Kanon Jazzu

Tomasz Stańko Septet - "Litania"

Obrazek tytułowy

„Komeda wciągnął mnie na dużą scenę. i zrozumiałem, że wreszcie będę mógł mu to oddać – z takim składem wspaniałych muzyków i przy tego typu wytwórni, która gwarantuje międzynarodową dystrybucję. Zorientowałem się, że być może ja mu nic nie oddaję, tylko że to on, Komeda, po śmierci wciąga mnie na jeszcze większą scenę”

Tomasz Stańko, „Jazz Forum” 2000

Już ten cytat z wypowiedzi Tomasza Stańki wskazuje na podwójną Polskość tej płyty. Kompozycje zamieszczone na albumie wyszły spod ręki znaczącego polskiego kompozytora, filaru polskiego jazzu – Krzysztofa Komedy, a zostały przygotowane przez inny filar – Tomasza Stańkę.  

Związki Tomasza Stańki z Krzysztofem Komedą sięgają roku 1963. Ich współpraca trwała tylko kilka lat – do śmierci Komedy, ale dalsza kariera Stańki jest naznaczona wpływem tego kompozytora. Zresztą Stańko nie ukrywa
wielkiego szacunku i sentymentu do jego osoby i muzyki. Rozpoczynający swoja karierę Stańko przy Komedzie wyrósł na jednego z czołowych trębaczy europejskich, jeśli nie największego.
Relacje Stańki z Komedą (w tle również Komedy ze Stańką) zmaterializowały się, a raczej zfonizowały na płycie Litania.
Płyta jest też ponownym wyniesieniem muzyki Komedy na szerszą scenę światową.

Wydana została w wytwórni ECM. Pomysłodawcą płyty był producent tej wytwórni – Manfred Eicher. Pomysł Litanii, przyszedł po współpracy z estońskim kompozytorem Arvo Pärtem nad albumem Litany. Dostrzegając głębię melancholijnej emocjonalności w muzyce Komedy, widział Eicher w Stańce protagonistę tego właśnie tonu i koncepcji wykorzystania brzmienia i ciszy w muzyce. Stworzenie grupy muzyków ze Stańką na czele służyło właśnie ponownemu wydobyciu tych barw muzyki Komedy.
Płyta odnawia więc twórczość polskiego kompozytora w nowej aranżacji, która jednak zachowuje wierność kompozycjom Komedy. Emocjonalność brzmienia Komedy z 60. lat została przepracowana i przeniesiona do lat 90-tych.
Stańko, który często uczestniczył w tworzeniu tej muzyki grając w składach Komedy, przepracował ją w pryzmacie całe bogactwa swoich doświadczeń.

Ta płyta jest manifestacją polskiej muzyki, muzyki o wpływach słowiańskich, ale i muzyki europejskiej, która jednym krążkiem obejmuje 30 lat polskiej, europejskiej i światowej tradycji jazzowej. Płyta ukazuje znacznie Komedy dla rozwoju europejskiej odmiany jazzu, pokazuje także różnicę jaka zachodzi między europejskim a amerykańskim jazzem. Różnica tkwi w sposobie wyrazu i emocjonalności, a wynika z wielu czynników, ale moim zdaniem głównym jest romantyczny sposób wyrazu typowy dla pewnych narodów europejskich, nie dający się przenieść na grunt amerykański. Podobnie jak jazz amerykański z tradycją bluesową nie jest w stanie wyprzeć, czy zastąpić tego, m.in. polskiego, sposobu odczuwania i wyrażania.
Wspaniały trębacz na nowo wydobywa więc kompozycje, które składają się na piękno płyty. Przypomina mi się zdanie wypowiedziane przez Mieczysława Kosza: „Tylko smutek jest piękny”. i rzeczywiście tu piękno wiąże się ściśle ze smutkiem, melancholią. Freejazzowe improwizacje podprowadzają pod podniosłe, przesiąknięte tymi emocjami tematy komedowskie. Obok dramatyczności, mroczności tych kompozycji jest jednak miejsce na emocje pozytywne, na nadzieję. Wyznaczają ją chociażby trzy różne wersje „Sleep, Safe and Warm” – charakterystyczne punkty tego albumu. Jednak pełnią one podwójną funkcję, bo jednocześnie otwierają mrok i melancholię następnych utworów, zmieniając nastrój i wyraz emocjonalny.
W ten sposób płyta Litania czyni zadość swojemu tytułowi, wywołując odczucia, które trzeba ujmować w kategoriach duchowych i religijnych. Jest ona w pewnym sensie wstrząsająca, właśnie w duchowym wymiarze.
Płyta zawierając dwa utwory żałobne („Svantetic” i rekonstruowane z niekompletnej partytury i nagrań radiowych „Hight-time, Daytime Requiem”) sama staje się rekwiem dla Komedy.
Umieszczone na płycie utwory zawierają ładunek treściowy i emocjonalny, który pozwala im, mimo ich wiekowości, brzmieć wciąż świeżo.
To, że płyta została nagrana przez skandynawski septet, również nawiązuje do muzyki Komedy, który do swoich zespołów angażował muzyków z tego regionu Europy. Tak jak u Komedy, tak i u Stańki każdy z nich jest w jakimś stopniu także jej twórcą, każdy z nich wniósł do nagrania coś od siebie, nawet mimo tego, że muzyka na płycie jest jednak w dużym stopniu zaaranżowana, rozpisana przez lidera, a miejsce na improwizacje – ograniczone. i to też pozostaje w analogii do kompozycji Komedy, w których aranżacja również przeważała nad improwizacją.
Do nagrania Stańko zaprosił współpracownika Komedy – Bernta Rosengrena. Uczestniczył on w nagraniu muzyki do filmu Nóż w wodzie w reżyserii Romana Polańskiego, a temat przewodni tego filmu nosi jego imię; znalazł się on też na płycie Litania.

Piotr Królikowski

Tomasz Stańko Septet – Litania (CD ECM 1636 537 551-2, ECM 1997)

  1. Svantetic
  2. Sleep Safe and Warm (version 1)
  3. Night-time, Daytime Requiem
  4. Ballada z filmu „Nóż w wodzie”
  5. Litania
  6. Sleep Safe and Warm (version 2)
  7. Repetition
  8. Ballad for Bernt
  9. The Witch
  10. Sleep Safe and Warm (version 3)
    Wszystkie kompozycje Krzysztof Komeda.

    Muzycy:
    Tomasz Stańko – trąbka
    Bernt Rosengren – saksofon tenorowy
    Joakim Milder – saksofon tenorowy, saksofon sopranowy
    Bobo Stenson – fortepian
    Palle Danielsson – kontrabas
    Jon Christensen – perkusja
    Terje Rypdal – gitara (6, 9, 10)

    Nagrano w Rainbow Studio w Oslo w lutym 1997 r.

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO