Felieton Słowo

Muzyka i poezja: Rzeczy oczywiste

Obrazek tytułowy

Barbara Jonscher, Osiołek, 1979, fot. Gabriela Kurylewicz

Mordercy zawsze przeoczają rzeczy oczywiste. Chociażby prawo drugiego człowieka do własnego życia. Morderca odbierając życie swojej ofierze, przeocza tę oczywistą rzecz. Mordercy zwierząt lub mordercy drzew przeoczają oczywistość, jaką jest prawo stworzeń do życia i szczęścia. Mordercy sztuki, również mordercy poezji i muzyki, przeoczają oczywistość, jaką jest piękno i prawda oraz prawo utrzymywania możliwości poznawania istnienia idei dobra w życiu wszystkich stworzeń i całego kosmosu.

Być może mordercy dlatego popełniają zbrodnie, że nie widzą owych oczywistości albo nie chcą ich widzieć i nie chcą, by mogły być widziane. Przyjmuję, że zbiór morderców jest podzbiorem zbioru ludzi, bo tylko ludzie są na tyle przewrotni, że potrafią mordować bez powodu, potrafią mordować na skalę małą lub wielką, jak to dzieje się niestety w Ukrainie, z którą Rosja Putina prowadzi od 70 dni nieuzasadnioną, agresywną, obłąkaną wojnę. Rosyjscy najeźdźcy są mordercami i złodziejami, jako że istotą zbrodni ludobójstwa i wszelkiego morderstwa jest złodziejstwo – czynienie zła przez kradzież dobra, w tym dobra największego, jakim jest życie konkretne, jednostkowe, unikalne i niezastąpione.

Zdaniem Tomasza z Akwinu ludzie używając swoich intelektów jednostkowych po zdobyciu pewnego wykształcenia poznają w życiu doczesnym istoty rzeczy materialnych, poznają również zasady i prawa matematyki, muzyki, etyki. Poznają pojęcia i mogą wiedzieć o istnieniu idei dobra, piękna, prawdy, i istnieniu Boga, choć istoty tych rzeczy najwyższych, czyli tego, czym one są, poznać nie mogą. Dlatego intelekt jednostkowego człowieka jest nazywany przez Tomasza malutkim światełkiem (parvum lumen). Choć zarazem poznawanie istnienia tych rzeczy wyższych, czy najwyższych, owych rzeczy i bytów duchowych, bywa ludzkim udziałem i jest z pewnymi zakłóceniami wszczepione nam w sposób naturalny (cognoscere Deum esse in aliquo communi, sub quaedam confusione, est nobis naturaliter insertum). A mianowicie to poznanie jest dane nam o tyle, o ile może być naszym szczęściem, bo szczęście (beatitudo) jest przedmiotem ludzkiego naturalnego pragnienia i poznania. W takiej filozofii morderstwo myśli i morderstwo woli jest największą zbrodnią na naturze człowieka.

Rzeczy oczywiste same w sobie i dla nas (res per se nota et apud nos) to ogromny świat natury materialnej i materialno-duchowej, świat natury fizycznej i świat nauk i sztuk – z matematyką, astronomią, filozofią i muzyką na szczycie. Świat logiczny i etyczny, ujmująco prawdziwy i piękny. A rzeczy oczywiste same w sobie i nie dla nas (res per se nota et non apud nos) to nadświat idei i Boga, rzeczywistość duchowa i prosta, której żadna ułomna instytucja ludzka, kościelna czy świecka, nie może popsuć, gdyż jest poza jej zasięgiem, jest transcendentna.

Skupiając się na samej poezji i muzyce, muzyka i poezja Boska jest oczywista sama w sobie i nie dla nas. Ale muzyka kosmiczna, naturalna i ludzka jest, a w każdym razie może być, oczywista dla nas. Tej oczywistości mamy prawo bronić, gdyż jest to obrona wolności i życia źródła, autorstwa, zapisu i logiki wykonawczej nieodłącznej od etyki, bo muzyka, a także poezja – muzyka mniejsza – rodzi się i rozwija w żywiole piękna i dobra. Mimo że istoty dobra oraz istoty piękna człowiek w życiu tu i teraz poznać nie może, jednak może poznać to, że dobro i piękno, a także prawda i inne rzeczy oczywiste – najpełniejsze światła i mocy – istnieją.

To duże szczęście, którego należy strzec w duszy i dzielić się nim z wszystkimi, którzy tego pragną i na to zasługują. Miarą zasługi nie jest agresja, lecz kultura duchowa i idąca za nią kultura materialna oparta na umiarze, sprawiedliwości, rozwadze i dzielności, takt, choćby ten, z którym Barbara Jonscher – przyjaciel naszego domu i Piwnicy – namalowała osiołka na brązowej tekturze i podarowała mi dawno temu na urodziny. Dzięki namalowanemu mistrzowsko obrazowi osiołek żyje i staje się cudowny i oczywisty. Patrząc na taki obraz i słuchając go – tak, słuchając – nie sposób zapomnieć o istnieniu dobra.

Gabriela Kurylewicz


ZAPISUJ

Zapisuj strofki,

które Ci przychodzą

do głowy, Mariuszu.

Nie lekceważ tego.

Choćby w środku nocy,

wstań i zapisz.

Potem śpij dalej

i rób to wszystko,

co w życiu potrzebne.

Bo widzisz, wiersz

nie jest potrzebny,

jest konieczny.

1 VII 20

Wiersz z tomu Gabrieli Kurylewicz, Karwia-świat.

Copyright Gabriela Kurylewicz & Fundacja Forma.

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO