Płyty Recenzja

Filip Żółtowski Quartet – BiBi

Obrazek tytułowy

(Alpaka Records, 2024)

Drugi album gdańskiego kwartetu Filipa Żółtowskiego to muzyczna opowieść – snująca się po rozległych przestrzeniach. Za bezpretensjonalnym tytułem kryje się muzyka, która oddaje złożoność wszechistnienia: od pełnych zachwytu wybuchów przez pustkę zawieszonych w próżni pytań po ulotną ulgę w akceptacji tego, co jest – tego, co może nadejść lub nie nadejdzie nigdy. BiBi to dźwiękowa odyseja przez czas, przestwór i ludzkie historie, wiodąca ku nieskończonym horyzontom muzycznych kosmosów. Syntezatory są niczym pulsujące gwiazdy wśród rozedrgania trąbki, melancholii saksofonu, żywiołu perkusji.

Zawartość płyty fascynuje od pierwszych chwil, łącząc w sobie odurzającą intensywność z muśnięciami nostalgii. To podróż będąca nie tylko eksploracją dźwiękowych przestrzeni, ale też wędrówką przez delikatne krajobrazy własnej duszy. BiBi staje się dla słuchacza „pożądanym towarzyszem” – w mroku zmagań, w prześwitach zachwytów, w zawiłościach introspekcji, zachęcając do zanurzenia się w dręczących nas pytaniach, do poszukiwania odpowiedzi – nawet jeśli te przychodzą jedynie w formie czystej abstrakcji.

Filip Żółtowski (trąbka, moog), Szymon Zawodny (saksofony), Wojciech Wojda (syntezatory, fender rhodes, moog) i Mikołaj Stańko (perkusja) to artyści obdarzeni niezwykłą wrażliwością, którzy konsekwentnie odrzucają sztywne definicje – czy to narzucane przez muzyczne schematy, czy wynikające z wygody i przyzwyczajeń. Mogło być łatwiej, prościej, bardziej przewidywalnie, a jednak wsłuchując się w przestrzeń, jaką tworzą na BiBi, trudno nie poczuć, że jesteśmy świadkami prawdziwie artystycznego procesu. Sposób podania tej muzyki, ta swoboda, która rozsadza od środka tradycyjne wyobrażenia o jazzie, kieruje nas w stronę życia. BiBi to implozja wolności – wolności od kategoryzacji – która promieniuje autentycznością w świecie zbyt często wymagającym podporządkowania się ustalonym regułom, konwenansom i nudzie.

Nowy Filip Żółtowski Quartet to misterny splot dźwięków, które nie tylko się słyszy, czuje i wizualizuje, ale których pragnie się słuchać wciąż od nowa i jak najdłużej. BiBi buduje pewną filozofię, jest wezwaniem, byśmy patrzyli na życie z uważnością, traktując każdy dźwięk – każdą chwilę – jako szansę na stworzenie czegoś znaczącego. Ta muzyka to przypomnienie, że między akceptacją tego, co jest, a odwagą, by zmierzać ku temu, co dopiero nadejdzie, kryje się ogromna siła – zdolna kształtować nasze światy. Tak więc wędrujmy jak najczęściej – to wszystko, co mamy.

Bartosz Szarek

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO