Felieton Słowo

My Favorite Things (or quite the opposite…): Co nam zostało z poezji beatników – czyli 2nd hand plastik

Obrazek tytułowy

To był bez wątpienia jeden z najbardziej kameralnych koncertów, na których byłem. Występ miał miejsce w warszawskim Muzeum Azji i Pacyfiku dobrych parę lat temu. Wśród liczącej nie więcej niż dziesięć osób publiczności na moje oko tylko dwie-trzy nie były dobrymi znajomymi wykonawców… Rzecz jasna nie frekwencja słuchaczy sprawiła, że ten koncert wspominam do dziś. To było moje pierwsze spotkanie na żywo z grupą 2nd Hand Beatnix. Pewnie w tym momencie wiele osób myśli sobie – cóż to za rewelacja, na koncert zespołu, którego nikt nie zna, w miejscu, które raczej z koncertami się nie kojarzy, przyszło mało ludzi! Ale mam przynajmniej dwa powody, które uzasadnią przywołanie tego wydarzenia.

Zacznę od drugiego – „jazzradiowego” rodowodu grupy. 2nd Hand Beatnix to duet, w skład którego wchodzą Maciej Magura Góralski i Andrzej Lalin Kasprzyk. Na antenie starszego brata RadioJAZZ.FM – nadającego jeszcze w eterze Jazz Radia, DJ Magura prowadził audycję Aksamitne Podziemie. Lalin zajmował się realizacją programu. W 2005 roku Góralski pokazał Kasprzykowi teksty, ten nagrał, w zasadzie bez prób, jego melorecytacje i dodał do nich warstwę instrumentalną łączącą komputerowe brzmienia z instrumentami etnicznymi, takimi jak syberyjski bęben szamański, tybetańska muszla czy buddyjskie dzwonki. Tak powstały pierwsze, i jak dotąd jedyne, nagrania duetu.

O muzycznym rodowodzie Magury nie będę wspominał. Jeśli jest ktoś, kto nie wie, jaką rolę Góralski odegrał w początkach polskiego undergroundu, odsyłam do internetowych źródeł – to wiedza, którą trzeba nadrobić. Dla 2nd Hand Beatnix, jak nietrudno się domyślić, kluczowa była jednak fascynacja artysty poezją bitników – „proroków i szamanów popkultury i jazzu, którzy jako pierwsi wskazali drogę wyjścia z pułapki cywilizacji i konsumpcji, drogę ku duchowemu spełnieniu” – jak tłumaczył Góralski. Teksty utworów duetu oparte są przede wszystkim na fragmentach dzieł Allena Ginsberga, Gary’ego Snydera czy Jacka Kerouaca. Jednym z wyjątków jest Dzięki Ci Ameryko – wiersz Magury napisany 21 marca 2003 roku, w dzień ataku USA na Irak. Poezja sprzed kilkudziesięciu lat nadal okazuje się być aktualna i bardzo wymowna. Choć 2nd Hand Beatnix bardzo rzadko można zobaczyć na żywo, to na szczęście znalezienie kilku zarejestrowanych nagrań (i wideoklipów) w sieci jest bardzo proste. Polecam.

Wśród poetów, których twórczość wykorzystują Magura i Lalin, nie ma, o ile wiem, Boba Kaufmana – czarnoskórego poety beatnika, który według wielu źródeł miał być autorem terminu „beatnik”. W końcówce kwietnia bieżącego roku zespół The Plastik Beatniks wydał płytę All Those Streets I Must Find Cities For (12 Songs for Bob Kaufman) poświęconą zapomnianemu dziś poecie. Choć muzycznie to dwa zupełnie różne światy, to nie sposób uciec od skojarzeń pomiędzy 2nd Hand Beatnix i Plastik Beatniks. I to właśnie podstawowy powód, który przywołał w mojej pamięci koncert z Muzeum Azji i Pacyfiku.

Jeśli chcielibyśmy się trzymać podziałów stylistycznych, album The Plastik Beatniks nie jest płytą jazzową, ale myślę, że chociażby obecność Angel Bat Dawid wśród wykonawców powinna zwrócić uwagę czytelników JazzPRESSu. W nagraniu materiału uczestniczyli też między innymi Patti Smith (!), Moor Mother i Doseone (13 & God). Za całość odpowiadali niemieccy artyści Markus i Micha Acher (z grupy The Notwist) oraz Andreas Ammer i Leo Hopfinger. Najważniejsze są rzecz jasna teksty Boba Kaufmana, wykonywane nie tylko przez zaproszonych wokalistów, ale także przez niego samego – dzięki wykorzystaniu archiwalnych taśm z jego głosem. Kaufman był freestylerem, czy może bardziej slamerem, na długo przed tym, zanim te pojęcia weszły do powszechnego użycia. Swoje wiersze recytował na ulicach, w barach, a nawet sklepach z bajglami w North Beach.

Większości nawet nie zapisywał – improwizował. Inspirował się jazzem i umieszczał go często jako istotny element swojej poezji. Jazz był dla Kaufmana możliwością przeciwstawienia się z jednej strony agresywnemu rasizmowi, a z drugiej – hipokryzji amerykańskiego show-biznesu. W jego wierszach pojawiali się Charlie Parker, Lester Young, Ray Charles, Coleman Hawkins i Charlie Mingus. Śmiało możemy więc nazwać Kaufmana poetą jazzowym.

Dziś na szczególną uwagę zasługuje znów niestety aktualny wiersz O-Jazz-O War Memoir, w którym Kaufman odnosi się do jazzu w kontekście cierpienia i okropieństw wojny. Na płycie utwór w przejmujący sposób recytuje Moor Mother. Album All Those Streets I Must Find Cities For wypełnia 12 kompozycji, często formą przypominających bardziej dźwiękowe kolaże niż piosenki z poetyckimi tekstami. To na pewno więcej niż kolejna ciekawa płyta, to epitafium dla wielkiego, zapomnianego artysty.

Pokolenie amerykańskich bitników od wielu dekad inspiruje pisarzy, poetów, malarzy i muzyków. Paradoksalnie ich poezja staje się coraz bardziej aktualna. Demaskacja zaborczego kapitalizmu Ginsberga, ekologiczne przesłanie Gary’ego Snydera, poszukiwanie prawdziwego, niezakłamanego życia Kerouaca to tematy, z którymi dzisiejsze społeczeństwa muszą się mierzyć często w znacznie większej skali niż Amerykanie z połowy ubiegłego wieku. Dlatego warto wracać do poezji bitników – także poprzez muzykę 2nd Hand Beatnix, The Plastik Beatniks i wielu innych.

Piotr Rytowski

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO