Płyta tygodnia

My Old Friend: Celebrating George Duke – Al Jarreau

Obrazek tytułowy

Ten album jest absolutnie przewidywalny. Kiedy zobaczyłem go w sklepie na półce po raz pierwszy, pobieżna lektura okładki powiedziała mi wszystko – wiedziałem, co usłyszę i usłyszałem dokładnie to, o czym pomyślałem oglądając zafoliowaną płytę w sklepie. Al. Jarreau ma już swoje lata. W związku z tym śpiewa mało, a raczej ozdabia jakąś krótką frazą popisy wokalne młodszych tu i tam. Tak robili choćby Ray Charles, czy Tony Bennett – ten ostatni – dla porządku jeszcze występuje… W tym nie ma nic złego, trzeba być tylko na taki właśnie produkt przygotowanym.

Goście specjalni – czyli de facto główni soliści obiecują wiele, bo będą się starać – to nie są jakieś supergwiazdy, choć śpiewać i grać zdecydowanie potrafią. Nie usłyszycie więc wszechobecnej w takich produkcjach Diany Krall. Dzięki Al… Jest za to Lalah Hathaway i wyborna Dianne Reeves. Są też basiści – Marcus Miller i Stanley Clarke. To kolejny przyczynek do tego, że od razu wiedziałem, czego mam się spodziewać, bowiem obaj panowie są współodpowiedzialni za produkcję albumu. To oznacza, że Marcus Miller zabrzmi jak Marcus Miller, a Stanley Clarke perfekcyjnie, ale nieco bez wyrazu, czyli tak jak powinien zagrać basista, kiedy nie jest postacią pierwszoplanową. W dodatku wszystko będzie perfekcyjnie zbalansowane, pocięte i złożone w układankę bez odrobiny niedoskonałości. Czyli też trochę bez realizmu, ale to już co kto lubi. Jeśli na taki produkt zdecydujecie się świadomie, „My Old Friend: Celebrating George Duke” zaspokoi Wasze oczekiwania.

Nie można oczywiście zapominać o głównej postaci – czyli wspominanym przy pomocy tej płyty, zmarłym niemal dokładnie rok temu George’u Duke’u. Jak nie spojrzeć na jego karierę, był muzykiem wybitnym, niezależnie od tego, czy kojarzycie go z płytami Franka Zappy, Jeana-Luca Ponty, Billy Cobhama, czy z zupełnie innych wcieleń – kiedy towarzyszył wspominającej go dziś Dianne Reeves, czy był odpowiedzialny za groove na płytach Stanleya Clarke’a, albo grywał coś w tle u Milesa Davisa. Był wielki i kropka. Dla mnie pozostanie muzykiem odpowiedzialnym za jedne z najlepszych płyt elektrycznego jazzu przełomu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, które nagrał w towarzystwie Jean-Luca Ponty i Billy Cobhama i Franka Zappy. To George Duke na spółkę z Jeanem-Luc Ponty’m namówili ekscentrycznego Franka Zappę na jedyny zdaje się w jego karierze występ gościnny – na ich wspólnym albumie „King Kong”.

George Duke był też wyśmienitym kompozytorem, o czym dowiecie się z albumu „My Old Friend: Celebrating George Duke”, bowiem większość piosenek jest jego właśnie autorstwa. W archiwach wielu często goszczących w studiach nagraniowych muzyków można odnaleźć niewykorzystane materiały. Tym razem również odnalazły się dźwięki zagrane przez George’a Duke’a i w ten sposób mógł zagrać w jednym z utworów na płycie poświęconej jego pamięci. Nie jest to może jakaś istotna muzycznie obecność wykonawcza, ale rodzaj dodatkowego hołdu złożonego wielkiemu artyście.

Nie spodziewajcie się więc wokalnych fajerwerków Ala Jarreau, do jakich przyzwyczaił swoich słuchaczy na koncertach. To raczej album, którego repertuar można zagrać w nocnym klubie drogiego hotelu, a nie w zadymionym jazzowym klubie gdzieś w nowojorskiej ciemnej uliczce. To nie jest wada, warto jednak wiedzieć, że to właśnie taka salonowa, niezwykle elegancka, wspominkowa, płyta powstała w wyniku spotkania tych, którzy z George’m Duke grywali przez wiele lat. Mnie się podoba, bo lubię Ala Jarreau i uwielbiałem George’a Duke’a. Może sam nie zaprosiłbym wszystkich tych, co są na liście płac, ale wtedy to już byłby inny album.

RadioJAZZ.FM poleca!
Rafał Garszczyński
Rafal[malpa]radiojazz.fm

  1. My Old Friend
  2. Someday
  3. Churchyheart (Backyard Ritual)
  4. Somebossa (Summer Breezin’)
  5. Sweet Baby
  6. Every Reason To Smile / Wings Of Love
  7. No Rhyme, No Reason
  8. Bring Me Joy
  9. Brazilian Love Affair / Up From The Sea It Arose And Ate Rio In One Swift Bite
  10. You Touch My Brain

Al Jarreau – My Old Friend: Celebrating George Duke

Format: CD, Wytwórnia: Concord / Universal, Numer: 888072353572

Al Jarreau – voc, W różnych składach: George Duke – kbd, Mike Cottone – tp, Patrice Rushen – kbd, p, John Beasley – kbd, Gregg Phillinganes – kbd, Brandon Coleman – kbd, Boney James – prog, ts, Paul Jackson Jr. – g, Jubu – g, Rob Bacon – g, Stanley Clarke – b, Marcus Miller – b, Alex Al – b, John Jr. Robinson – dr, Omari Williams – dr, Lenny Castro – perc, Patrick Lundquist – back voc.

Gościnnie: Gerald Albright – sax, Dianne Reeves – voc, Lalah Hathaway – voc, Jeffrey Osborne – voc, Kelly Price – voc, Dr. John – voc, p.

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO