Recenzja

The Holmes Brothers - Feed My Soul

Obrazek tytułowy

W ramach zapowiedzi trasy koncertowej trio The HOLMES BROTHERS, który w listopadzie zagra w Warszawie, Gdyni, Poznaniu, Łodzi i Krakowie pod egidą Ery Jazzu prezentujemy recenzję jednej z ich ostatnich płyt zatytułowanej Feed My Soul. Trio tworzą dwaj bracia Holmes: Sherman (wokal, bas), Wendell (gitara, pianino, wokal), oraz perkusista Popsy "the Holmes" Dixon. Na płycie słyszymy jednak wiele innych instrumentów, jak choćby wspaniałe, nadające specyficzny klimat wielu utworom organy Hammonda, harmonijkę, tamburyn czy nawet mandolinę.

The Holmes Brothers to formacja, która w niezmienionym składzie i pod tym samym szyldem nagrywa i koncertuje od 1979 roku, choć cała trójka artystów współpracowała wspólnie wówczas już od kilku lat. Dopiero po dziesięciu latach klubowego grania ukazała się pierwsza płyta The Holmes Brothers zatytułowana In The Spirit (1989). Wówczas też o trio poczęły pisać muzyczne magazyny, a wielu wielkich artystów starało się pozyskać zespół do współpracy, dzięki czemu usłyszeć ich można na płytach Petera Gabriela czy Vana Morrisona oraz podczas koncertów m.in. Boba Dylana czy Willie Nelsona.

Płytę Feed My Soul wydała legendarna wytwórnia Alligator Records specjalizująca się w propagowaniu bluesa i jego najróżniejszych obliczy. The Holmes Brothers to właśnie jedno z odgałęzień muzyki bluesowej. W nagraniach jakie znalazły sie na płycie więcej jest chyba elementów muzyki soul czy boogie niż klasycznego bluesa. Zarówno w rytmicznych utworach, jak i w spokojnych balladach wypełniających płytę, The Holmes Brothers jawią nam się jako zespół grający w swoim oryginalnym stylu, czerpiąc stylistycznie zarówno z muzyki soul, gospel, jak i rhythm'n'bluesa i jazzu. Pięknie brzmi tytułowa ballada ''Feed My Soul'', niezwykle żywiołowe ''You're The Kind Of Truble'' natomiast jest ukłonem stylistycznym w stronę the Blues Brothers.

''Something Is Missing'' to najbliższy chyba muzyce pop utwór na płycie, mimo nawiązań do tradycji muzyki soul z połowy lat 70-tych, z kolei w takim ''Living Well Is The Best Revenge'' wyraźnie słychać muzykę country.
Zdecydowanie bardziej przemawiają do mnie te spokojne, wyśpiewywane z soulową manierą utwory jak wspomniany: ''Feed My Soul'' czy prawdziwa ozdoba krążka jaką jest ''I Saw Your Face''.
''Far Weather Friend'' z kolei to klasyczna w swym klimacie pieśń gospel skomponowana przez Wendella Holmesa, zaśpiewana przez niego wraz z chórkiem tylko przy akompaniamencie fortepianu.

Miło słucha się beatlesowskiego ''I'll Be Back'', a wylewna ballada ''Plending My Love'' robi wrażenie pastiszu miłosnych przebojów soul z lat 60-tych.
Kończąca płytę ''Take Me Away'' to kolejna klimatyczna ballada utrzymana w klubowym stylu i okraszona doskonałym chórkiem. Jest to też okazja, aby usłyszeć falset perkusisty zespołu Popsy Dixona.
Siłą muzyki zawartej na tym krążku jest jej ponadczasowość; dzięki zastosowaniu tradycyjnego instrumentarium i ''akustycznej'' aranżacji, słuchając płyty odnosimy wrażenie, iż równie dobrze mogłaby ukazać się 30 lat temu, a i za 20 lat słuchać jej będzie można niczym nowej.

The HOLMES BROTHERS, Feed My Sou (2010, Alligator, format CD)

Robert Ratajczak

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO