Płyty Recenzja

A Love Supreme Electric: Vinny Golia / John Hanrahan / Henry Kaiser / Wayne Peet / Mike Watt – A Love Supreme and Meditations

Obrazek tytułowy

Cuneiform Records, 2020

Moją pierwszą reakcją na wieść o ukazaniu się tej płyty było: „Wow! Muszę tego jak najszybciej posłuchać!”. Zanim jednak do tego doszło, zaczęły mną targać wątpliwości… Czego powinienem się spodziewać? W końcu to A LOVE SUPREME! Nie standard czy płyta, na którą współcześni muzycy chcą rzucić nowe światło, to dzieło – skończone, absolutne, jedyne w swoim rodzaju. Czy aby nie będzie trochę tak, jak z (nie przymierzając) piosenką Niemena Dziwny jest ten świat, z którą próbują się zmierzyć różni piosenkarze i piosenkarki, a efektem tego najczęściej są albo niezbyt udolne kopie, albo zupełne pomyłki. Z drugiej strony z A Love Supreme mierzyli się już między innymi John McLaughlin i Carlos Santana, tego drugiego ciekawie „zrekonstruował” jeszcze z powodzeniem Bill Laswell. Do tego na okładce widnieje nazwisko Henry’ego Kaisera, który wspólnie z Wadadą Leo Smithem nagrał świetną serię płyt z muzyką Milesa Davisa i udowodnił, że ma właściwe podejście do tego typu przedsięwzięć.

Skąd pomysł na nagranie całego materiału z legendarnej płyty, a w zasadzie z dwóch – bo album poza A Love Supreme zawiera też Meditations – Coltrane’a? Temat zainicjował perkusista John Hanrahan, który w 2003 roku przeprowadzał wywiad z Elvinem Jonesem. Kiedy rozmawiali o czasach Coltrane’a, Jones polecił muzykowi książkę Ashley Kahn: A Making of A Love Supreme. Lektura silnie wpłynęła na Hanrahana, zwłaszcza kiedy uzmysłowił sobie, że urodził się dokładnie w dniu, w którym odbywała się sesja nagraniowa tej płyty. W efekcie ta muzyka stała się nieodłącznym elementem jego dalszej ścieżki – artystycznej i życiowej. Wykonywał ją w różnych konfiguracjach, najczęściej akustycznych kwartetach, aż do 2017 roku, kiedy poznał Henry’ego Kaisera. Wtedy powstał pomysł, aby zaaranżować materiał na elektryczny skład i dołożyć materiał z Meditations, który według Kaisera był „duchową kontynuacją” suity A Love Supreme. Program grany był na koncertach w różnych składach do czasu, aż muzycy zdecydowali się wydać album. Do jego nagrania zaprosili saksofonistę Vinny’ego Golię, organistę Wayne’a Peeta i basistę Mike’a Watta. Całość została nagrana podczas jednodniowej sesji (!) w lutym 2019 roku.

Wykorzystanie elektrycznych instrumentów zdecydowanie zmieniło brzmienie utworów sprzed ponad pół wieku. Ale nie instrumentarium jest tu największą zmianą. W grze muzyków wyraźnie słychać ogrom doświadczeń zbieranych na przestrzeni dekad po ukazaniu się oryginału – free jazz, fusion, a nawet rock (Mike Watt był członkiem reaktywowanego The Stooges). Nie przyćmiło to jednak ducha muzyki Coltrane’a. Ani gęste, elektryczne brzmienie, ani silne osobowości autorów projektu nie usiłują dominować – wszystko jest tu na swoim miejscu. Muzycy starają się znaleźć odpowiedź na pytanie, co by było, gdyby John Coltrane nie zmarł w 1967 roku. Jak mógłby grać, gdyby tak jak Davis zwrócił się ku elektrycznemu jazzowi. Już w 1961 roku Coltrane koncertował z Wesem Montgomerym. Brzmienie gitary elektrycznej nie było mu obce, więc kto wie, dokąd dalej mogłaby prowadzić jego muzyczna ścieżka.

Album zawiera niemal dwie godziny wspaniałej muzyki. Wspaniale wykonanej – zarówno jeśli chcielibyśmy ocenić całościowo grę zespołu, jak i liczne doskonałe sola wszystkich muzyków. W moim odczuciu płyta posiada jednak jeden, nie wiem, na ile istotny dla słuchaczy, mankament. Artyści skutecznie przenoszą muzykę Coltrane’a w czasie, ale często słuchając tego materiału, odnoszę wrażenie, że przenoszą go o jakieś 10-20 lat, do ery jazz-rocka. Słuchając nowej płyty, nagranej w ubiegłym roku, a wydanej przed kilkoma dniami, można oczekiwać, że będzie próbą ukazania A Love Supreme z pespektywy AD 2020. Czy tego typu zastrzeżenie jest zasadne przy, jak pisałem wcześniej, naprawdę świetnym wykonaniu? Proponuję posłuchać i ocenić samemu. Niezależnie od wyniku oceny – warto.

Piotr Rytowski

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO