Hawana, od jej przejęcia przez Hiszpanów, zawsze była centrum, w którym odbywały się nie tylko transakcje handlowe. Była miejscem wymiany kultur, w tym muzyki. Muzyka, która przypływała do Hawany z Sevilli i Kadyksu, była już często wymieszana z elementami indiańskimi i afrykańskimi. W XIX wieku pojawiły się w związku z tym trzy gatunki kubańskiej muzyki ludowej, które miały ogromny wpływ na dalszą ewolucję muzyki kubańskiej: punto, contradanza i guaracha. Punto wykazuje największe podobieństwo do hiszpańskich pieśni o nieregularnym rytmie złożonym. Może to wskazywać na to, że hiszpańska muzyka, która przemieszała się potem na Kubie z elementami muzyki afrykańskiej, była już uprzednio wymieszana z wpływami z kontynentu afrykańskiego. Afroarabskie cechy były już wtedy w pełni zintegrowane z hiszpańskim dziedzictwem muzycznym, a gdy dotarły na wyspę, zostały poddane dalszemu wymieszaniu, stając się później dla mieszkańców Kuby podstawą do stworzenia nowych autochtonicznych gatunków muzycznych, takich jak guaracha i contradanza – poprzedników rumby.
Chociaż mieszanka kulturowa czarnych i białych zaczyna się na Kubie wraz z przybyciem pierwszych afrykańskich niewolników około 1550 roku, ich kultury przez długi czas pozostały względnie niezależne, ponieważ niewolnicy nie mieli dostępu do tradycji kulturowych swoich panów, a Hiszpanie postrzegali kulturę afrykańską jako barbarzyńską i prymitywną, niegodną jakiejkolwiek uwagi. Dopiero uzyskanie niepodległości i powstanie warstwy społecznej złożonej z wolnych czarnych umożliwiło wchodzenie w interakcje i ostateczne połączenie kultur.
Zjawisko to początkowo miało miejsce w pierwszych zmarginalizowanych dzielnicach, które powstawały poza murami Hawany. Zamieszkiwała je głównie ludność czarnoskóra i wolni mulaci, którzy pracowali w porcie, stoczniach i na małych farmach wokół Hawany, a także „negros curros”, czyli wolni czarni przybyli z Sevilli. To właśnie w domach i na podwórkach tych marginalnych dzielnic Hawany i Matanzas, zwanych „solares”, powstał nowy gatunek rumby – rumba miejska lub podwórkowa (rumba urbana, rumba de solar).
Rumba de solar ma ogromne znaczenie, ponieważ jest pierwszym kubańskim produktem muzycznym, powstałym w wyniku fuzji elementów stylu hiszpańskiego i afrykańskiego, który jest wykonywany wyłącznie na instrumentach pochodzenia afrykańskiego. Wraz z pojawieniem się rumby miejskiej formy pieśni pochodzenia hiszpańskiego zaczęły być wykonywane przy akompaniamencie zespołu składającego się wyłącznie z instrumentów perkusyjnych. Nie ma tu tradycyjnych instrumentów strunowych pochodzenia hiszpańskiego, za to są afrykańskie membranofony i idiofony, które przez wieki pozostawały w ukryciu.
Generalnie zespół rumby składał się z trzech bębnów, z których najmniejszy, a więc najwyższy, nazywany jest quinto i pełni rolę solisty, improwizując figury rytmiczne, które czasami dialogowały z tancerzem (w starszych stylach część solową odgrywają najniższe bębny). Drugi bęben nazywa się macho lub tres-dos, ponieważ jego podstawowy rytm opierał się na rytmie rozłożonym na pulsacji trzy-dwa lub dwa-trzy. Największy bęben to hembra lub salidor. Zazwyczaj to on rozpoczyna lub przerywa rumbę. W zespole rumby wykorzystuje się również uderzenia dwoma łyżkami lub pałeczkami w kawałek wydrążonego bambusa, zwany guagua lub catá, kubańskie clave, güiro oraz grzechotki. Melodia zazwyczaj opiera się na jednej krótkiej frazie muzycznej, powtarzanej z drobnymi wariacjami przez całą interpretację utworu. Wariacje na temat jednej frazy muzycznej są typowe dla muzyki afrykańskiej, w której większą wagę przykłada się do opracowania rytmicznego niż melodycznego.
Obecnie zachowały się tylko trzy z wielu stylów rumby de solar. Rumba yambú – to jedna z najstarszych i najbardziej miejskich odmian rumby pochodząca z Matanzas. Yambú tańczy się w parach odmiana ta charakteryzuje się zmysłowym charakterem. Różni się ona zasadniczo od pozostałych odmian rumby tym, że jest tańcem wolniejszym i delikatniejszym. Najpopularniejszą i najbardziej znaną rumbą poza Kubą jest pochodząca z Hawany rumba guaguancó. Taniec charakteryzuje się najszybszym rytmem ze wszystkich rumb. To taniec uwodzenia i podboju. W tańcu guaguancó mężczyzna próbuje podbić kobietę. Rolą kobiety jest unikanie i opieranie się. Kobieta chroni się, zakrywając się spódnicą lub rękami, ale robi to w sposób bardzo zalotny, subtelny i elegancki. I wreszcie wiejska rumba columbia– męski taniec charakteryzujący się rywalizacją między tancerzami, w którym każdy prezentuje swoje umiejętności taneczne poprzez improwizację kroków i gestów. Columbia to taniec wymagający wielkich umiejętności fizycznych i muzycznych. Teksty pieśni zawierają liczne słowa pochodzenia afrykańskiego, głównie z języków rytualnych afrokatolickich religii kubańskich.
Najbardziej znaną, cenioną przez krytyków rumby, wielopokoleniową grupą grającą rumbę de solar jest Los Muñequitos de Matanzas. Wielkim propagatorem rumby kubańskiej jest inny wielopokoleniowy zespół Afro-Cuban All Stars. Łącząc elementy teatru, muzyki i tańca, oferuje istną ucztę dla uszu i oczu. Jeszcze kilka lat temu świat perkusji na Kubie był zasadniczo męski. Niewiele kobiet można było zobaczyć za bongosami lub zestawem perkusyjnym, a prawie żadna nie grała na bębnach batá, całkowicie zakazanych dla nich w tradycji afrokubańskiej. Dziś wielkim propagatorem gry na bębnach jest zespół Obiní Batá, pierwsza grupa kobiet na Kubie grająca na bębnach batá. Inna znaną propagatorką tych bębnów jest Brenda Navarrete.
Prędzej czy później rumba musiała spotkać się z jazzem. Związek Dizzy'ego Gillespiego z muzyką afrokubańską jest powszechnie znany. Kubańskie bębny wprowadził on do jazzu w latach 40. XX wieku, kiedy sprowadził z Kuby do Stanów Zjednoczonych perkusistę grającego na kongach Chano Pozo. Na albumach Afro i Afro-Cuban Jazz Moods afrokubańskie rytmy stanowią inspirację dla najbardziej rozgrzanych solówek Gillespiego.
Kolejny specjalista od congos i bongos osiadły w USA to Mongo Santamaria. W latach 60. współpracował z Williem Bobo, Calem Tjaderem, João Donato, Dizzym Gillespiem i Chickiem Coreą. I w końcu moj faworyt Miguel Angá Díaz – znakomity kubański muzyk, który posługiwał się całą armią instrumentów perkusyjnych. Poświęcił się rozwojowi bębna conga i przełamując tradycyjne bariery perkusyjne, grał jazz, jungle, funk i hip-hop. Współpracował z Buena Vista Social Club, Irakere, Royem Hargrovem, Omarem Sosą, Stevem Colemanem i wieloma innymi. Po albumie Cachaito, eklektycznej produkcji prowadzonej przez basistę Cachaito Lopeza, która łączyła rumbę, reggae i muzykę elektroniczną, wizja Díaz jego własnej muzyki zaczęła nabierać kształtu. Rezultatem był Echu Mingua, album, który poszedł w wielu kierunkach naraz: w muzykę Afryki Zachodniej, rytualne śpiewy santerii, hip-hop, wersje tematów Johna Coltrane'a i Theloniousa Monka. Nie znam bogatszej wersji A Love Supreme niż przesączona potężnym brzmieniem i uduchowieniem kubańskich rumberos wersją Angi.
Linda Jakubowska