Płyty Recenzja

Eleni Karaindrou – Tous des oiseaux

Obrazek tytułowy

ECM, 2018

Greckiej szajki w ECM ciąg dalszy. Współpraca artystki Eleni Karaindrou z wspomnianą wytwórnią sięga lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Znów, podobnie jak u Sinopoulosa, dominuje pełna tajemnicy i magii aura. Jest to zresztą najzwyczajniej w świecie wytłumaczalne – cały materiał, autorstwa Karaindrou, powstał do sztuki „Tous des oiseaux” oraz do filmu „Bomb. A Love Story”.

Od pierwszych sekund jest bajkowo. Z początku miałam wrażenie, że słucham soundtracku do gry typu „Wiedźmin”. Jakie czynniki na to wpłynęły? Na pewno niezwykle rozbudowany i różnorodny skład: wokal, wiolonczela, obój, fagot, akordeon, mandolina, harfa, fortepian, lira, flet ney… Nic nie jest przypadkowe, ponieważ Karaindrou studiowała etnomuzykologię i orkiestrację właśnie. Słychać, z jakim wyczuciem i smakiem dobrała barwy poszczególnych instrumentów tak, aby stały się nierozerwalną płaszczyzną brzmieniową.

Nie są to utwory ani kompozycje. Pianistka kreuje obrazy dźwiękowe, jestem w stanie zobaczyć konkretne scenerie. Trzeba wielkich zdolności, aby wywołać u słuchacza tak wyraziste, jędrne emocje. Eksponowanie niskich rejestrów wszystkich instrumentów przyprawia o gęsią skórkę, a wplecione gdzieniegdzie wokalizy tylko wtórują jakiemuś dziwnemu uczuciu pustki i tej greckiej zadumie, o której pisałam w przypadku płyty Sokratis Sinopoulosa, który również pojawia się na tym albumie. Nie ma tutaj sensu rozdrabniać się na poszczególne utwory. Każdy z nich jest odrębnym dziełem sztuki, a zestawiony z innymi tworzy coś niedającego się w jakikolwiek sposób ująć.

Szczerze mówiąc, brakuje mi już słów, żeby opisać to, co usłyszałam. Posłużę się zatem myślą Platona: „Muzyka to dusza wszechświata, skrzydła umysłu, lot wyobraźni i wszelkie życie”. Przy takich doznaniach wyłącza się umysł muzykologa. Nie chcę się doszukiwać cech warsztatu kompozytorskiego, niuansów technicznych. Chcę tylko chłonąć dźwięki tu i teraz. Przejmujące było to doświadczenie i chciałoby się powiedzieć: posłuchajcie koniecznie. Podróż w czasie, przestrzeni i w głąb siebie gwarantowana.

autor: Paulina Sobczyk

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO