Płyty Recenzja

Własnymi ścieżkami

Obrazek tytułowy

Piotr Damasiewicz Viennese Connections – Vienna Suite

L.A.S., 2020

Ostatnie dwa lata były dla Piotra Damasiewicza okresem intensywnej, choć nie tylko muzycznej, pracy. Owocem starań trębacza, a od niedawna także założyciela wytwórni L.A.S., są dwa utrzymane w odmiennych nastrojach albumy – Vienna Suite z formacją Viennese Connections oraz Śpiwle. Materiał z obu płyt zarejestrowany został jeszcze w 2019 r. podczas pobytu muzyka w Wiedniu i Suchej Beskidzkiej. Pomysły na kompozycje rodziły się jednak w rozmaitych miejscach na świecie.

Vienna Suite

Jak wskazuje tytuł, album utrzymany jest w konwencji suity. To raczej przewrotna wskazówka. Materiał zarejestrowany na płycie jest bowiem zbiorem wyjątkowo awangardowych kompozycji. Odegrane przez polsko-austriacki kwartet, mają dać upust nowatorskim dążeniom lidera. Vienna Suite stanowi powrót, w przyzwoitym stylu, po sukcesie wydanej rok wcześniej Polski. W przeciwieństwie do swojej poprzedniczki wenecka suita jest jednak znacznie dynamiczniejsza i nieco bardziej eksperymentalna.

Słuchając pierwszej płyty wydanej przez L.A.S., trudno nie doszukiwać się wyraźnych inspiracji twórczością mistrzów z przeszłości. Piotr Damasiewicz narzuca sobie wyzwanie, któremu wraz ze swoją formacją stara się sprostać. Priorytetem dla lidera nie jest jednak prześcignięcie dotychczasowych dokonań wielkich twórców, ale stworzenie muzyki, w której proces kreowania angażują się nie tylko jej wykonawcy, lecz także odbiorcy. Cała filozofia L.A.S.-u to właśnie wspólne rezonowanie na drodze wykonawca – odbiorca.

Vienna Suite pełna jest szczerej energii, której na próżno doszukiwać się w różnych współczesnych projektach. Pozbawiona wyraźnej formy może męczyć niewprawione ucho. Miłośnik konwencjonalnych odmian jazzu poczuje się raczej nieusatysfakcjonowany, słysząc dęte partie swobodnie lawirujące gdzieś między rzężeniem a buczeniem. Warkot trąbki jest jednak odegrany niezwykle umiejętnie, a wytworzony przez muzyków zamęt jest w gruncie rzeczy bardzo przemyślany.

Szczególnym atutem weneckiej suity Damasiewicza jest jej naturalność i bezpośredniość. Nie jest to wprawdzie album dla każdego, jednak niezależnie od gustów pozostaje pozycją interesującą w swoim gatunku. Jako pierwszy w dorobku nowej wytwórni stanowi niezwykle zgrabny początek cyklu wydawniczego od Listening And Sounding (jak między innymi można tłumaczyć nazwę), pozostawiając miejsce na dalszy rozwój tego obiecującego projektu. Podsumowując, Vienna Suite to konkretny kawał naprawdę porządnego grania w starym, żywym, dobrym stylu.

Śpiwle

Mówiąc o „sięgnięciu do korzeni”, można niebezpiecznie łatwo otrzeć się o banał. Wielu było bowiem takich, którzy w ramach różnych muzycznych gatunków usiłowali wcielić się w rolę pierwotnego wizjonera czy mistyka. Nie jest sztuką bezkrytyczne naśladownictwo, kreowanie estetyki stanowiącej atrapę faktycznych emocji towarzyszących doświadczeniom i zmaganiom minionych pokoleń. Próba zrecenzowania drugiej płyty z katalogu L.A.S.-u wymaga przede wszystkim analizy autentyczności tego, co starał się przekazać lider.

IntoTheRoots_Spiwle_Easy-Resize.com.jpg

Piotr Damasiewicz Into The Roots – Śpiwle

L.A.S., 2020

Według Damasiewicza, jego najnowsza płyta jest zbiorem spontanicznych pomysłów, które na przestrzeni lat pojawiały się i dojrzewały w świadomości muzyka, w czasach kiedy grywał głównie w polskich górach. Pomysły te nabierały kształtów wraz z nowymi doświadczeniami, jakie chłonął trębacz w okresie swoich podróży po świecie. Choć bywał w różnych miejscach, twierdzi, że to właśnie Afryka wywarła na niego największy wpływ. Tam miał odnaleźć to, czego przez lata doszukiwał się w nagraniach inspirujących go mistrzów. Zrozumiał wówczas, że największe nazwiska w historii jazzu czerpały nie skądinąd, ale właśnie z tego nieskażonego zachodnim postępem cywilizacyjnym kontynentu.

Śpiwle to w jakimś sensie płyta eklektyczna – stanowi syntezę ludowości z głębi Afryki, muzyki góralskiej z czasów dzieciństwa Damasiewicza, a także tradycyjnej skandynawskiej, z którą kompozytor zetknął się podczas swojej pracy jako pasterz w Norwegii. Piotr Damasiewicz uważa jednak, że każde miejsce na Ziemi posiada wspólny, pierwotny muzyczny mianownik, który objawia się zarówno pod postacią stosowanej kompozycji czy używanych w aranżacji instrumentów, jak i towarzyszących muzyce odgłosów, rytuałów i tańców. Elementy z różnych stron świata, z pozoru tak odmienne, potrafią tworzyć pewną spójną całość.

W porównaniu do Vienna Suite najnowszy album wydany przez L.A.S. zawiera znacznie przystępniejsze kompozycje, które przypadną do gustu słuchaczom o różnych muzycznych preferencjach. Nie znaczy to oczywiście, że utwory te są banalne czy nieoryginalne. Przeciwnie, każdy z nich zdaje się opowiadać unikalną historię z własną czasoprzestrzenią i mikroklimatem, intensywnie oddziałując na wyobraźnię odbiorcy. Po jego stronie pozostaje zatem odgadnięcie, w jakim uniwersum znajduje się w danym momencie. Zjawisko kreacji przestrzeni jest tym bardziej fascynujące, że album został nagrany na żywo wewnątrz jednego z domów w Suchej Beskidzkiej.

Choć trąbka całkiem zgrabnie zastępuje plemienne okrzyki, odgłosy przyrody i inne nieodgadnięte dźwiękowe zjawiska, brakuje jej towarzystwa innego instrumentu o równie wyrazistym brzmieniu. W tytułowych Śpiwlach gościnnie gra lokalny góralski dudziarz, jednak jego obecność nie jest wystarczająca, aby zaspokoić niedosyt, który odczuwam w perspektywie całej płyty. Z drugiej strony pusta przestrzeń stanowi pole do nieskrępowanej, niezwykle udanej improwizacji lidera.

Śpiwle to album niezwykle osobisty, stworzony przez człowieka, który muzyce poświęca całe swoje serce, a niesamowite idee wciela w czyn. Szczery, swojski, bez patosu, a więc rzeczywiście autentyczny. Piotr Damasiewicz odchodzi od jakichkolwiek wyraźnych nurtów, które wykształciły się przez lata na polskiej scenie jazzowej. Podąża własnymi ścieżkami, a poprzez nagrywaną muzykę dzieli się z odbiorcami swoimi najdroższymi wspomnieniami.

Aleksandra Marszałek

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO