tego projektu?

Utwory, które znajdują się na albumie, powstawały wiele lat. Inspiracją do nich jest życie muzyka w trasie,z różnymi przeżyciami, które są z tym związane, takimi jak rozłąka z najbliższymi czy poznawanie nowych miejsc, doświadczanie pełnej palety emocji. To coś, co ma na mnie ogromny wpływ, jest mocnym impulsem do tworzenia, przelewania swoich uczuć na muzykę.

Jesteś wziętym muzykiem. Ile dni w roku spędzasz w trasie?

Nie wiem, nie przywiązuję wagi do liczb i dat, staram się szukać w tym wszystkim balansu i spokoju. Faktycznie spędzam dużo czasu w trasie, ale wiem, że są muzycy, którzy grają dużo więcej ode mnie.

Skończyłeś studia na Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej w Katowicach, jesteś zaangażowany w pracę dydaktyczną z młodymi muzykami?

Niestety z powodu pandemii nie udało mi się przeprowadzić obrony doktoratu, ale uczę w Szkole Muzycznej im. Mieczysława Karłowicza w Katowicach,a także w prywatnej Szkole Muzyki Etnicznej oraz Improwizowanej w Poroninie, powołanej do życia przez skrzypka i basistę Dawida Czernika. Region Podhala i jego powiązania z jazzem, chociażby słynne nagrania Zbigniewa Namysłowskiego, są mi dobrze znane. Podhale słynie z tego, że kultura i tradycje są tam starannie pielęgnowane. Znalazło się silne grono ludzi, którzy pragną się doskonalić i kształcić w kierunku muzycznym. Mój przyjaciel jeszcze z czasów studiów Dawid Czernik postanowił wykorzystać ten potencjał, postawił wszystko na jedną kartę, zebrał uczniów i założył szkołę. Od października zeszłego roku ruszyliśmy z zajęciami.

Uczysz kontrabasu i gitary basowej?

Tak, oprócz tego jest klasa skrzypiec, gitary i perkusji. Na gitarze uczy Jacek Długosz, na perkusji Grzegorz Pałka, jest też klasa wokalu i zajęcia z teorii.

Czy możemy się spodziewać jakichś góralskich motywów w twoich następnych kompozycjach?

Nie jestem jeszcze wystarczająco zagłębiony w ten rodzaj muzyki ludowej, ale inspiracje nie są mi obce, chociażby z muzyki Trzaskowskiego czy wspomnianych już projektów Namysłowskiego. Odnajduję dużą głębię w tej muzyce, ale musiałbym ją lepiej poznać, żeby być w takim projekcie autentyczny, na razie jest mi do tego daleko. Aczkolwiek całkiem niedawno nagrywaliśmy z Marcinem Ślusarczykiem muzykę Andrzeja Trzaskowskiego, która miała w sobie góralską nutę.

Jako kontrabasista doskonale wiesz, że sekcja rytmiczna jest sercem każdego zespołu jazzowego i nie dziwi wybór dwóch perskusistów, ale co stało za decyzją o dwóch pianistach?

Pomysł, jak to się często w życiu zdarza, sam do mnie przyszedł przy okazji współpracy z festiwalem Voicingers. Jako lider miałem możliwość grać swój materiał w różnych konfiguracjach. Alan Wykpisz Project był triem, kwartetem i sekstetem. Grałem z Pawłem [Kaczmarczykiem], z Dawidem [Lachem], z Vítem [Křišťanem] czy z Tymkiem [Papiorem], każdy z nich wnosił coś nowego. Stwierdziłem, że trzeba stworzyć grupę ludzi, która ze sobą gra i pracuje na stałe. Dwa instrumenty klawiszowe pozwalają na nawiązanie muzycznego dialogu, uzyskanie szerokiej palety brzmień... – uwypukleniejęzyka muzycznego. Dawid Lach jest pianistą świeżo po studiach, bardzo głęboko zanurzonym w muzykę i bardzo wrażliwym artystą. Postać Pawła Kaczmarczyka, której nie trzeba przedstawiać, była dla Dawida pewnego rodzaju wsparciem. Dzięki temu, że Paweł zajął się głównymi tematami w zespole w warstwie muzycznej, Dawid mógł się swobodnie wypowiedzieć. Myślę, że dodanie do tego składu gitary, a nie instrumentu dętego czy wokalu, dało nam dużo możliwości harmonicznych. Musieliśmy szukać innych ścieżek, które się zazębiają, a nie idą każda w swoją stronę. Taka praca jest sporym wyzwaniem, ale daje bardzo dużo swobody i duży wachlarz możliwości.

Skąd pomysł na dodanie Mr Krime'a do tego składu?

Z Wojtkiem pracowaliśmy razem w Eskaubei & Tomek Nowak Quartet, nawet nie wiem,- na ilu koncertach graliśmy, bo było tego naprawdę sporo. Uważam go za absolutną legendę i cieszę się, że przyłożył swoją rękę do tego projektu.

Jak ważna jest w tym projekcie elektronika?

Jest zdecydowanie jedną z dziedzin, które mnie nęcą. Z biegiem czasu zacząłem coraz bardziej eksplorować różnego rodzaju efekty i brzmia związane z graniem na basie i wykorzystywanie ich w zespole. Bardzo interesuje mnie też granie solo, budowanie przestrzeni i napięć, czy to na kontrabasie, czy na gitarze basowej, a elektronika pozwala poszerzyć paletę dżwięków.

Planujesz nagranie płyty solo?

Ten pomysł dojrzewa w mojej głowie od paru lat, potrzebuję jeszcze trochę czasu, ale nie mówię nie...

Sekstet ma fantastyczne brzmienie, ale chyba jest dużym wyzwaniem, jeśli trzeba ruszyć w trasę?

Najważne są instrumenty – żebybył fender rhodes i fortepian. Mam świadomość, że nie jest to łatwy skład, wkładam dużo serca w swój projekt i wiem, że to gdzieś zakiełkuje i zaowocuje w przyszłości, ale gram też w innych projektach. Myślę, że dążenie za wszelką cenę do grania tylko ze swoim projektem może być ryzykowne, bo nie zawsze może się to udać.

Pracowaleś z polskimi i światowymi gigantami jazzu oraz współtworzyłeś wiele czołowych polskich zespołow, które z nichnajbardziej zapadły ci w pamięć?

Trudno wymienić wszystkich, a nie chciałbym nikogo pominąć. Wierzę, że każdy, kto przecina naszą drogę, ma na nas jakiś wpływ, chociaż nie zawsze jesteśmy świadomi, jak duży. Napewno granie z Randym Breckerem czy Davidem Liebmanem miały ogromny wpływ na ukształtowanie mnie jako młodego muzyka. Praca z nimi dała mi potężny ładunek emocjonalny i muzyczny, mobilizację do dalszego rozwoju. Również współpraca z Agą Zaryan, Anną Gadt czy Grzegorzem Karnasem wiele dla mnie znaczyła. Oczywiście współpraca z Januszem Muniakiem w jego klubie pozwoliła mi czerpać z jego ogromnej wiedzy. Miałem szczęście grać z wieloma fantastycznymi muzykami, jak choćby Adam Pierończyk, co bardzo doceniam.

Rozpiętość gatunkowa dość znaczna?

Tak, cieszę się z tego, że ten rozstrzał muzyczny jest tak duży, bo od każdego biorę coś dla siebie. Niedawno nagrywaliśmy z Pawłem Kaczmarczykiem, który też idzie swoją własną drogą, ewoluując pod względem repertuaru i indywidualnego języka. Jestem bardzo dumny z tej współpracy i już nie mogę się doczekać tego albumu.

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO