Płyty Recenzja Top Note

EABS – Discipline of Sun Ra

Obrazek tytułowy

Astigmatic Records, 2020

Drodzy Czytelnicy! Wiecie, że ja wiem, że Wy wiecie doskonale, czym jest EABS. Zatem, z szacunku do Was, nie mam zamiaru marnować linijek tekstu oraz czasu Waszego i mojego na opisywanie drogi, jaką zespół przebył, aby znaleźć się w miejscu, w którym jest teraz. Po Komedzie, słowiańskości i projektach pobocznych EABS biorą się za twórczość Sun Ra. Fundamentem staje się nie tylko jego muzyka, ale także podejście do tworzenia i doskonalenia się. Podobno przygotowując się i nagrywając album Discipline of Sun Ra, muzycy EABS mieli trzymać się zasad dekonstrukcji i dyscypliny, czyli krótko mówiąc: po pierwsze – dogłębnie analizować swoich odpowiedników w zespole Sun Ra Arkestra, aby uchwycić istotę ich gry, po drugie – pilnować precyzji i trzymania dyscypliny w trakcie swojego wykonania.

Abstrahując od twórczości Sun Ra – na ogół raczej nie kupuję chwytu pod tytułem „futuryzm” i „kosmiczne brzmienie”. Najczęściej z góry można założyć, że będziemy mieli do czynienia albo z dziwnymi dźwiękami rodem z Barbarelli (które starzeją się jak mleko), albo z przestrzennym brzmieniem jak w2001: Odysei Kosmicznej czy Interstellar. Często taka sztuczka wystarczy, by wzbudzić zachwyty krytyków.

Pomimo ogromnej i doskonale udokumentowanej na łamach niniejszego periodyku sympatii do muzyki EABS – miałem nieśmiałe obawy co do Discipline of Sun Ra. Fakt, przesłanki, że może być dobrze, wydawały się o wiele mocniejsze niż moje złe doświadczenia z futuryzmem: fundamentem nowego albumu miała być twórczość nie byle kogo – człowieka, którego twórczość w sztuczne chwyty nie uciekała. A i wrocławski sekstet raz po raz udowadnia swoją klasę, więc na papierze połączenie nie w kij pierdział. W dodatku, jak łatwo wywnioskować, rzucając okiem na listę utworów – projekt to dość ambitny, bo sprintem przebiegający przez ponad 20 lat kariery Sun Ra – od roku 1957 (Brainville) aż do 1979 (UFO). Niech jednak nikomu przez myśl nie przejdzie słowo „cover” – najczęściej utwory EABS, określane przez nich jako „rekreacje” tych Sun Ra, odlatują dość daleko od oryginałów. Bywa, że punktem wspólnym dwóch identycznie nazwanych tworów jest głównie nastrój, jaki wywołują u słuchacza. I zazwyczaj obydwa są świetne. Moim zdecydowanym faworytem na Discipline of Sun Ra jest The Lady with the Golden Stockings (The Golden Lady) – chyba najnowocześniej brzmiąca kompozycja, rekreacja utworu wydanego w 1966 roku, ciągnąca mocno w stronę fusion.

Największą kontrą w stosunku do moich obaw o „futuryzm” jest smak i umiar w stosowaniu elektronicznych zabawek i skupienie się na instrumentach klasycznych. Uważam, że dzięki temu Discipline of Sun Ra, podobnie jak płyty jej inspiratora, dobrze przetrwa próbę czasu i będzie brzmiała równie rewelacyjnie za 10, 20 i 30 lat. Nikt tutaj nie wariuje i nie dorzuca dźwięków, które za parę lat będą brzmieć jak modem łączący się z internetem na początku XXI wieku. Pomimo wszystkich wirujących dookoła tekstów o Saturnach, kosmosach i końcach świata brzmienie jest bliższe Ziemi, niż może się wydawać po pierwszym rzucie oka na tytuły utworów. Weźmy np. taki Neo-Project #2. Tak, słychać w tle dziwne świergotanie, jakieś dźwięki mogące równie dobrze pochodzić z filmu Pan Kleks w kosmosie, ale stanowią one śladowy smaczek tła, absolutnie nieprzeszkadzający instrumentalistom popisywać się swoimi umiejętnościami. A że te posiadają nieprzeciętne, wiemy nie od dzisiaj. Cały ten „kosmos” jest szczyptą przyprawy w kotle – dodaje unikatowości i nastraja odbiór muzyki w pewnym kierunku, ale nie stanowi clou utworów.

Chociaż osobiście wyżej stawiam dwie wcześniejsze płyty studyjne EABS, Discipline of Sun Ra to kolejne zdecydowane zwycięstwo na ich koncie. Uwielbiam ich łączenie klasycznego, instrumentalnego jazzowego brzmienia z elektroniką – robią to z dużym wyczuciem i smakiem, nie przesadzając w żadną stronę. A żeby docenić album jeszcze bardziej – polecam przynajmniej raz zrobić sobie sesję porównawczą i puszczać na zmianę oryginalne nagrania Sun Ra Arkestra i rekreacje EABS.

Adam Tkaczyk

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO