Płyty Recenzja

Odpoczno – Dryf

Obrazek tytułowy

(Audio Cave, 2022)

Jeszcze niedawno niedoceniana polska muzyka ludowa – dziś przeżywa rozkwit. WoWaKin, Laboratorium Pieśni, Łysa Góra, Tulia, Kapela Brodów, Trzy Dni Później, Village Kollektiv i cale rzesze innych mniej lub bardziej znanych zespołów czerpią garściami z polskiego folkloru. Coraz więcej młodych osób dociera do źródeł muzyki tradycyjnej, odkrywając ją nierzadko dzięki słuchaniu najpiewmuzyki popularnej, elektronicznej, rockowej, metalowej czy jazzowej. Zespół Odpoczno wykorzystuje niejeden współczesny gatunek muzyczny do popularyzacji folkloru opoczyńskiego. Mamy tu elektronikę, rock, punk, trochę rapu i oczywiście oberki (Opoczno nazywanejest stolicą oberka).

Oberki służą przede wszystkim do tańca, o czym w piękny i ciekawy sposób śpiewa tu Joanna Szczęsnowicz. Motywy tańca przewijają się w słowach niemal każdej piosenki. I chociaż słowa brzmią niezwykle zachęcająco i przekonująco, ja bym raczej butów nie zdarła przy tej muzyce. Oberek to taniec ludu bawiącego się po całym dniu pracy, więc nierozładowujący nadmiarów energii, lecz gospodarujący nią oszczędnie. Dlatego nie zerwiemy się w podskokach do tańca.Oberkowe czy mazurkowe metrum na 3/4 czy 3/8 nie jest łatwe do tańca i trzeba się z nim osłuchać. Chociaż słychać wyraźnie groove i trans, to jednak nie są to proste i porywające niczym funk rytmy. Polka wodna na 2/4 jest w moim przekonaniu najbardziej tanecznym kawałkiem z całego albumu, ale przypuszczam, że nie każdy mógłby się ze mną zgodzić.

Skoro wspomnieliśmy o transie, należy zwrócić uwagę, że aspekt transowości w polskiej muzyce ludowej jest silnie obecny, ale niestety, mam wrażenie, że nie jest on zbytnio doceniany. Trans na Dryfie jest, a najlepszym przykładem jest utwór Do kina. Inne utwory mogą go trochę gubić ze względu na zmienność klimatów, rytmów i stylów. Aby wpaść w trans, potrzebna jest pewna powtarzalność, a nawet monotonia, a tego tutaj mało. Srebro ryb zaczyna się lirycznie, po czym wszystko przyspiesza, komplikuje, a na koniec znowu uspokaja się. Koper, który zaczyna się jazzująco, kończy psychodelicznym rockiem.

Fani jazzu mogą zapytać, co łączy tę płytę z ich ulubioną muzyką. Oberki i mazurki to improwizacja, spontaniczność i kreatywność – takjak w jazzie. Długotrwałe, często wielogodzinne granie wymagało od muzykantów stosowania wariacji przy kolejnych repetycjach tematu. Dryf zabiera nas w różnych kierunkach, swobodnie unosząc się na falach improwizacji. Często kierunek dryfu jest zaskakujący, głównie za sprawą elektroniki. Osobiście w muzyce folkowej wolę elektronikę użytą w sposób dyskretny. W przypadku muzyki Odpoczno elektronika wypełnia każdą wolną, najmniejszą przestrzeń niezagospodarowaną przez instrumenty tradycyjne i głos. Zapętlenia, pogłosy, przetworzenia dźwięków, fuzje, zniekształcenia, rozmycia, dysonanse, kakofonie, sample… – jest tego dużo.

Odpoczyńscy muzycy poszukują oryginalności i własnego stylu, odwołując się do źródeł tradycji, które nie są im obojętne; których wartość i głębię umieją rozpoznać, docenić i przekazać. Porównując ich do innych polskich zespołów, które wykorzystują muzykę tradycyjną i elektronikę, zauważymy, że reprezentują zupełnie odmienny od reszty styl. Improwizacja, surowość brzmienia i inspiracja folklorem, a nie folkiem, nadają zespołowi artystyczny, niekomercyjny charakter, który doceni prawdopodobnie niewielka, ale wyrafinowana grupa słuchaczy.

Linda Jakubowska

Tagi w artykule:

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO