Płyty Recenzja

Nikola Bankov – Dream Chaser

Obrazek tytułowy

AMP Music & Records, 2022

Nikola Bankov jest 23-letnim słowackim saksofonistą i kompozytorem, od kilku lat mieszkającym w Danii. Po publikacji w 2019 roku gorąco przyjętego i docenianego przez krytyków albumu Bright Future, nagranego z udziałem kanadyjskiego saksofonisty Seamusa Blake’a, artysta został laureatem prestiżowej Danish Music Award w kategorii Odkrycie Roku 2020 oraz znalazł się na liście magazynu Forbes 30 under 30 (2021). Dwa lata po sukcesie swojej debiutanckiej płyty, w kwietniu tego roku, nakładem norweskiej wytwórni AMP Music & Records ukazała się kolejna, tym razem z zaproszonym do współpracy legendarnym amerykańskim trębaczem Randym Breckerem.

Album Dream Chaser zawiera osiem utworów autorstwa Nikoli Bankova, który jest również ich producentem. W większości, oprócz obu części kompozycji zatytułowanej Sketch, w których saksofonista występuje solo, eksperymentując z efektami saksofonu, słyszymy zespół w składzie: Nikola Bankov (saksofon altowy), Jonas Gravlund (gitara), August Korsgaard (instrumenty klawiszowe), Jens Mikkel Madsen (gitara basowa) oraz John Riddell (perkusja). W nagraniu otwierającym płytę słyszymy również duńskiego rapera Blaca Ella, natomiast w utworze tytułowym oraz kompozycji zamykającej album pojawia się Randy Brecker (trąbka, flet).

Tytuł albumu Dream Chaser oznacza dla młodego, lecz jakże utalentowanego saksofonisty bezgraniczną radość z każdej sekundy swojego życia oraz brak ograniczeń w pogoni za marzeniami, z plecakiem wypchanym solidną, niezniszczalną wiarą w lepszą przyszłość. Artysta nie boi się bowiem sięgać po odważny, inspirujący jazz z chwytliwymi melodiami, czerpiąc zarówno z mistrzów gatunku, jak i z własnych, nietuzinkowych pomysłów, których – jak pokazuje album – zdaje się mieć niewyczerpywalne źródła. Oryginalny młody kompozytor w swoje jazzowe kompozycje z godną podziwu gracją wplata nie tylko funk czy rock, lecz także elementy rapu oraz muzyki elektronicznej. Wszystko to sprawia, że muzyki słucha się z największą przyjemnością, ale również z podziwem, uwagą i pełną koncentracją, w odpowiedzi na śmiałe (i zarazem naprawdę fantastyczne) dźwiękowe łamigłówki.

Album, choć pełen zróżnicowanych stylistycznie kompozycji, nie ma praktycznie słabszych momentów. Zazwyczaj nie jestem w stanie tolerować rapu, tu jednak nawet pierwszy utwór uważam za naprawdę dobry. Sam Randy Brecker – chwaląc zarówno współpracę, jak i cały album Nikoli Bankova, nazywając go konceptualistą, którego muzyka wymyka się wszelkim kategoriom – stwierdził, że teraz to od słuchacza jedynie zależy, czy będzie słuchać sercem i patrzeć w przyszłość jazzu. A tego życzę zarówno sobie samej, jak i wszystkim innym miłośnikom muzyki improwizowanej.

Marta Ratajczak

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO