Recenzja

Wierba and Schmidt Quintet feat. Piotr Baron - The Mole People

Obrazek tytułowy

Recenzja - opublikowana w JazzPRESS - luty 2012 Autor: Robert Ratajczak

Szczerze mówiąc po nową płytę kwintetu Michała Wierby i Piotra Schmidta sięgnąłem przede wszystkim ze względu na postać naszego wybitnego saksofonisty Piotra Barona. Po wyśmienitej płycie autorskiej Kadish (recenzja i wywiad z muzykiem – JazzPRESS 0911), Pan Piotr dźwiękami swego saksofonu zachwycił mnie również na płycie Looking For Balance Krzysztofa Herdzina, dlatego wydanie The Mole People przyjąłem z ogromnym zainteresowaniem. Okazało się, iż na krążku znajduję się zdecydowanie coś więcej, niż tylko wplecione w nagrania młodych muzyków solówki Piotra Barona.

Mamy do czynienia z płytą stworzoną przez piątkę muzyków świetnie ze sobą zgranych i dopasowanych pod względem wspólnych fantazji oraz wyobraźni muzycznej.

Album wypełnia 5 kompozycji pianisty Michała Wierby, jedna trębacza i producenta płyty Piotra Schmidta i jeden utwór Jimmy’ego Rowlesa („The Peacocks”).

Już od pierwszych dźwięków otwierającego płytę „I Can Make The World Dance” uderza niezwykła harmonia i perfekcja brzmienia kwintetu. Jeśli istnieje coś takiego jak swego rodzaju modern mainstream, to tak właśnie można by scharakteryzować brzmienie tej konstelacji. Michał Wierba niezwykle synkopuje, w niektórych fragmentach w dość akordowy i rytmiczny sposób, by po chwili „rozlać” gamę dźwięków tworząc wykwintne pasaże fortepianowe. Piotr Schmidt potrafi natomiast grać w dość akademickiej manierze, ale niejednokrotnie też agresywnie i z niemal free polotem znienacka zaatakować nas wymyślną kanonadą dętych partii.

Sekcja rytmiczna: Kapczuk – Kuchczyński robi wrażenie doskonale zgranej, ale też potrafiącej puścić wodze fantazji, jak choćby w spokojnym, balladowym „Beneath The Moon”, urozmaiconym brzmieniem elektrycznego piano Wierby idoskonałą partią kontrabasu Michała Kapczuka.

Saksofon Piotra Barona jest wyjątkową ozdobą większości sesji (w niektórych utworach gra na klarnecie basowym) zarówno podczas chorusów z Schmidtem, jak i wykwintnie tworzonych solówek.

„Orinia” zdominowana jest przez funkujący klimat, potęgowany szarpanymi partiami gitary basowej i snującymi się dźwiękami elektrycznego fortepianu, nawiązującego w późniejszej solówce do estetyki brzmieniowej lat 70. spod znaku Herbiego Hancocka. Doskonałe partie solowe zarówno Barona, jak i Schmidta, a na koniec jeszcze wyśmienita partia perkusji Kuchczyńskiego sprawiają, iż to jedno z nagrań, do których niejednokrotnie będę zapewne wracał.

Jedyną kompozycją trębacza i producenta albumu Piotra Schmidta jest przepiękny temat „Morcing”, stanowiący coś w rodzaju „oddechu” na płycie. Dużo przestrzeni i powietrza, świetna leniwa partia solowa kontrabasu, delikatna i pasażowa gra Wierby, ale przede wszystkim trąbka. W tym momencie właśnie zdałem sobie sprawę, iż zapomniałem o Piotrze Baronie, którego postać była głównym powodem mojego sięgnięcia po ten krążek (w tym utworze gra kwartet).

Ponownie w doskonałym rytmie funky kołyszemy się podczas „Sarcastic Fingerhead”. Długa partia trąbki, w tle doskonale grający Kuchczyński i szarpiący struny elektrycznego basu Kapczuk przy „pływających” dźwiękach elek- trycznej klawiatury i po trzech minutach jest! Jedna z najwspanialszych partii Piotra Barona na płycie – pełna improwizacji, zakręcona niemal free jazzowym posmakiem... szkoda, że tak krótko Panie Piotrze. No i świetne solo na tych archaicznie (przez co wdzięcznie) brzmiących elektrycznych klawiszach! Jest doskonale!

Dźwięki klasycznie brzmiącego fortepianu wypełniające solową interpretację kompozycji J. Rowlesa „The Peacocks” przez Michała Wierbę przenoszą nas w zupełnie inną estetykę – jest delikatnie, subtelnie... Chwilami odnoszę wraże- nie, że słucham już innej płyty, ale nie, to nadal The Mole People. Jakże doskonale potrafi ta płyta stworzyć tak odmienne obrazy dźwiękowe!

Na koniec swego rodzaju przebój tego albumu – kompozycja tytułowa, której linia wpada w ucho już od pierwszych dźwięków. Zakręcone strukturalnie partie trąbki, „galopada” kontrabasu i świetne chorusy dęte oraz solo fortepianu są tym, co nie pozwala ani na moment oderwać się od słuchania. No i Ten Saksofon w drugiej części, którego partie odwołują się do najwspa- nialszych dźwięków jakie człowiek jest w stanie wydobyć z tego instrumentu – Piotr Baron!

The Mole People jest doprawdy płytą wyjątkową i nie ma mowy tutaj o jakimkolwiek przypadku wzajemnych relacji powstałych na zasadzie starcia się geniuszu wielkiego wirtuoza z mło- dzieńczym temperamentem czwórki pozostałych muzyków. To płyta robiąca wrażenie na- granej przez piątkę równoprawnych twórców, spośród których każdy przekazał na niej część swojej indywidualności.

Płyta pod patronatem RadioJAZZ.FM.

Wierba and Schmidt Quintet feat. Piotr Baron, The Mole People (CD 2011, SJ Records)
I Can Make The World Dance; Beneath The Moon; Orinia; Morning; Sarcastic Fringehead; The Peacock; The Mole People

Skład:

Piotr Baron – saksofony, klarnet,
Piotr Schmidt – trąbka
Michał Wierba – instrumenty klawiszowe
Michał Kapczuk – bas,
Sebastian Kuchczyński – perkusja

Artykuł pochodzi z JazzPRESS - luty 2012, pobierz bezpłatny miesięcznik >>

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO