Kanon Jazzu Płyty Recenzja

Lenny Breau – LA Bootleg 1984

Obrazek tytułowy

Carl Kress, Eddie Lang, Oscar Moore, Jimmy Raney, Johnny Smith, to jazzowi gitarzyści, Ich nazwiska usłyszycie od innych wielkich tuzów jazzowej gitary. Jednak trudno będzie znaleźć ich nagrania. To muzycy, którzy inspirowali wielkich mistrzów. Nie zrobili wielkiej kariery, czasem wyprzedzali swoje czasy, ich styl nie pasował do tego co działo się w muzyce, kiedy tworzyli nowatorskie dźwięki. Byli zauważani w środowisku, a ich nagrania krążą od zawsze wśród znawców sztuki gitarowej. Jeśli macie ochotę poznać listę tych największych z nieznanych, polecam doskonały słownik gitarzystów – The Great Jazz Guitarists: The Ultimate Guide znakomitego Scotta Yanowa. Znajdziecie tam życiorysy ponad 500 najważniejszych jazzowych gitarzystów wszechczasów, sugestie dotyczące ich najważniejszych nagrań i wskazówki dotyczące wzajemnych inspiracji i rozwoju stylów jazzowej gitary. Ostrzegam jednak – ta książka jest uzależniająca, szczególnie jeśli lubicie już któryś z gitarowych stylów w jazzie. Będzie niewielkim wydatkiem, ale zaraz po jej przeczytaniu stworzycie listę płyt, których koniecznie musicie posłuchać, a większość z nich trzeba będzie kupić, bo tych nagrań nie znajdziecie w swoich serwisach streamingowych, jeśli z nich korzystacie. Zrobiłem taką próbę całkiem niedawno – sięgnąłem po listę, którą przygotowałem sobie po przeczytaniu tej książki i nie znalazłem dosłownie niczego. Książka Yanowa to zresztą rzecz unikalna – przeczytałem z zapartym tchem kilka lat temu 500 życiorysów ułożonych alfabetycznie, jak niezwykle wciągającą powieść przygodową.

Z pewnością na czele listy największych, najlepszych i najczęściej wymienianych przez muzyków grających na gitarze jazz znajdziecie pochodzącego z Kanady Lenny Breau. Długo zastanawiałem się, czy wypada wspominać w Kanonie Jazzu o muzyku, którego żadnej kluczowej płyty nie kupicie, jeśli nie traficie przypadkiem na znośny cenowo bardzo zużyty egzemplarz gdzieś w USA. W Europie nawet najlepsze antykwariaty nie mają tego towaru. Nagrań Lenny’ego Breau z lat siedemdziesiątych raczej nie kupicie. Jednak dzięki staraniom dedykowanej mistrzom gitary wytwórni Guitarchives od lat ukazało się kilka wcześniej nieznanych koncertów Breau, z lat osiemdziesiątych, dokonanych na krótko przed śmiercią artysty w 1984 roku. LA Bootleg 1984 – jeden z niewielu albumów Breau, który bez trudu można w Europie kupić doskonale pokazuje jak niezwykły talent przez lata ginął w meandrach kłopotów z narkotykami i życiowymi zakrętami.

Lenny Breau urodził się w 1941 roku i grał w życiu na gitarze niemal wszystko – przede wszystkim jazz, ale też country, flamenco, folk, muzykę klasyczną i egzotyczne melodie Indian z Ameryki Północnej. Nigdy nie używał kostki do gry pojedynczymi dźwiękami, a w ostatnich latach życia był jednym z pionierów i niedoścignionym do dziś mistrzem gry na siedmiostrunowym instrumencie. Wszystko oprócz jazzu grał dla pieniędzy, których ciągle mu brakowało w związku z nieudanym zżyciem osobistym, narkotykowym nałogiem i brakiem szczęścia do kontraktów nagraniowych. Jedyny odległy od jazzu album nagrał z Chetem Atkinsem, wszystkie inne możecie brać w ciemno.

Rodzice Lenny’ego Breau (Harold John Breau i Betty Cody) byli profesjonalnymi muzykami country w Kanadzie. Country grał również na gitarze jego brat Denny. Dla Lenny’ego country było za proste i zbyt schematyczne. Uwielbiał improwizować, miał niezwykłą technikę, mimo, że podobno niewiele ćwiczył. Zaczął występować jako artysta country z rodzicami w wieku 12 lat, szybko polubił Cheta Atkinsa, z którym później miał nagrać album (Standard Brands), jednak jego prawdziwymi idolami byli Tal Farlow i Johnny Smith – wielkie i mało znane postaci jazzowej gitary. Kiedy miał 15 lat zaczął nagrywać w profesjonalnym studiu, zanim był pełnoletni prowadził też popularny program w kanadyjskim radiu. Kiedy skończył 18 lat, uwolnił się natychmiast od opieki rodziców i muzyki country. Spotkał się z Chetem Atkinsem, który ściągnął go do RCA. Tam nagrał w 1969 roku dwa albumy – Guitar Sounds Of Lenny Breau i The Velvet Touch Of Lenny Breau. Nie sprzedały się dobrze. Lenny Breau nie grał jazz rocka, to nie był dobry czas na debiut, nawet takiego geniusza. W latach siedemdziesiątych stracił pewność siebie i coraz częściej sięgał po narkotyki. Pod koniec dekady wydawało się, że zaliczy wielki powrót – z innym mało znanym geniuszem – specjalistą od steel guitar Buddy Emmonsem założyli zespół, który miał więcej okazji do występów, ludzi byli już trochę zmęczeni dekadą hałaśliwego jazzu. Niestety w 1984 roku zginął najprawdopodobniej uduszony przez własną żonę i wrzucony do przydomowego basenu w Los Angeles.

Album LA Bootleg 1984 powstał na dwa miesiące przed śmiercią geniusza gitary i prawdopodobnie jest jego ostatnim nagraniem. Muzyka Lenny’ego Breau jest w zasadzie nierecenzowalna. Był geniuszem techniki, ale przede wszystkim jednym z tych niewielu muzyków, dla których instrument nie był żadnym ograniczeniem. Potrafił zagrać wszystko co tylko wymyślił. Ja znam tylko kilku takich mistrzów – John Coltrane, Zbigniew Seifert, Art Tatum i Lenny Breau. Jeśli nie wierzycie, że to ta sama liga – posłuchajcie LA Bootleg 1984 albo dowolnego innego albumu wielkiego mistrza.

RadioJAZZ.FM poleca! Rafał Garszczyński - Rafal[malpa]radiojazz.fm

  1. I Love You
  2. If You Could See Me Now
  3. Blues Number One
  4. Stella By Starlight
  5. Days Gone By
  6. There Will Never Be Another You
  7. When I Fall In Love
  8. Four
  9. Lover Man
  10. Blues Number Two
  11. Noel's Theme

Lenny Breau LA Bootleg 1984

Format: CD / Wytwórnia: Guitarchives / 12 Hit Wonder / Linus / Data pierwszego wydania: 2014 / Numer: 803057020126

  • Lenny Breau – g,
  • Paul Gormley – b,
  • Ted Hawke – dr.

Tagi w artykule:

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO