Renesans Harlemu był jednym z najważniejszych intelektualnych i artystycznych trendów w historii Stanów Zjednoczonych XX wieku. Wpłynął na sztukę, literaturę i muzykę w sposób, który na zawsze zmienił amerykański krajobraz kulturowy. Szczyt renesansu Harlemu przypadał na lata 20. XX wieku, kiedy to afroamerykańscy pisarze, artyści, muzycy i myśliciele zaczęli głośno mówić o zaakceptowaniu czarnego dziedzictwa w kulturze USA.
Jednym z najważniejszych założeń ruchu było „przewartościowanie czarnego przez białych i czarnych, w kategoriach jego artystycznych uzdolnień i wkładów kulturowych, zarówno przeszłych, jak i przyszłych" (The New Negro, Alain Locke). Drogą do osiągnięcia tego przewartościowania miało być włączanie tematów związanych z czarną tożsamością i ukazanie czarnych Amerykanów w sztuce w poważny sposób, w przeciwieństwie do karykatur oferowanych na przykład przez występy minstrelów i wodewil. Przedstawienia minstreli były wykonywane przez białych artystów z zaczernionymi twarzami (większość używała spalonego korka lub pasty do butów) i w podartych ubraniach, naśladujących i parodiujących zniewolonych Afrykanów na plantacjach Południa. Występy te ukazywały czarnoskórych jako podludzi – leniwych, przesądnych oraz skłonnych do kradzieży i tchórzostwa. Inny stereotyp, który narodził się mniej więcej w tamtym czasie, to przeświadczenie, że jazz to produkt szlachetnych dzikusów. Zakwalifikowanie jazzu do muzyki „niskiej” spychało jego twórców do pozycji nieistotnej, nic nieznaczącej, a ich wkład muzyczny nie zasługiwał na uwagę i poważny komentarz.
Kompozytorem najczęściej kojarzonym z Renesansem Harlemu, który połączył czarną kulturę z tzw. „wysoką sztuką” był William Grant Still – wybitna postać o wielkich zasługach tak na polu muzyki, jak i zmian społecznych i politycznych. W trakcie swojej kariery Still tworzył kompozycje instrumentalne, chóralne i operowe, często promując czarną kulturę i otwarcie krytykując amerykańskie społeczeństwo, jak w chóralnym utworze z 1940 roku And They Lynched Him on a Tree. Wartości wprowadzone dzięki renesansowi Harlemu są też wyraźnie widoczne w Symfonii Afroamerykańskiej skomponowanej w 1930 roku. Still włączył do symfonii elementy typowe dla bluesa, takie jak skala bluesowa, blue notes czy strukturę call and response.
Interesującym kontrastem był w tym kontekście Duke Ellington. Chociaż obaj artyści należeli do najwybitniejszych kompozytorów renesansu Harlemu, pochodzili z zupełnie różnych środowisk. W przeciwieństwie do Stilla, Ellington nigdy nie otrzymał formalnego wykształcenia muzycznego, najbardziej znany był jako lider big-bandu, aranżer oraz głos „muzyki dżungli”. Tak zaczęto określać jego częste występy w Cotton Club w Harlemie – słynnym klubie jazzowym dla białej publiczności. Występy w Cotton Club często odbywały się w scenerii dekoracji imitujących dżunglę i z wykorzystaniem wyszukanych kostiumów, które miały sugerować „egzotykę” wykonywanej muzyki.
W 1945 roku Ellington zarejestrował jako kompozytor swoje muzyczne opracowanie pierwszej zwrotki wiersza Heart of Harlem autorstwa Langstona Hughesa – naczelnego poety renesansu Harlemu. Ellington poznał Langstona Hughesa w połowie lat dwudziestych, Hughes był wielkim fanem jego muzyki, a Ellington pragnął oddać ducha afrykańskiej diaspory i odnajdywał go w tekstach Hughesa. Owocem tego była rozbudowana kompozycja jazzowa Black, Brown and Beige, która została wykonana w Carnegie Hall, co oznaczało wpuszczenie czarnej muzyki do głównej amerykańskiej sali koncertowej i przełamanie barier społecznych oraz przyciągnięcie znacząco dużej czarnej publiczności do białego miejsca.
Zainteresowanie czarną kulturą znalazło odzwierciedlenie nawet w twórczości białych artystów, co oczywiście musiało wzbudzić głosy sprzeciwu. Najbardziej znanym przykładem jest opera Porgy and Bess George'a Gershwina. Gershwin został oskarżony o tworzenie pseudofolkloru i degradowanie czarnej społeczności poprzez przedstawianie jej kultury jako prymitywnej, a ich przedstawicieli jako kryminalistów, prostytutki i hazardzistów. Mieszkając w Nowym Jorku, Gershwin miał doskonałe warunki, aby śledzić ruch Harlemu. Jego kompozycje wykazują znaczący wpływ afroamerykańskich stylów muzycznych. Użycie przez Gershwina skali bluesowej i synkopy jazzowej można usłyszeć w jego piosenkach i większych kompozycjach, szczególnie w Rhapsody in Blue. Natomiast jego Summertime to przekształcony spirituals Sometimes I Feel Like a Motherless Child. Gershwin użył jego struktury, aby stworzyć nowy utwór, który zachowuje tożsamość czarnej kultury. Mimo wszystko afroamerykańscy artyści i krytycy muzyczni w tamtych czasach uznali, że Gershwin nie uchwycił ducha ich kultury, i wątpili w to, aby kiedykolwiek biały kompozytor był w stanie sprostać temu zadaniu.
Nie zapominajmy, że renesans Harlemu przejawiał się nie tylko w muzyce, ale też literaturze, sztukach wizualnych, tańcu, aktywizmie i antropologii. Langston Hughes, W.E.B. Du Bois, Marcus Garvey, Cyril Briggs, Walter Francis White, Josephine Baker, Countee Cullen, Aaron Douglas – to wielkie postacie różnych dziedzin tego nurtu, które miały wpływ na dalsze zmiany kulturowe, społeczne i polityczne. Jego przedłużeniem był ruch Black is Beautiful (cudownie sfotografowany przez Kwame’a Brathwaite’a). We frazie „czarne jest piękne” chodziło o szerokie uznanie kultury i tożsamości czarnoskórych. To hasło wzywało do docenienia czarnej przeszłości jako wartościowego dziedzictwa. Potem przyszły czasy walki o prawa obywatelskie, jako że ruch kształtował nie tylko nowe prądy w sztuce, ale również wywoływał gorące debaty polityczne. Tekst piosenki Backlash Blues Niny Simone (mocno zaangażowanej w walkę o prawa obywatelskie) to wiersz Langstona Hughesa. Backlash odnosi się do nasilającego się rasizmu i przestępstw popełnianych przez białych ludzi w reakcji na ruch praw obywatelskich w USA. Simone z całą mocą ożywiła słowa Hughesa: „Kiedy próbuję znaleźć pracę, aby zarobić trochę pieniędzy, wszystko, co masz do zaoferowania, to biały sprzeciw. Ale świat jest wielki, wielki i jasny, i okrągły — i jest pełen ludzi takich jak ja, którzy są czarni, żółci, beżowi i brązowi”.
Renesans Harlemu był żywy i aktywny, ale szybko wygasł. Wraz z nadejściem wielkiego kryzysu i końcem prohibicji prosperity Harlemu zmalało. Ekonomiczna zapaść, dyskryminacja w zakresie mieszkaniowym i zatrudnieniowym oraz trwająca brutalność policji wobec czarnoskórych mieszkańców zabiły entuzjazm ruchu, a zmniejszone wsparcie finansowe dla sztuki ze strony mecenasów, fundacji i organizacji teatralnych było już tylko gwoździem do trumny. Na szczęście autoportret afroamerykańskiego życia, tożsamości i kultury, który wyłonił się z Harlemu, został przekazany światu, kwestionując rasistowskie i pogardliwe stereotypy z czasów Jima Crowa.
Linda Jakubowska