Kanon Jazzu Recenzja

Mieczysław Kosz – Reminiscence - Kanon Polskiego Jazzu

Obrazek tytułowy

Autor: Rafał Garszczyński

Mieczysław Kosz to postać niezwykła. Żył jedynie 29 lat, zginął tragicznie, niektórzy uważają, że popełnił samobójstwo, inni, że wypadł z okna swojego mieszkania przez przypadek. Nie zdążył nagrać zbyt wiele. Za każdym razem, kiedy sięgam po jego muzykę, zastanawiam się co grałbym dzisiaj… Nigdy się nie dowiemy, nie mam jednak wątpliwości, że podążałby swoją osobistą muzyczną drogą nie oglądając się zupełnie na to co modne i popularne. Kiedy zginął, był na najlepszej drodze do światowej kariery, w jego kalendarzu zaczęły pojawiać się zaproszenia na światowe festowale, zdążył zagrać w Montreux, inne wyjazdy pojawiały się na realnym horyzoncie.

Artyści, których kariery zostały nagle przerwane zwykle stają się postaciami legendarnymi, wraz z kolejnymi pokoleniami fanów powstają kolejne legendy. Muzyka jednak zawsze pozostaje najlepszym świadectwem ich życia. Mieczysław Kosz na swój sposób eksperymentował. Sięgał do europejskiej tradycji muzyki klasycznej, choć robił to inaczej, niż amerykańscy trzecionurtowcy. W jego wykonaniu improwizacje z klasycznymi tematami stawały się w zasadzie nowymi utworami. Przekształcał je zdecydowanie bardziej niż Keith Jarrett i wcześniej, niż ten stał się sławny.

Za życia Mieczysława Kosza „Reminiscence” był jego jedynym autorskim albumem. Debiutował na składance wydanej po Jazz Jamboree w 1969 roku – „New Faces In Polish Jazz”. Dopiero po jego śmierci ukazało się kilka zbiorów wcześniej niepublikowanych nagrań. Był artystą koncertowym, jego niezwykła sceniczna charyzma sprawiała, że każdy kolejny koncert był wydarzeniem. Prawdopodobnie dlatego omijał studia nagraniowe. Każdy koncert przeżywał podobnie, jak obecna na sali publiczność.

Mieczysław Kosz w równie autorski i niezwykle oryginalny sposób grał znane jazzowe standardy, klasyczny repertuar Fryderyka Chopina, popularne piosenki The Beatles i kompozycje własne. Jego interpretacje znanych melodii są z pozoru nieco bałaganiarskie. Zdecydowanie odbiegają od klasycznego odegrania pięknej melodii z miejscem na odrobinę improwizacji. Dla Mieczysława Kosza oryginalna melodia i harmonia była zwykle jedynie pretekstem uruchamiającym wyobraźnię. Wystarczy jednak skupić się trochę i bez trudu gdzieś w gąszczu dźwięków odnajdziemy najważniejsze, choć czasem nie wszystkie dźwięki pozwalające rozpoznać znany i ograny na wszelkie możliwe sposoby temat.

Wielu porównuje pianistykę Mieczysława Kosza do nagrań Billa Evansa. Może coś w tym jest, obaj mieli własny muzyczny świat, zupełnie niezależny od tego, co działo się obok nich. Obaj grali na fortepianie i w zasadzie na tym podobieństwa się kończą. Każda, nawet najbardziej amerykańska melodia zagrana przez Mieczysława Kosza brzmiała słowiańsko, a może nawet więcej – brzmiała w unikalny, nieuchwytnie romantyczny sposób.

Nie przepadam za muzycznym chaosem, bałaganem wymagającym wielkiego skupienia, do którego zmusza mnie autor albumu. Mieczysław Kosz jest tu wyjątkiem. Ciągłe, niekończące się napięcie i oczekiwanie na kolejne dźwięki („oczekiwanie na piękno”, jak powiedział kiedyś o muzyce Mieczysława Kosza Tomasz Stańko), przyciąga mnie do głośników i tworzy niezwykły muzyczny spektakl. Co jakiś czas wracam do jego muzyki jak od niemożliwej do rozwiązania muzycznej łamigłówki. Niemożliwość jej rozwiązania traktuję jednak jak wyzwanie, bez cienia irytacji, nawet jeśli pojawia się myśl, że nigdy nie będę wiedział co tak naprawdę myślał, kiedy siadał do fortepianu.

RadioJAZZ.FM poleca!

Rafał Garszczyński

Rafal[malpa]radiojazz.fm

  1. Tańce Połowieckie (Polovtzan Dances) – Paraphrase
  2. Preludium C-Moll – Paraphrase
  3. Marzenie Miłosne (Love Dream) – Paraphrase
  4. Yesterday – Paraphrase
  5. Wspomnienie (Reminiscence)
  6. For You
  7. Spełnienie (Fulfillment )

Mieczysław Kosz

Reminiscence

Format: CD

Wytwórnia: Muza / Polskie Nagrania

Numer: PNCD 25, Polish Jazz Vol.25, SXL0744

Mieczysław Kosz – p,

Bronisław Suchanek – b,

Janusz Stefański – dr.

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO