Kanon Jazzu Płyty Recenzja

Jan Garbarek – Rites

Obrazek tytułowy

Jan Garbarek ma w Polsce szczególny status, choć sam nie czuje się Polakiem i uważa, że nasza kultura nie miała na jego muzykę żadnego wpływu, publiczność często przyjmuje go jak swojego. Spora w tym zasługa wielu doskonałych koncertów, jakie w przeróżnych składach dał w wielu miejscach w Polsce. Takie albumy jak Dis, Witchi-Tai-To, czy Twelve Moons, a wreszcie Rites to pozycje często wspominane, a Officium i jego koncertowe wcielenie ma w Polsce status wykraczający poza jazzowe salony.

Wielu uważa dwupłytowy Rites za album, który byłby ciekawszy, gdyby skrócić całość do jednego krążka. Być może, jednak Garbarek postanowił w 1998 roku wydać dwupłytowy album, co w ECM wcale nie jest tak częstym zjawiskiem. Jeśli uważacie, że to za dużo, zróbcie sobie skróconą wersję jednopłytową, a drugi krążek odłóżcie na półkę. Ja osobiście uważam, że całość jest spójna i wcale nie nużąca, choć Garbarek jako całość to nie jest moja ulubiona stylistyka. Uważam, że ciekawiej wypada grając gościnnie u kogoś, na przykład u Keitha Jarretta, Miroslava Vitousa, albo dajmy na to Charlie Hadena.

Jednak Kanon Jazzu, mimo że jest cyklem zupełnie subiektywnym, ma swoje prawa i Garbarek musiał doczekać się swojej chwili również w roli lidera. Jego najważniejsze płyty to według mnie Witchi-Tai-To z 1974 roku, Dis z 1976 i Rites. Tak więc możecie spodziewać się, że pozostałe również trafią z czasem do Kanonu, ale postanowiłem zacząć od Rites, bo to Garbarek w pigułce i nieco bardziej współczesny niż pozostałe propozycje.

Tradycyjnie nie kupuję w żadnej mierze tej całej otoczki związanej z inspiracją europejskim folklorem, poszukiwaniem źródeł tej inspiracji w różnych krajach. Skupiam się na muzyce, która z oczywistych względów jest autorska, a w części ze wspomnianym folklorem ma mało wspólnego. Program albumu zawiera sporo brzmień elektronicznych i jedną kompozycję Dona Cherry, która niewiele ma wspólnego z owym folklorem. To jednak zajęcie dla tych, co czytają książeczki dołączone do płyt, ja wolę muzykę.

Z dzisiejszej perspektywy Rites to nie tylko doskonały album Garbarka, ale też jedno z pierwszych jazzowych nagrań Bugge Wesseltofta, dziś gwiazdy europejskiej pianistyki jazzowej, raczej tej akustycznej, a przed nagraniem Rites grającego raczej ostre rockowe klimaty. Nie słuchajcie Rites zbyt cicho, ja zawsze słucham tego albumu na dużo wyższym poziomie niż wielu innych płyt. Nie wiem, czy to celowy zabieg, jednak większość muzyki na tej płycie jest za cicha. Przynajmniej mój oryginalny egzemplarz płyt CD z 1998 roku jest dla mnie za cichy. Być może w późniejszych edycjach uległo to zmianie.

Być może pomysłem było stworzenie ilustracji do jakiś specjalnych rytuałów, poszukiwanie duchowych aspektów muzyki ludowej, okazji do celebrowania myśli czy pretekstu do kontemplacji. Dla mnie to wszystko jest trochę mniej skomplikowane. To świetny europejski saksofon, doskonała Marylin Mazur, odrobina elektroniki, która nie przeszkadza i dobrze wytrzymuje próbę czasu, a przede wszystkim nastrój, który czasem w długi jesienny wieczór doskonale trafia w moje wymagania, choć trzeba uważać, żeby nie zasnąć zastanawiając się, co autor płyty miał na myśli. Jeśli miał na myśli muzyczną kontemplację, medytację i wyciszanie galopady myśli, to stworzył produkt doskonały, choć jak dla mnie nie na każdy wieczór, a na wcześniejsze pory dnia raczej w ogóle nie dla mnie.

RadioJAZZ.FM poleca! Rafał Garszczyński - Rafal[malpa]radiojazz.fm

CD1:

  1. Rites
  2. Where The Rivers Meet
  3. Vast Plain, Clouds
  4. So Mild The Wind, So Meek The Water
  5. Song, Tread Lightly
  6. It's OK To Listen To The Gray Voice
  7. Her Wild Ways

CD2:

  1. It's High Time
  2. One Ying For Every Yang
  3. Pan
  4. We Are The Stars
  5. The Moon Over Mtatsminda
  6. Malinye
  7. The White Clown
  8. Evenly They Danced
  9. Last Rite

Jan Garbarek Rites

Format: 2CD / Wytwórnia: ECM / Data pierwszego wydania: 1998 / Numer: 731455900620

  • Jan Garbarek – ss, ts, synth, perc,
  • Bugge Wesseltoft – synth (CD1: 1, CD2: 1, 8, 9), accordion (CD2: 6),
  • Marilyn Mazur – cymbals (CD1: 2, 5), perc (CD1: 2, 5), dr (CD1: 3 – 7, CD2: 2, 6, 7),
  • Rainer Bruninghaus – kbd (CD1: 3, 6, CD2: 2, 7), p (CD1: 4, 6, 7),
  • Eberhard Weber – b (CD1: 3, 4, 6, 7, CD2: 2, 7),
  • Solvguttene Choir – voc (CD2: 4),
  • Jansug Kakhidze – voc (CD2: 5),
  • Tbilisi Symphony Orchestra (CD2: 5).

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO